Nie zawsze wygrywa lepszy | Aston Villa 1:2 Man Utd | Oceny pomeczowe

Mecze Premier League
Czas potrzebny na przeczytanie: 4 minut(y)

Dwoili się i troili, kombinowali, atakowali, starali z całych sił. Ostatecznie z Villa Park to Czerwone Diabły wyjadą zadowolone. Zapraszam na oceny pomeczowe.

Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest wyłącznie subiektywnym odbiorem redakcji, można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.


Emi Martinez 6

Uważam, że mógł lepiej zachować się przy golu na 0:1 – wyjść do piłki, próbować przeciąć zagranie Maguire’a. Nie popisał się też przy rozegraniu w jednej z sytuacji w drugiej połowie. Poza tym bez wielkich błędów, ale też trudno powiedzieć, żeby ratował skórę kolegom.

Matty Cash 7,5

Cash zasuwał dziś jak mały samochodzik. Był bardzo uważny względem tego, co działo się dookoła, podejmował dobre decyzje (poza podaniem do Martineza w 46′). W pierwszej połowie trochę asekuracyjny w rozegraniu, w drugiej się rozochocił. Świetnie czytał grę. Uważam też, że psychologicznie zjadł Casemiro. Niestety nie dał rady siłowo z rozpędzonym McTominayem przy bramce na 1:2. Gdyby nie to, oceniłbym go dużo wyżej.

Diego Carlos 6

W obliczu nieobecności Mingsa i Konsy, a także braku pełnej dyspozycji Torresa trzeba kombinować. Carlos dostaje szansę za szansą, ale wyżej pewnego poziomu chyba nie podskoczy. Bez wielbłądów w obronie, ale też nie sprawiał, że można było czuć się pewnie. Bez doskonałej asekuracji ze strony Casha mogło być różnie. Kompletnie bez pomysłu w rozegraniu.

Clement Lenglet 5,5

Nie mogę zrozumieć, dlaczego Emery nie chciał szukać zimą innego obrońcy do wypożyczenia w obliczu plotek o rozchwytywaniu Lengleta przez pół Europy. Głupio bawił się piłką w polu karnym, co prawie kosztowało Villę gola, czasem też opuszczał swoją pozycję i zostawiał za dużo przestrzeni. Piłkarz do drużyny walczącej o utrzymanie, a nie o puchary europejskie.

Alex Moreno (do 87′) 8

Ostatnio był w naszym redakcyjnym gronie dość mocno krytykowany. Chyba doszły do niego te komentarze, bo dziś był świetny. Bardzo zaangażowany w ataku, robił użytek ze swojej techniki (ale przewrotki mógł nie próbować). Był świetnie zorientowany, dużo widział. Niestety, jego dośrodkowania nierzadko były blokowane lub nie dochodziły do adresata. Mimo to ewidentnie siał popłoch w obronie przeciwnika. W działaniach defensywnych różnie – mam wrażenie, że pod koniec meczu był pewniejszy.

Douglas Luiz – 8

Pół oceny wyżej za strzeloną bramkę. Była dowodem na to, że Luiz znajdował się dzisiaj w każdym momencie meczu dokładnie tam, gdzie miał się znajdować. W środku pola bez fajerwerków, ale wprowadzał pewność i spokój (zwłaszcza obok Kamary). Bardzo często skanował przestrzeń, co przekładało się na doskonałą percepcję i dobre decyzje w rozegraniu. Kiepsko wykonywał rożne.

Boubacar Kamara (do 64′) – 5

Wyszedł na ten mecz jak ja na WFie w podstawówce kiedy graliśmy ze starszakami – przestraszony, niepewny swojej gry i liczący na kolegów. Był chaotyczny we wszystkich fazach gry, raz popisał się ciekawym zagraniem, innym razem popełniał prosty błąd. Brawo za indywidualną akcję z 34. minuty. Niestety, gol na 0:1 to w dużej mierze jego wina – kompletnie nie poradził sobie z Maguirem, a zdecydowanie mógł i powinien. Jego nieporadność zdążył zobaczyć nawet Diego Carlos, który w ostatniej chwili próbował ratować sytuację, ale było już za późno. Zszedł z kontuzją.

Jacob Ramsey – 6

Starał się jak umiał. Bardzo dobrze pokazywał się do gry. Na tym koniec komplementów. Ramsey podejmował decyzje o jedno/dwa tempa za późno, widać było brak doświadczenia w grze na najwyższym poziomie, czasem wybierał rozwiązania zbyt oczywiste, innym razem sam się nieco gubił – czegoś brakowało w tych najważniejszych momentach. Niemniej jednak, włożył w ten mecz dużo serca. Nie miał szczęścia z wykończeniem.

John McGinn (do 87′) 8

Ależ on był nakręcony! Jestem przekonany, że w pojedynkę spuściłby łomot wszystkim piłkarzom United, gdyby pozwalały na to przepisy. Waleczny jak zawsze, pokazywał się do gry w kluczowych momentach (kontra rozegrana z Watkinsem i potężny strzał zza pola karnego – palce lizać!).

Leon Bailey (do 72′) 8,5 ✪

Miałem problem ze wskazaniem MOTM, ale jednak Bailey gra sezon życia i dziś również bawił się z rywalem. Wszędzie go było pełno, był zawsze gotowy do otrzymania piłki. Król dryblingu (w 43′ CZWÓRKA rywali musiała uciec się do faulu, by go w końcu zatrzymać). Próbował coś wskórać, ale nie był egoistą – kiedy widział dobrze ustawionego kolegę, starał mu się dać szansę. Nie rozumiem, dlaczego został zmieniony.

Ollie Watkins – 7

Świetnie pracował nad Onaną – naciskał na niego, wyciągał z bramki. Bardzo dobry w pressingu, bardzo dobrze współpracował z McGinnem. Grał mądrze. Niestety zmarnował dwie obiecujące sytuacje bramkowe.


Rezerwowi:

Moussa Diaby (64′) – 6

Wszedł w mecz agresywnie, od razu rzucając się do ataku. Potem było tylko gorzej – dostał żółtą kartkę, a do tego zmarnował doskonałą okazję po genialnej piłce od McGinna w 79′.

Youri Tielemans (72′) – 6

Wszedł za Baileya i… tyle. Kompletnie nic nie wniósł do gry.

Lucas Digne (87′) b/o

Nicolo Zaniolo (87′) – b/o


Ocena Unaia Emery’ego – 4,5

Panie Emery, to były najgorsze decyzje, jakie widziałem w Pana wykonaniu w tym sezonie. Villa doskonale zareagowała na straconą bramkę – w ciągu 10 minut przeprowadziliśmy zmasowany atak na bramkę Onany i oddaliśmy kilka strzałów. Chłopaki tworzyli akcję za akcję, Cash, McGinn, Moreno, Ramsey i Bailey pocili się, by wprowadzić piłkę w pole karne i stworzyć groźną sytuację. W zespole widać było ogromną wolę walki i wygranej. A tu w drugiej połowie, zamiast wzmocnić atak, ściągamy Baileya, który sprawiał, że Czerwone Diabły stawały się Bladymi Diabłami. Skąd ten pomysł? Nie mogę tego pojąć. O ile wprowadzenie Diaby’ego przy okazji kontuzji Kamary miało sens, tak zmiana najgroźniejszego zawodnika i wpuszczenie nic nie wnoszącego Tielemansa dały komunikat “ok, starczy tego atakowania”. A to zazwyczaj się mści. No i się zemściło. Strasznie jestem niezadowolony. Owszem, środkowi obrońcy nie robili szału, Kamara dołożył swoje. Ale reszta drużyny prezentowała się bardzo dobrze i uważam, że Villa zagrała dużo lepszy mecz niż United. Dlatego twierdzę, że to nie piłkarze przegrali mecz – to Emery go pogrzebał.

Czy zimny prysznic w postaci 3 porażek z rzędu na własnym stadionie zadziała na Villę i Emery’ego motywująco? To chwilowa zadyszka czy może “spuchliśmy”? Co Waszym zdaniem można było zrobić lepiej w tym meczu?

5 razy skomentowano “Nie zawsze wygrywa lepszy | Aston Villa 1:2 Man Utd | Oceny pomeczowe

  1. Nie zgadzam się z oceną Lengletta, który choć nieco elektryczny, w tym meczu nie zawinił w żadnym konkretnym momencie, a za to odważnie wprowadzał piłkę w dalsze strefy.

    Poza tym, idealnie opisany mecz. Przykro, że przegraliśmy, ale nie wydarzyło się to bez powodu. Zdjęcie Baileya – kryminał, kryminał po prostu!!!

  2. Mecz sobie odpuściłem przeczuwając, że będzie bolało. Boli od samego patrzenia na statystyki, ale w najwazniejszej w plecy. Jeśli mamy się podnieść to w 3 następnych kolejkach. Jeśli nie, to wylecimy poza top6. Co do JJ to moim zdaniem ten chłopak jest przehajpowany. Czasem się zerwie, ale generalnie gra jak junior, a natrzaskał już tych meczów i młodzieniaszkiem nie jest. Bailey nie ma zdrowia na 90 minut. Czy on wogóle rozegrał kiedyś cały mecz??

  3. Mogliśmy zebrać 4 punkty na MU, a zdobyliśmy 0.
    Moreno 8??!! toć dwie trzecie jego decyzji było błędnych. Czy on wykonał jedno dobre dośrodkowanie? Czy cokolwiek nam dało jego kiwanie się z pięcioma, albo wbieganie w przeciwników? Jak dla mnie 5 to max.
    Ramsey zdecydowanie pod formą. Tielemans znacznie lepszy.
    Watkins też ocena w dół za to że się zbierał do strzałów jak star na światłach.
    Zmiany Unaia absurdalne. Do tego piłkarze wyglądali jakby od dwóch miesięcy, pomijając mecz z Szewałdem, nie mieli treningu strzeleckiego.
    Bailey to chyb nasz Grosicki. Nigdy nie gra 90 minut.

  4. Przez cały mecz czuć było olbrzymią nerwowość i brak wiary w wygraną. Atakowaliśmy i staraliśmy się zabiegać piłkarzy Manchesteru United ale w naszych atakach brakowało iskierki, czegoś co sprawiło by że gościom zrobiło by się ciężko i brązowo w spodenkach ;)) W moim odczuciu piłkarze zagrali na alibi, szczególnie lewa strona, Z prawej było lepiej, ale z marzeniami o współpracy Baileya i Casha powinniśmy się już pożegnać. Panom naprawdę chyba nie jest ze sobą po drodze.

    Zgadzam się co do oceny Moreno. Gdyby odjąć od niej z 2 punkty i tak krzywda by mu się nie stała.
    Ramsey – tutaj moim zdaniem sytuacja ma się inaczej. Łatwo go teraz krytykować bo nie prezentuje poziomu do którego nas przyzwyczaił “hajpując”, ale to gotowy piłkarz na zespół z TOP6 Premier League. Tylko zupełnie bez formy.

Dodaj komentarz