Atmosfera była na tyle piknikowa, że brakowało tylko rozpalonych grilli na boisku. Akcja była wartka niczym w serii duńskich komedii- Gang Olsena. Podobnie jak filmowe pierwowzory tak i nasi zawodnicy przypominali sympatycznych nieudaczników. Plan wydawał się prosty, pokonać będący w fatalnej formie Brighton, bez większego zmęczenia. Wszystko by się pewnie udało, gdyby nie te cholerne dzieciaki, czyli Adingra i Joao Pedro. W serii filmowej gangsterzy po udanym skoku zazwyczaj tracą łup i trafiają do więzienia. My straciliśmy trzy punkty, a zamiast do więzienia, możemy trafić do Ligi Europy zamiast Mistrzów.
Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest wyłącznie subiektywnym odbiorem redakcji, można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.
Egon Robin Olsen – 8✪
Jak sama nazwa wskazuje naszym gangiem zarządzał wczoraj Robin Olsen. Zagrał swój chyba najlepszy mecz w barwach Villi. Był pewnym punktem naszej drużyny. Niestety jak i filmowemu Olsenowi, mimo świetnego planu, zawsze coś poszło nie tak. W tym przypadku mimo obronionego karnego, piłka niefortunnie odbiła się do Pedro i klops.
Ezri Konsa – 4
Dowieźlibyśmy ten jeden punkt, gdyby nie bardzo słaby występ Konsy. Adingra przy nim wyglądał jak Ferrari przy Landinim (włoski traktor). Pierwsza nieuznana na szczęście bramka, padła po dograniu Adingry z naszej prawej strony. Karny był ewidentny, bo znów Konsa był spóźniony. Mam nadzieję, że Southgate tego nie oglądał.
Pau Torres – 6.5
Niewiele miał do roboty. Welbeck bezzębny. Raz musiał gonić Pedro, nie odpuścił i wytrącił lekko prze samym strzałem, dzięki czemu Olsenowi udało się odbić piłkę.
Diego Carlos – 6
Był najczęściej przy piłce w naszej drużynie (8.7%). W obronie dominował wraz z Torresem, więc to nie obrońców (ponownie!) obwiniam za przegraną.
Lucas Digne – 6
Jedno dobre dośrodkowanie. W obronie za to zagrał bardzo przyzwoicie. Buonanotte, w przeciwieństwie do Adingry, nie miał wiele z gry, bo Digne zawsze był przy nim. Przeciął jedno bardzo groźne dośrodkowanie.
John McGinn – 5
Nasi obaj środkowi pomocnicy mieli łącznie mniej piłki niż Diego Carlos (McGinn 3.5%, Luiz 4.3%). To pokazuje jak słabo się ta formacja spisała, szczególnie jeśli zestawimy ich z oponentami (Gillmour 6.6%, Gross 6.3%).
Douglas Luiz – 4
Kolejny fatalny występ Luiza. Nie daje do przodu absolutnie nic. W obronie też niewiele. Żadnego sygnału do ataku. Żadnego przyśpieszającego podania na wolne pole. NIC!
Leon Bailey – 6
Jedyny, który próbował coś zrobić do przodu. Nie wiem czy zapomniał założyć wkręty, czy grał w halówkach, ale ciągle się ślizgał i przewracał. Do tego kilkukrotnie był ewidentnie faulowany, na co sędzia w ogóle nie reagował.
Morgan Rogers – 5.5
Kolejny kontuzjowany zawodnik. Jeśli tak dalej pójdzie to lada dzień będziemy zmuszeni wystawić szatniarkę i greenkeepera. Przed kontuzją w 5. minucie zdążył dograć do Diabego…
Moussa Diaby – 5
który oddał pierwszy i jedyny celny strzał na bramkę Brighton. Poza tym niewiele było go widać na boisku.
Ollie Watkins – 5
Dwie migawki. Strata piłki w pierwszej połowie, która doprowadziła do groźnego strzału Brighton. Chwilę później świetnym przyjęciem mija bocznego obrońcę, wychodzi na wolną pozycję do strzału i cofa się do linii pola karnego by stracić piłkę. Bez komentarza.
Rezerwowi:
Matty Cash (26′) – 5
Grał na nieswojej pozycji, lecz zamiast wesprzeć Konsę, to wręcz mu przeszkadzał. Albo go podwajał i zostawiał bocznego obrońcę Brighton zupełnie bez opieki, albo schodził do środka z czego również nic pozytywnego nie wynikało. Warto odnotować, że oddał jeden z dwóch strzałów Villi w tym meczu.
Jhon Duran (73′) – 5
Przez dwadzieścia pięć minut był przy piłce trzykrotnie.
Callum Chambers (90′) – bez oceny
Dawno niewidziany. Wszedł i od razu stracił piłkę.
Alex Moreno (90′) – bez oceny
Dobrze, że wraca.
Ocena Unaia Emery’ego – 5
Plan był taki żeby się nie zmęczyć i wywieźć punkty. Prawie się udało. Niestety xG na poziomie 0.06 to żart. Tym bardziej, że w pierwszym meczu ograliśmy Mewy 6:1. Wiadomo kadra się sypie, co mecz kontuzja. Tylko w ostatnim miesiącu wypadli Jacob Ramsey, Nicolo Zaniolo, Yuri Tielemans, Emi Martinez i wczoraj Morgan Rogers. Fatalnie to wygląda. Zostały nam trzy albo cztery mecze. Mam nadzieję, że Unai coś wymyśli, bo skończymy w Lidze Europy.
Gang Olsena, wyborne porównanie milordzie! Wykończyły nas kontuzje – pomimo, że przed sezonem z przodu i w pomocy nie mogliśmy narzekać, tak teraz jest dramat. Mcginn już powoli wysiada, a Luiz myślami chyba gdzieś indziej. pytanie, czy na wakacjach czy w jakimś Arsenalu.
Watkinsa chyba zdemotywował quattrick 😀 Hochlanda
Dzięki!
Może się okazać, że bez zdobytego punktu utrzymamy 4. miejsce 😀