Jedenastka na 30-lecie Premier League

Aktualności HOT! Premier League Publicystyka Retro
Czas potrzebny na przeczytanie: 9 minut(y)

Korzystając z przerwy reprezentacyjnej postanowiliśmy wrócić do tematu 30-lecia Premier League i z tej okazji wybrać 11… No dobra, nie będziemy ściemniać. Ten artykuł miał się pojawić przed startem sezonu, ale wiadomo terminy, deadline’y itp.

Przemknęło jak z bicza strzelił. Równo 30 lat temu zaczęła się era Premier League. Ten pierwszy sezon był dla Villi najlepszym w nowej epoce. Zajęliśmy drugie miejsce, a jeszcze na trzy kolejki do końca traciliśmy do lidera z Manchesteru zaledwie punkty. Tyle tylko, że United pozostałe trzy mecze wygrało, a my wszystkie trzy spotkania przegraliśmy. Zresztą tamten sezon to dobry temat na kolejny felieton. Chcielbyście coś o sezonie 92/93 w wykonaniu Villi poczytać? Dajcie znać!

W związku z 30-leciem postanowiliśmy wybrać najlepszą jedenastkę Aston Villi ery Premier League. Oczywiście nasze wybory są mniej lub bardziej subiektywne.

Mark Bosnich | 1992-1999
179 meczów dla Aston Villi

Trzydzieści lat temu Mark Bosnich walczył wraz z reprezentacją na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie. Tam w półfinałowym meczu z Polską wpuścił… sześć bramek. Australia potem przegrała z Ghaną i medalu nie zdobyła.

Bosnich wrócił na Villa Park, by rywalizować o miejsce w składzie z legendą klubu, zwycięzcą Pucharu Europy, Nigelem Spinkiem. Weteran miał wówczas już 34 lata, więc Australijczyk musiał się uzbroić w cierpliwość. Dostawał jednak swoje szanse. W pierwszym sezonie 20-latek rozegrał 17 spotkań. W kolejnym – już 28, a następnie został podstawowym bramkarzem. Od tego momentu do 1996 roku, to Nigel Spink był jego zmiennikiem. Bosnich pozostał zatem podstawowym bramkarzem od 1994 do 1998 roku.

Ach te kolorowe kombinezony bramkarskie
źródło: Roker Report

Bosnich – jak to bramkarz, nie był grzecznym chłopcem. W 1996 roku został ukarany tysiącem funtów za wykonanie faszystowskiego pozdrowienia w kierunku fanów Tottenhamu, klubu posiadającego żydowskie tradycje.

Gdy Bosnichowi kończył się kontrakt w 1999 roku zdecydował się na przejście do Manchesteru United.

Alan Hutton | 2012-2019
185 meczów | 3 bramki

Co do prawego obrońcy mieliśmy dyskusję, czy Matt Cash nie jest lepszy od Alana Huttona. Pewnie i jest –liczymy, że za 10 lat to on trafi do jedenastki 40-lecia Premier League. Póki co jednak liczby mówią same za siebie. 185 meczów, trzy bramki i 8 lat spędzonych na Villa Park. Choć były wzloty i upadki.

Alan Hutton przyszedł na Villa Park na życzenie znienawidzonego Alexa McLeisha. Był jego pewniakiem, więc nie dziwi, że dostawało mu się rykoszetem. Określany był mianem pinokia, niedojdy itp. Stracił miejsce za kolejnego trenera – Paula Lamberta. Najpierw wysłano go do Boltonu, a następnie dostał bilet na Majorkę. W kolejnym roku wrócił na Villa Park i pojawiła się wreszcie szansa – i to zarówno pod Paulem Lambertem, jak i później Sherwoodem. Od tego czasu był podstawowym prawym obrońcą aż do zwyciestwa w play-offach w 2019 roku. Jego finałowy sezon można podsumować jednym, 30 sekundowym filmikiem:

Po prostu Alan Hutton
źródło: Youtube

No dobra przyznaję, że odbiegłem od tematu, bo to przecież miało być o Premier League. Trudno. Zatem kogo innego widzielibyście na pozycji prawego obrońcy w jedenastce 30-lecia Premier League?

Gareth Southgate | 1995-2001
191 meczów| 7 bramek

Tak, młodsi czytelnicy mogą być zaskoczeni, że selekcjoner Synów Albionu grał w Aston Villi i rozegrał prawie dwieście spotkań w Premier League. Trafił na Villa Park w 1995 roku z Crystal Palace. Tam grał w środku pomocy, bądź na prawej obronie. Brian Little – menedżer Villi – przestawił go jednak na środek obrony, gdzie wraz z legendą klubu sprzed ery Premier League – Paulem McGrathem – pozwolił przeciwnikom strzelić jedynie 35 bramek.

Reebok robił dobre koszulki.
źródło: The Athletic

Następnie, po odejściu wiekowego już McGratha, Gareth Southgate stał się szefem obrony i był nim do 2001 roku. Dostał opaskę kapitana. Wygrał Puchar Ligi w 1996 roku. Został nawet regularnym reprezentantem Anglii, ustanawiając rekord spotkań dla piłkarza Villi – 42. Tuż przed Euro 2000 domagał się transferu, ogłaszając w mediach, że jeśli chce więcej osiągnąć w karierze, czas odejść. Ostatecznie trafił rok później do Middlesborough za 6.5 miliona funtów. Kwotę jak na obrońcę i ówczesne czasy niesamowicie wysoka.

Olof Mellberg | 2001-2008
232 mecze | 8 bramek

Mellberg w swoim ostatnim sezonie
źródło: Shropshire Star

Southgate odszedł, a w jego miejsce na Villa Park trafił szwedzki wiking – Olof Mellberg. Z miejsca stał się podstawowym obrońcą, a wkrótce również kapitanem, którym był do 2006 roku, gdy zrezygnował z opaski po Mistrzostwach Świata. To on zdobył pierwszą bramkę na nowo otwartym stadionie Arsenalu – Emirates Stadium – na inaugurację sezonu 2006-07. Grał wówczas w parze z Martinem Laursenem. Szwedzko-duński duet zachwycał również w sezonie 07-08, kiedy Villa zajęła szóste miejsce w lidze.

W styczniu 2008 roku ogłosił, że podpisał umowę przedwstępną z Juventusem Turyn. Jednak do końca pozostał podstawowym zawodnikiem. W jego ostatnim wyjazdowym meczu z West Hamem wręczył każdemu z fanów koszulkę domową bądź wyjazdową z podpisem Thanks 4 your support. Czwórka nawiązywała do numeru, z którym Szwed grał dla nas.

Szacunek
źródło: facebook

Alan Wright| 1995-20030
260 mecze| 5 bramek

Przechodzimy do pozycji lewego obrońcy i tu wybór staje się trudny. Uważam, że przez trzydzieści lat mieliśmy kilku beznadziejnych lewych defensorów (Luna, Cissokho), wielu kiepskich (Bennett, Shorey), rzeszę przeciętnych (Ridgewell, Amavi), kilku niezłych (Samuel, Warnock), dwóch dobrych (Bouma, Targett) i jednego na czwórkę z plusem – Alana Wrighta.

Debiutancka bramka Alana Wrighta.

Alan Wright rozpoczął karierę w Blackpool, w którym dostrzegł go Kenny Dalglish. Ówczesny menedżer Blackburn był gotów zapłacić za zawodnika z czwartej ligi aż 500 tysięcy funtów, co uczyniło go najdroższym transferem w historii tej ligi. W Blackburn jednak był zmiennikiem i w lutym ’95, kiedy Rovers zmierzali po mistrzostwo, Alan Wright przeszedł do nas za okrągły milion funtów. Z miejsca stał się podstawowym lewym obrońcą Villi i rządził na tej stronie boiska do 2003 roku, kiedy zastąpił go młodszy Ś.P. Lloyd Samuel. W 1996 roku zdobył z Aston Villą ostatnie trofeum- Puchar Ligi.


Garreth Barry| 1998-2009
365 meczów| 41 bramek

Gdyby ktoś chciał obejrzeć wszystkie mecze Barryego dla Aston Villi w Premier League, musiałby oglądać codziennie jeden przez 365 dni. Co byłoby znacznie przyjemniejsze niż oglądanie filmu o tym właśnie tytule. Jest naszym rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę występów w Premier League, a dodając występy w City, Evertonie i WBA (łącznie 653) jest rekordzistą całej ligi!

Wracając na chwilę do lewej obrony, to właśnie na tej pozycji zaczynał Gareth Barry z racji tego, że był lewonożny. Jednak konkurencja ze strony wspomnianego Wrighta oraz inne walory pozwoliły GarremuBarremu rozwinąć się również na innych pozycjach. Jak trzeba było, to grał na środku obrony, lub na lewej pomocy, jednak najczęściej występował w środku drugiej linii.

Gareth ‘Mata/Marek Mostowiak’ Barry
źródło: Birmingham Live

Barry zadebiutował w wieku 17 lat w finałowym starciu sezonu z Sheffield United. Zakładał opaskę kapitańską już w wieku 23 lat. Z czasem oprócz dobrej gry w obronie i kreowaniu sytuacji kolegom, zaczął również być groźny przed bramką rywali. W sezonie 04/05 strzelił siedem bramek, osiem w sezonie 06/07, a dziewięć rok później. Nieźle jak na z zasady defensywnego pomocnika.

W 2008 roku zażądał transferu do Liverpoolu. Martin O’Neill się nie zgodził. Barry stracił opaskę. Pisaliśmy o tej sprawie szerzej w kontekście utraty opaski kapitańskiej przez Mingsa tutaj.

Ostatecznie w 2009 roku, po 12 latach, opuścił Villa Park trafiając do tworzącej się potęgi z Manchesteru City. Barry zdobył z drużyną upragniony tytuł mistrza Premier League. Dla nas odejście Barrego rozpoczęło epokę powolnego upadku.

Jack Grealish| 2012-2021
96 meczów| 15 bramek

Trzy lata temu Nadredaktor Andrzej napisał potężną analizę na temat Jacka (tutaj). Od tego czasu Jack uratował nam na spółkę z Nylandem i system Hawkeye Premier League. Zrobił sobie zdjęcie z gołą babą. Rozbił z kolegami Liverpool 7:2. Rozbił brykę i stracił prawo jazdy. Czyli generalnie niewiele się działo w jego życiu do odejścia z Villi za rekordowe 100 baniek.

No właśnie, Jack jest najdrożej sprzedanym piłkarzem Villi i obecna dyspozycja naszych piłkarzy nie pozwala sądzić, że ktoś wkrótce ten rekord pobije. Wydaje mi się, że jedynie w przypadku Ramseya możemy w dalekiej przyszłości spodziewać takiego transferu.

Wszystkie bramki Grealisha dla Villi

Ashley Young| 2007-2011, 2021-
184 występy| 31 bramek

Zupełnie nie dlatego, że ostatnio Ashley gra świetnie trafił do jedenastki 30-lecia Premier League. Sympatyczny Anglik był po prostu najlepszym skrzydłowym Aston Villi ery Premier League, o czym świadczy 41 asyst! Klubowy rekord! A dodatkowo teraz jest świetnym uzupełnieniem składu.

Popisowa bramka Younga

Young trafił do nas z Watfordu w styczniu 2007 roku za blisko dziesięć milionów funtów. Kilka dni później strzelił bramkę w swoim debiucie. Sezon 07-08 zakończył z 17 asystami i 9 bramkami, zajmując drugie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej w całej lidze. Został wówczas wybrany do jedenastki sezonu. Szczytem jego dyspozycji był mecz 20 kwietnia z Birmingham City, w którym strzelił dwie bramki i zanotował dwie asysty, a Villa wygrała 5:1.

W 2009 roku wygrał trzy statuetki Player of the Month, stając się pierwszym zawodnikiem, który wygrał trzykrotnie w jednym roku. Po odejściu Martina O’Neilla w 2010 został wybrany wice-kapitanem i przesunięty na pozycję podwieszonego napastnika. Sezon zakończył z 9 bramkami i 14 asystami. Po sezonie i kolejnej zmianie menedżera Young postanowił odejść do silniejszego klubu. Alex McLeish – nowy boss –wiedząc, że Youngowi został rok kontraktu, postanowił go sprzedać do Manchesteru United za 17 milionów funtów. Niespecjalnie się tym przejmował, bo sprowadził wkrótce zawodnika, który miał go w pełni zastąpić – Charlesa Nzogbię

Young osiągał następnie sukcesy z United i Interem. W pewnym momencie został przestawiony na pozycję – najpierw wahadłowego, a później bocznego obrońcy. Wreszcie w 2021 powrócił na Villa Park po wygaśnięciu jego kontraktu z Interem. Young po powrocie póki co bramki nie strzelił, lecz liczymy na to, że przed zakończeniem kariery umieści jeszcze w okienku.

Agbonlahor| 2005-2018
341 występów| 76 bramek

Znany z szybkości i licznych nieślubnych dzieci Agbonlahor jest naszym najlepszym strzelcem w erze Premier League. Kolejny obok Grealisha i Barryego dowód na to, że warto inwestować w system szkolenia. Agbonlahor wszedł do futbolu bez żadnej tremy. Zadebiutował w wieku 19 lat przeciwko Evertonowi i już po 63 minutach na boisku strzelił swojego pierwszego gola.

Jego najlepsze czasy przypadły na okres pod rządami Martina O’Neilla. Grał w ataku jako podwieszony napastnik za Johnem Carew. Trzykrotnie pokonywał barierę dziesięciu bramek.

17 sierpnia 2008 roku zaliczył klasyczny hat-trick (bramki z lewej, prawej nogi i główki) przeciwko Manchesterowi City. Dodatkowo zrobił to w siedem minut. Nic dziwnego, że wówczas głośno mówiono o zainteresowaniu Realu Madryt parą Young-Agbonlahor.

Pamiętacie jak Gabby ośmieszył Williama Gallasa?

Po odejściu O’Neilla kolejni menedżerowie nie byli zgodni, gdzie ustawić Agbonlahora. Za Houlliera grał na środku ataku, kazano mu popracować na siłowni, przez co stracił na szybkości, a poza tym trzeba szczerze dodać, że nigdy o siebie przesadnie nie dbał. W konsekwencji w późniejszych czasach walki o utrzymanie, również Agbonlahor miał jedynie przebłyski tego co pokazywał w latach 2006-10.


Christian Benteke| 2012-2015
89 bramek| 42 gole

Christian spędził na Villa Park tylko trzy sezony, jednak do dzisiaj wielu kibiców czuje do niego sentyment i liczy na jego powrót. Benteke trafił do nas w 2012 roku z Genku za ledwie 7 milionów funtów. Niewiele. Jednak początkowo 22-letni Belg miał być tylko zmiennikiem najdroższego wówczas zawodnika Villi, czyli Darrena Benta. Szybko jednak okazało się, że przerasta Anglika umiejętnościami i to Benteke musiał szukać wkrótce sobie nowego klubu.

19 bramek w debiutanckim sezonie. Fantastyczny wynik. W kolejnym apetyty były większe, ale Benteke doznał poważnej kontuzji przez którą nie dokończył sezonu i nie pojechał na Mistrzostwa Świata.

Szczególnie zapamiętano wygraną 3:1 z Liverpoolem, w której strzelił dwie bramki i asystował przy trzeciej Weimanna. Tak jak Young dogadywał się z Agbonlahorem, tak współpraca Weimann- Benteke była wyśmienita.

Benteke masakruje Liverpool

Benteke deklarował siebie jako kibica Arsenalu i od początku było jasne, że Villa jest tylko przystankiem na jego drodze. Odszedł w 2015 roku do Liverpoolu, a na Villa Park trafił Gestede. Wszyscy pamiętamy, jak to się skończyło. Stawiam więc tezę, że to właśnie Benteke przez lata utrzymywał nas na powierzchni i dlatego zasługuje na miejsce w naszej 11.

Dwight Yorke| 1989-1998
179 meczy| 60 bramek

Do czasów Agbonlahora nasz najlepszy strzelec w Premiership. Trynidadczyk został odkryty przez Grahama Taylora w trakcie tourneé Villi po Karaibach w 1989 roku. Yorke bardzo się spodobał ówczesnemu menedżerowi w sparingu i dostał propozycje przyjazdu na Villa Park na testy. Tak zaczęła się kariera najlepszego piłkarza z Trynidadu i Tobago w historii.

Ah te ortaliony lat 90′

Po kilku latach aklimatyzacji Yorke wreszcie ustabilizował formę w sezonie 95/96, kiedy to strzelił 17 bramek w lidze oraz poprowadził drużynę do wspomnianego triumfu w Pucharze Ligi (zdobył trzecią bramkę w finale). W kolejnym sezonie wyrównał wynik strzelecki. W swoim ostatnim sezonie na Villa Park borykał się z kontuzjami, lecz wciąż był w stanie strzelić dwanaście bramek.

Ciekawa historia wiąże się z jego odejściem do United w 1998 roku. Menedżer Villi – John Gregory – nie chciał oddawać Trynidadczyka. Manchester United jednak bardzo naciskał, więc Gregory zażądał wymiany za Andiego Cole’a, na co Czerwone Diabły nie chciały się zgodzić. Wówczas sytuację zaognił sam Yorke, który zgłosił się do Gregorego z żądaniem transferu. Menedżer miał później powiedzieć, że zastrzeliłby Yorke’a gdyby tylko miał broń w biurze. Na transfer się nie zgodził. Yorke został zmuszony do pozostania w klubie.

W premierowej kolejce nowego sezonu smutny Yorke wyszedł w pierwszym składzie, lecz nie było po nim widać krzty zaangażowania. Gregory się poddał i Yorke trafił do Manchesteru United za rekordowe 12 milionów funtów.


Tak zatem wygląda nasza jedenastka trzydziestolecia Premier League. Dodać możemy rezerwową jedenastkę: Friedel, Bouma, Staunton, Laursen, Cash, Taylor, Petrov, Hendrie, Milner, Dublin i Angel.


Menedżer 30-lecia Premier League – Ron Atkinson

Padło w tekście wiele nazwisk menedżerów, lecz nie padło dotąd nazwisko najlepszego naszym zdaniem. Spośród trzynastu menedżerów, którzy prowadzili Villę w erze Premier League nagrodę najlepszego bez dwóch zdań należy oddać Ronowi Atkinsonowi z jednej prostej przyczyny. Zajął najwyższe miejsce w historii Villi w Premier League.

To był inauguracyjny sezon ligi. Jak wspomniano we wstępie (macie prawo nie pamiętać, bo tekst jest niebywale długi) do końca sezonu walczyliśmy o zwycięstwo z United. Zajęliśmy drugie miejsce. Kto się wówczas spodziewał, że tego wyniku do dzisiaj nie powtórzymy?

Wbrew pozorom Ron Atkinson nie był ojcem Daliana Atkinsona.

Ron Atkinson nie miał łatwego życia z sir Dougiem Ellisem. Mimo, że Ellis oficjalnie oceniał Atkinsona jako jednego z trzech najlepszych brytyjskich menedżerów, to nieoficjalnie nie darzył go sympatią mimo drugiego miejsca w lidze i późniejszego zwycięstwa w Pucharze Ligi w 1994 roku. Kilka miesięcy później, kiedy Villa znalazła się w strefie spadkowej, Ellis w mediach dał Atkinsonowi pełne poparcie. Tylko po to, by trzy dni później, po porażce z Wimbledonem, menedżera zwolnić.

Co ciekawe, żaden angielski menedżer nigdy nie wygrał Premier League. Dwóm udało się zająć drugi miejsce. Dotąd zdobyli je jedynie Ron Atkinson w 1993 i Kevin Keegan w 1996 roku.

Piszcie w komentarzach, kogo niesłusznie pominęliśmy w naszym zestawieniu.

7 razy skomentowano “Jedenastka na 30-lecie Premier League

  1. Za Huttona, który w Premier League nie pokazał w naszych barwach zbyt wiele, dałbym Delaneya. Do końca kariery go eksploatowałem w Championship Managerze 😉 Na lewej Bouma – gdyby nie kontuzja w jebanym Intertoto, miałby swiat u stóp.
    Brakuje mi Iana Taylora i Jamesa Milnera – ale trudno by było ich tu upchać. Może kosztem Joe Grealisha?

    Śmiesznie, bo grafika ze składem wygenerowała się w systemie 442. Gabby Agbonlahor na koniec kariery został prawym pomocnikiem 😀

    1. Gabby grał na skrzydle czasem, więc go tam upchnęliśmy.
      Co do Boumy to również się nad nim zastanawialiśmy, ale jednak liczby Wrighta go biją na łeb na szyję. Rzeczywiście, gdyby nie kontuzja to pewnie do 2014 byłby pierwszym wyborem na lewej obronie.
      Największy problem jest jednak z prawą obroną. Luke Young, Matthew Lowton, Gary Cahill, Fernando Nelson to nie byli wybitni prawi obrońcy. Podobnie zresztą też Mark Delaney i Alan Hutton. De facto największe umiejętności miał Kyle Walker na wypożyczeniu. Natomiast jeśli chodzi o zawodnikach na kontraktach to zdecydowanie Cash.

      1. ach, ok – nie patrzyłem na liczby, to było tylko subiektywne odczucie. Cash nie do końca mnie przekonuje – mimo wszystko jawi mi się jako średniak. Może przez pryzmat tego sezonu patrzę, kiedy Polnglik ma spadek formy. Na papierze Cash/Digne wygląda super, w praktyce chyba musimy wzmocnić te rejony boiska – ale nie w pierwszej kolejności

Dodaj komentarz