W ostatnim odcinku dowiedzieliście się, że lubię grać w siatkówkę i poziom mojej odpowiedzialności pozwala mi na bieganie z pękniętą chrząstką w kolanie. A wiecie, że kiedyś lubiłem pogrywać w pokera? Napięcie, które odczuwam przed meczem z Evertonem jest zbliżone do tego, co pokerzyści czują, kiedy ze średnimi kartami w ręku usłyszą “sprawdzam”.
“Średnia ręka” pojawiła się tu zupełnie nieprzypadkowo. Robiąc konkretny rachunek sumienia uznaliśmy bowiem, że porównania z zeszłorocznym spadkowiczem nie były takie znowu przesadzone. Nasza kadra, pomimo że teoretycznie szeroka, wykazuje braki w jakości praktycznie na każdej pozycji. A jak doda się do tego kontuzje kluczowych zawodników – można, a nawet należy złapać się za głowę.
Everton – Aston Villa | Head 2 Head
Ostatnie mecze obu drużyn – nasz oczywiście pamiętacie – pewne zwycięstwo nad londyńskim Palace. W sposobie, w jakim zwyciężyliśmy było coś, co dało nam nadzieję na ostatni etap sezonu. Ale jak słusznie zauważacie w komentarzach na facebooku – trochę późno. Gdyby te zwycięstwa przyszły chwilę wcześniej… Pomyślcie tylko, jak pięknie wyglądałaby nasza sytuacja, gdybyśmy nie zmarnowali prowadzenia z Tottenhamem, Liverpoolem i Arsenalem… Gdybyśmy wygrali w pierwszym meczu z Palace i nie odpuścili spotkań z Watford… Eh, no cóż. Na osłodę pozostaje nam wspomnienie pierwszego meczu z Evertonem, kiedy pewnie odprawiliśmy z kwitkiem solidnych The Toffees. Należy jednak podkreślić, że wówczas drużyna z niebieskiej części Liverpoolu znajdowała się w kryzysie, a teraz dość pewnie rozsiadła się na 11. pozycji ligowej tabeli.
Chociaż jednak… Ich ostatnie spotkania ligowe nie napawają kibiców optymizmem. Niedzielne starcie z Wolves to solidne lanie 3:0, wcześniej remis z Southampton i porażka z Tottenhamem. Ostatnie dwa zwycięstwa Tofików to zaskakująca wiktoria nad Leicester i znacznie mniej niespodziewane, choć skromne W na Carrow Road. Everton to mocny ligowy średniak, który na pewno ma dość siły ognia i doświadczenia, żeby sprawdzić, czy Villa Deana Smitha nadaje się do Premier League.
Everton – Aston Villa | Sytuacja kadrowa
Evertończycy przystąpią do spotkania bez Masona Holgate’a, Andre Gomesa i Yerry’ego Miny. U nas, do standardowej listy nieobecnych (Wes, Heaton, Engels) dołączają opcje na lb, czyli Hause (żebro) i Taylor (dwugłowy). Wiem, że Elmo ostatnio bardzo chwaliłem, ale czy ktoś wie coś o Guilbercie?
Edit: psst, tu Filip. O Guilbercie nie wiem nic, ale Pan Smith powiedział, że Engels nie zagra już w tym sezonie. Swoją drogą, ciekawe czy w ogóle jeszcze zagra w barwach Villi…
Everton – Aston Villa | Warto wiedzieć
Tylko siedem, wliczając dzisiejsze spotkanie, par drużyn Premier League grało ze sobą we wszystkie dni tygodnia i tylko Manchester United wygrał w każdym z tych dni. Wiecie z kim? Z nami. No to może pokonajmy dziś Everton i będzie mniej wstydu w statystykach.
Everton wygrywał wszystkie trzy ostatnie domowe spotkania przeciwko The Villans, ale należy pamiętać, że dziś nie pomoże im ich fantastyczna publiczność. Goodison Park, pomimo (a może właśnie dlatego, że) jest dość ciasny, jest jednym z głośniejszych obiektów w Premier League.
Ostatni dublet ligowy nad The Toffees zaliczyliśmy w sezonie 2000/01. Czas najwyższy, prawda?
Everton – Aston Villa | Gdzie oglądać
Początek spotkania o godzinie 19:00. Ponieważ nie mam możliwości sprawdzenia transmisji, będę wdzięczny, jeśli podzielicie się tą informacją w komentarzach. Sędziować będzie Anthony Taylor, a na VARze zasiądzie Chris Kavanagh.