Co poszło nie tak ? FULHAM 2.0

Aktualności HOT! Publicystyka
Czas potrzebny na przeczytanie: 5 minut(y)

Kiedy w połowie lutego zeszłego roku rozpocząłem serię felietonów na temat tego, co poszło nie tak i dlaczego po raz kolejny nie awansujemy do Premier League, w najgłębszych snach nie mogłem marzyć, że wygramy 10 spotkań z rzędu i awansujemy do Play-Offów, a potem je zwyciężymy. Teksty się zdezaktualizowały, a ja się skompromitowałem. Teraz sytuacja zdaje się być podobna, więc czemu by nie powtórzyć tego błędu?

Tak winien wyglądać nasz herb w tym sezonie.
Źródło: własne

Oczywiście, wciąż mamy nadzieję na utrzymanie, ale patrząc na kalendarz, obecną formę, zaangażowanie zawodników i wywiady Deana Smitha, są to francusko brzmiące marne szanse. Zatem powoli trzeba przyzwyczaić się do faktu, że w przyszłym sezonie będziemy się mierzyć o dominacje w regionie z Coventry, a nie z Wolves.

Za pewne spadną na mnie gromy, że trzeba wierzyć do końca, a prawdziwy kibic jest z drużyną w gorszych momentach. Naturalnie tak jest, jednak w lojalnym kibicowaniu, nie można zatracić elementarnego zmysłu rzeczywistości i zastąpić go chciejstwem i marzycielstwem. Zatem gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi zapowiadają ostateczną kompromitację, nie można ich ignorować.

Zatem co poszło nie tak? Dlaczego mimo wielu transferów i zatrzymania rdzenia drużyny, Aston Villa zawiodła w sezonie 2019/20 i spada do Championship. Oto kilka moich przemyśleń odnośnie nowych nabytków.

Fulham 2.0 – Chybione Transfery

Musisz spróbować wybrać właściwą drogę,
ja tobie nie pomogę, jedynie coś podpowiem?

-Peja

Marzenie każdego gracza Football Managera to pokaźny budżet na start. Wg Transfermarkt.de Dean Smith dostał na transfery 160 milionów €. Fulham rok wcześniej wydało ok. 120 milionów €. Nie dziwi więc, że od początku sezonu dziennikarze porównywali politykę transferową obu drużyn. Oczywiście broniliśmy się przed tym kilkoma konkretnymi argumentami.


Przede wszystkim zwracaliśmy uwagę na to, że część zakupionych piłkarzy grała dla nas wcześniej u nas na wypożyczeniu. Za 22 miliony przyszedł do nas Mings za 9 Anwar El Ghazi. Obaj byli sprawdzeni i w tym sezonie potwierdzili swoje umiejętności. Do tego sprowadzono młodych i perspektywicznych zawodników takich jak Douglas Luiz oraz Ezri Konsa.

Co możesz kupić za 160 baniek?
Dużo pysznych ogórsonów.
Źródło: własne

Jednak cały zaciąg nie wniósł zbyt wiele do gry. Moim zdaniem najlepiej wypadają ci zawodnicy, za których nie wydaliśmy zbyt wiele czyli Frederic Guilbert i Kortney Hause. Kosztowali mało, więc oczekiwanie nie były przesadne, a chłopaki odnaleźli się w Premiership. Reszta nie dała progresu w porównaniu z zeszłym sezonem. Trezeguet nie jest lepszy od Adomaha, a Wesley od Abrahama.

Napastnicy | Wesley | Samatta | Borja Baston

Znacznie gorzej, jeśli chodzi o pozostałe transfery. Ściągnięty za 25 milionów Wesley był bardzo chimeryczny i w konsekwencji strzelił pięć bramek. Nie jest to może najgorszy wynik, ale od najdroższego transferu w historii mamy prawo wymagać więcej. Niestety doznał kontuzji, więc sprowadziliśmy w jego miejsce Samattę. Pierwszy Tanzańczyk w Premier League zaczął wcale nieźle, bo strzelał bramki w meczach z Burnley i City w finale Pucharu Ligi… Tylko po to, by po lock-oucie stracić miejsce w składzie na rzecz Keinana Davisa. W jak słabej formie musi być skoro przegrywa z zawodnikiem, który od roku nie strzelił bramki?

Borję Bastona pozyskaliśmy za darmo ze Swansea, gdzie miał wcale dobry początek sezonu. W barwach Łabędzi strzelił sześć bramek w pierwszych dziewięciu spotkaniach. Potem nie był już w stanie nic wkopać do bramki przeciwników, trafił do nas i rozegrał 15 minut. Klub się z nim pożegnał w maju. Obecnie bezrobotny.

Skrzydłowi | AEG | Trezeguet | Jota

Tu jest pies pogrzebany. Jeśli chodzi o skrzydła, to mamy jedno w miarę sprawne. Anwar El Ghazi sprawdził się sezon wcześniej, więc za relatywnie niewielkie pieniądze dołączył do nas na stałe. Drugie skrzydło właściwie nie istnieje. Wręcz osłabiliśmy się w porównaniu z zeszłym sezonem. Stawiam orzechy przeciw żołędziom (bo hazard jest bee), że Albert Adomah oraz Andre Green zagraliby nie gorzej niż Trezeguet i Jota.

Co łączy Davida Trezeguet z Momo Trezeguetem? NIC
Źródło: AVFC.co.uk

Trezeguet był droższy od AEG, bo przyszedł za 10 milionów z Kasimpasy. Wydawało się, że to dobry transfer. Wszak w lidze tureckiej Egipcjanin strzelił dziewięć bramek i zebrał tyle samo asyst. Niestety szybko okazało się, że poza szybkością to Trezeguet nie ma nic do zaoferowania. Momentami wygląda jakby zupełnie nie rozumiał taktyki, a jego decyzje są totalnie losowe. Ileż to już razy strzelał z absurdalnych pozycji, albo nie dostrzegał lepiej ustawionych kolegów. Jak mawia Krzysztof Stanowski – parodysta. Znacznie gorsza kopia Kamila Grosickiego, który przeszedł do WBA za niecały 1 milion. JEDEN MILION. Na miłość boską, można było nawet Sławka Peszkę podkupić nim się dogadał z Wieczystą! Niestety wydaje mi się, że zatrudnienie Trezegueta nie było decyzją sportową, a marketingową! Jedną z tych decyzji, przez które wracamy do Championship.

Zupełnie zastawiający jest transfer Joty, zawodnik z Birmingham City, który przyszedł po w miarę udanym sezonie w Championship, gdzie strzelił 3 bramki i zaliczył 9 asyst. W obecnym sezonie miał pojedyncze dobre zagrania, które dały mu jedną asystę.

Daario Naharys na Villa Park.
Źródło: AVFC.co.uk

Pomocnicy | Douglas Luiz | Nakamba

Następnie, 16 milionów za zupełnego świeżaka jakim jest Douglas Luiz. Oczywiście młody – zaledwie 21 letni utalentowany Brazylijczyk, ale na dobrą sprawą poza strzałem z dystansu to Luiz nie pokazał nic aż do zeszłego tygodnia. Tylko on i Keinan Davis zyskali na pandemii i pokazują, że są lepsi od konkurentów do pierwszego składu. Pytanie tylko, czy to oni się rozwinęli w czasie lock-outu czy cała reszta straciła gdzieś wątpliwą formę.

Marvelous Nakamba przyszedł do nas za 12 milionów. Poza cudownym imieniem i rozbrajającym uśmiechem nie wniósł zupełnie nic do drużyny. Nie ma bramek, asyst, wykonuje średnio 30 podań na mecz, z czego zaledwie 0.5 to tzw. key passes. Oczywiście jako defensywny pomocnik ma za zadanie przede wszystkim odbierać piłki, w czym jest całkiem niezły, lecz często zaraz po odbiorze notuje stratę i tak w koło Macieju Marvelousie.

Czy zyskaliśmy jakości przy tych transferach? Raczej nie, bo wg mnie optymalna trójka pomocników to Grealish-Hourihane-McGinn.

Obrońcy | Mings | Konsa | Targett | Guilbert | Engels | Hause

Transfer Mingsa należy ocenić jako jednoznacznie pozytywny. Od czasu do czasu pomyśli o niebieskich migdałach, ale częściej ratował nas przed utratą bramki, niż podawał do przeciwników jak w zwycięskim meczu z Norwich City.

Natomiast trudniej jest ocenić pozostałe transfery. Ezri Konsa został zakupiony jako perspektywiczny środkowy obrońca, którego Dean Smith znał go wcześniej z gry w Brentford. Anglik, potencjalnie przyszły reprezentant, 13 milionów wydaje się być więcej niż uzasadnione. Szczególnie zapamiętany w meczu z Watfordem, gdzie w samej końcówce zdobył bramkę. Właściwie to jej nie zdobył, bo trafił w Mingsa i to jemu ją zaliczono. Ostatnio przestawiony na prawą obronę, na której gra przeciętnie.

Nasze wyjazdówki #3
Źródło: własne

Za osiem milionów trafił do nas Engels, którego dwa tygodnie wcześniej wykupiło za cztery z Olympiakosu, Stad Reims. Więc akcje Belga podrożały dwukrotnie w bardzo krótkim czasie. Agent musiał otworzyć olbrzymiego szampana. Sam zawodnik grał całkiem nieźle, lecz zawsze pozostawał w cieniu Mingsa. W pewnym momencie miał się pokłócić z Deanem Smithem i Johnem Terrym i uciec do Reims. Potem wrócił, lecz gra raczej rzadko. Generalnie w ostatnich ośmiu meczach, w których grał, Villa przegrała je wszystkie.

Matt Targett za 15 milionów €. Tyle zapłacono za lewego obrońcę, który sezon wcześniej rozegrał nieco ponad 1000 minut w Premier League. Oczywiście jest obiektywnie lepszy niż ulubieniec redaktora Macieja – Neil Taylor. Dobrze współpracuje szczególnie z Jackiem Grealishem, lecz od lewego obrońcy wymagać należy przede wszystkim gry w obronie, w której Mateusz Celownik często gubi ostrość.

Po drugiej stronie barykady jest Frederic Guilbert, który podpisał z nami kontrakt przed rokiem zimą, gdy jeszcze graliśmy w Championship i szanse na awans nie były zbyt wielkie. Zatem przewidywano go jako następcę Huttona na drugim poziomie rozgrywkowym. Udało się w pięknym stylu awansować, a Guilbert wdarł się do pierwszego składu. Stosunek kibiców do niego jest ambiwalentny. Trzeba podkreślić, że ma dwie asysty oraz najwięcej odbiorów na mecz w drużynie (3.1). Kosztował trzy razy mniej niż Matt Targett, a jest na porównywalnym, jeśli nie lepszym poziomie.

Kortneya Hause’a kupiliśmy za jedynie trzy miliony jako tego, który ma uzupełniać skład. Po zagadkowym odsunięciu Engelsa i przejściu na taktykę 5-4-1 dostał miejsce w pierwszym składzie, w którym gra do dziś. Za tę cenę jest to jeden z lepszych transferów tego sezonu.

W kolejnym odcinku (jeśli nie wygramy najbliższego meczu) opowiem Wam, co poszło nie tak z taktyką.

9 razy skomentowano “Co poszło nie tak ? FULHAM 2.0

        1. Nie, nie, to tak nie działa! Nie znasz historii? W ubiegłym sezonie Szymon zaczął serię felietonów “CO POSZŁO NIE TAK” to był taki typowy rzyg, gdzie cisnął równo po piłkarzach, że Grealish FC, że Smith to trener na Brentford, a nie na awans z Villą do Premier League, że jak cały trzon wypożyczony to nikomu nie zależy… itd. I w tym roku ubłagaliśmy go, żeby znowu napisał 😀

Dodaj komentarz