W latach 90 i 00 kiedy chodziłem do szkoły, często z braków infrastruktury łączono klasy razem na wuefie, i tak 8A mogła grać na boisku razem z 3C. Jaki był wynik takiego starcia, możecie się domyślić. Trochę tak wyglądał dzisiejszy mecz. The Villans jakoś niespecjalnie się przemęczali, a Luton nie bardzo wiedział, jak się przedostać pod nasze pole karne. Byliśmy na tyle gościnni, że nawet oddaliśmy im gola.
Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest wyłącznie subiektywnym odbiorem redakcji, można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.
Emi Martinez – 7
Nie miał zbyt wiele roboty. Odważnie wyszedł do kilku dośrodkowań. Obronił strzał Barkleya w końcówce. Kiedy już się cieszyłem z kolejnego czystego konta Martineza i związanych z nim punktów w FPL… pokonał go Konsa. A właściwie Konsa w sojuszu z poprzeczką i plecami Martineza. Ehh
Matty Cash – 7.5
Matty zagrał świetnie. Niewiele musiał się ścigać w obronie, ale jak już się wracał to z pełnym zaangażowaniem, co zaowocowało żółtą kartką. W ataku pojawiał się znacznie częściej i gdyby nie Watkins, to świętowałby asystę.
Ezri Konsa – 6.5
Prawie bezrobotny, dzięki czemu miał okazję bardziej pokombinować w rozegraniu piłki. To on zagrał świetną diagonalną piłkę do Casha, a co było potem, to już wiecie z akapitu powyżej. Niestety na sam koniec postanowił pomóc chłopakom z 3C i dać im choć trochę radości.
źródło: avfc.co.uk
Pau Torres – 7
Bez zarzutów. Do tego świetna piłka do Digne.
Lucas Digne – 6
No właśnie dostał dokładne podanie diagonalne od Torresa, dograł do Watkinsa, a ten… właściwie to nie wiem, co zrobił. Zawahał się i piłka mu uciekła. Poza tym – bez zarzutu. Na szczęście kontuzja nie okazała się groźna, bo znowu oglądalibyśmy McGinna LB.
Boubacar Kamara – 7.5
Pokazał Nakambie i Barkleyowi, że nadeszły na Villa Park lepsze czasy, w których nie ma dla nich miejsca. Do tego świetna podcinka do Diabego na 3:0. Wow! On potrafi też grać do przodu!
John McGinn – 7.5
Do 78. minuty był dla mnie zawodnikiem meczu. Do tego momentu: strzelił bramkę z prawej nogi, odbierał piłki, dogrywał, bawił się z Barkleyem. Niestety, w końcówce chyba za bardzo uwierzył w swoją prawą nogę i tak jak za pierwszym razem uderzył bez zarzutu tak za drugim kulnął piłkę jak klasowy chuderlak przed drugim śniadaniem.
Źródło: avfc.co.uk
Douglas Luiz – 7
Solidny występ, ale jakoś wyjątkowo się nie zmęczył. Trochę brakowało mu zaangażowania, ale nawet na 60% robił z pomocnikami z Luton co chciał. Znów prawie wkręcił z rożnego.
Nicolo Zaniolo – 5
Zmarnował dwie świetne okazje. Obrażony mógłby być Ollie, bo to on mu raz wystawił piłkę jak Marcin Janusz Wilfredo Leonowi, ale sam zmarnował dwa świetne podania. Do tego dostał żółtą kartkę, choć jakby lepiej trafił obrońcę Lutonu to moglibyśmy grać 60 minut w dziesiątkę. Ściągnięty z boiska po pierwszej połowie.
Moussa Diaby – 8.5⭐
Strzelił bramkę i drugą Lockeyerem. Mógł dorzucić asystę, ale zmarnował ją Bailey.
źródło: avfc.co.uk
Ollie Watkins – 6
Dzisiaj grał ten gorszy brat bliźniak. Ten co ma wszystko to, co Pan Watkins, ale nie ma szczęścia i decyzyjności. Po podaniu Casha kopnął przed siebie, lecz dwukrotnie świetnie interweniował Kamiński. Za drugim razem zawahał się i piłka mu uciekła.
Rezerwowi:
Leon Bailey (46′) – 6
Bailey wszedł po przerwie za Zaniolo i od razu rozhulał naszą prawą stronę. Niestety podobnie jak koledzy Watkins i Zaniolo zmarnował dwie okazje.
Youri Tielemans (79′) – bez oceny, ale pozytywnie
Widać, że Tielemans się stara i na pewno zasługuje na miejsce w pierwszym składzie od czasu do czasu.
Diego Carlos (79′) – bez oceny, ale pozytywnie
Wszedł, nic nie zepsuł. Choć koledzy trochę pomagali Lutonowi w końcówce.
Bertrand Traore (90′) – bez oceny, ale negatywnie
Udało mu się przeprowadzić jeden nieudany drybling.
Leandro Dendoncker (79′) – bez oceny, ale negatywnie
O ile Traore stracił piłkę na połowie przeciwnika, to Belgowi ta sztuka udała się we własnym polu karnym.
Ocena Unaia Emery’ego – 8
Kiedy my ostatni raz graliśmy tak spokojnie? Spokojnie, ale z pomysłem. Możemy sobie rozgrywać na połowie przeciwników, trochę ich podmęczyć, cofnąć do Pau albo Ezriego, a ci potrafią zagrać diagonalną do któregoś ze skrzydłowych bądź bocznych obrońców. Do tego co mecz inne rozegranie stałego fragmentu gry. Andrzej Strejlau, jeśli nas oglądał, to na pewno nie rzadko powtarzał….mmmm wspaniale.
