Ho, ho, ho! Jak prezenty, to na Villa Park – tym razem bardzo gościnnie przywitaliśmy Southampton. Święci opuścili Birmingham z 3 golami i taką samą liczbą punktów. Jak oceniliśmy występy poszczególnych zawodników? Zanim poznacie odpowiedzi na to pytaniem poznajcie MOTM za spotkanie z Sheffield United, czyli:
Kortney Hause’a, który zdobył 57,14% głosów.
Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika nie jest średnią wyciągniętą z ocen wszystkich redaktorów, ponieważ tylko ja z całej redakcji oglądałem ten mecz. No to jedziemy…
Tom Heaton – 6,0
Było blisko wybronienia pierwszego gola, niestety Ings jest teraz w takiej formie… Jak ocenić bramkarza, który wpuścił 11 bramek w 5 meczach, a w zasadzie trudno go za coś winić? To pytanie do was.
Frederic Guilbert – 5,5
Standardowo, zarzucimy mu jego tradycyjny już grzech – brak konsekwencji i niefrasobliwe ustawianie się. Zsumujmy te dwa składniki i mamy całą masę rzutów wolnych na naszej połowie. Na plus jego występu należy na pewno zaliczyć pracowitość i niezliczoną ilość rajdów na połowę rywali.
Bjorn Engels – 4,5
Ale mnie bolały oczy, kiedy widziałem Engelsa w pogoni za Shanem Longiem… Przyspieszenie i dynamika niczym wóz z węglem. Szymon określił to nawet bardziej dobitnie: Engels odwracał się przy tej akcji bramkowej jak zombie z Heroes 3. Zresztą nie tylko przy golu Engels nie dawał sobie rady z Irlandczykiem. Zły występ.
Kortney Hause – 5,3
Na konferencji przedmeczowej Smith chyba pomylił kartkę – bowiem obwołał Hause’a “obrońcą – kolosem”, a określenie to kojarzy nam się raczej z innym Anglikiem w naszych defensywnych szeregach… Zabrakło mu i umiejętności i charyzmy, aby dowodzić linią obrony i skończyło się, jak się skończyło.
Matt Targett – 5,0
Mecz przeciwko byłemu pracodawcy mógł wyjść lepiej… Np. gdyby ktoś wbił jego piękne podanie z pierwszej odsłony spotkania. Niestety oprócz tego krosa, trudno mi przywołać jakieś dobre zagranie Anglika. Błąd za błędem.
Anwar El Ghazi – 5,0
Był na boisku? A tak, był, złapał żółtą kartkę. I nie dopilnował krycia przy pierwszej bramce. To był jeden z tych meczy, na które AEG się nie stawił. Mimo wszystko było nam przykro, kiedy schodził z boiska żegnany ironicznymi brawami.
Conor Hourihane – 5,5
Czy to jest ten moment, w którym wszyscy zaczynamy narzekać na Conora i jego brak produktywości na boisku, a w następnym meczu Irlandczyk zalicza bramkę i asystę? Jakoś tak to funkcjonowało do tej pory. W meczu przeciwko Southampton był zupełnie niewidoczny i jak to ładnie określają Anglicy – lightweight.
John McGinn – b/o
Zszedł z boiska tak szybko, że nie jesteśmy w stanie ocenić jego występu. Za kontuzję po części winię sztab szkoleniowy, który tygodniami decydował się na desygnowanie Szkota do gry pomimo jego kiepskiej dyspozycji.
Douglas Luiz – 6,0
Próbował wziąć ciężar gry na siebie. Szukał sposobu na otwarcie defensywy Southampton długimi podaniami, jednak bezskutecznie. Pracował i w ataku i obronie i jako jeden z nielicznych zachował zaangażowanie do końca spotkania.
Jack Grealish – 6,0 MOTM ✪
Podobnie jak Douglas, harował do samego końca i przez całe 90 minut szukał sposobu na znalezienie drogi do bramki rywali. Udało się pod koniec drugiej połowy, kiedy w swoim stylu zapakował piłkę do siatki pięknym półwolejem. Wyróżnienie MOTM zarówno za dobrą grę przez cały mecz, jak i to fantastyczne trafienie.
Wesley – 4,5
Dyspozycja Brazylijczyka mówi sporo o naszej organizacji w ofensywie – Wesley nie zagrał złego spotkania, ale po prostu nie miał okazji do strzelenia gola. Zdecydowanie za głęboko cofnięty i zbyt mało dynamiczny.
Rezerwowi:
Marvelous Nakamba (8′) – 4,3
Harował jak wół, ale niestety braki techniczne wychodziły raz za razem. Kiepskie podania i jeszcze gorsze decyzje, a jego błąd doprowadził do trzeciej bramki Świętych.
Jonathan Kodjia (56′) – 5,8
Liczyliśmy na wejście smoka – może coś jak z Liverżłobkiem w tygodniu? Aż tak dobrze nie było, ale jego fantazja i technika w pojedynkach 1-1 mogła się podobać.
Trezeguet (68′) – 5,3
Kiepski występ AEG sprawił, że Egipcjanin został powitany na boisku z entuzjazmem. Nie zachwycił jednak podczas swojego prawie półgodzinnego pobytu na boisku.
Tak występ naszych HEROSÓW oceniliśmy my, a co wy będziecie mieli do powiedzenia? Czekamy na komentarze.
Luiz…! Na zachętę