Przeklęty Numer Ósmy.

Aktualności HOT! Retro
Czas potrzebny na przeczytanie: 5 minut(y)

W numerologii piłkarskiej numer ósmy jest utożsamiany ze środkowym pomocnikiem grającym 50% w ataku i 50% w obronie. Potrafi zarówno kreować akcje jak i bronić, a jak trzeba to ostrzej potraktować przeciwnika. Kto nam przychodzi do głowy z tym numerem w koszulce Aston Villi? Nikt? No właśnie, u nas przez lata był problem z tym numerem. Kolejni zawodnicy, którzy przywdziewali koszulkę z ósemką zawodzili. Czyżby klątwa? Przedstawiamy zatem nasz subiektywny ranking piłkarzy z ósemką. Od najlepszego na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat do największego rozczarowania.


1. James Milner 2008-2010

Najlepsza ósemka ostatniego dwudziestolecia.
źródło: Sky Sports

Latem 2008 roku zarząd Newcastle United zdecydowało się sprzedać Jamesa Milnera za 12 milionów funtów do Aston Villi. Ówczesny menedżer Newcastle- Kevin Keegan– był wściekły gdy się o tym dowiedział. Publicznie krytykował zarząd jeszcze bardziej po tym jak na miejsce Milnera sprowadzono Nacho Gonzaleza. W związku z tym cztery dni po zakończeniu okienka transferowego Keegan zrezygnował, a Milner wówczas już był ważną postacią Aston Villi.

James Milner spędził u nas dwa sezony. W pierwszym strzelił trzy bramki i dziewięć asyst. W drugim siedem bramek i aż dwanaście asyst. Został wybrany Zawodnikiem Sezonu wg Kibiców oraz PFA Young Player of the Year, a Villa do końca walczyła o Ligę Mistrzów. Ostatecznie zajęliśmy szóste miejsce. Na samym finiszu wyprzedzili nas Spurs i Citizens. Ci ostatni zgłosili się po Milnera.

Tuż przed startem z klubem pożegnał się Martin O’Neill, a i dni Milnera były policzone. Podczas ostatniego meczu z West Hamem, James strzelił bramkę i schodząc z boiska otrzymał owacje na stojąco. Manchester City zapłacił za niego 26 milionów £ i dołożył uważanego za spory talent- Stephena Irelanda.

2. Idrissa Gueye 2015-2016

W tamtym paskudnym sezonie odnieśliśmy trzy zwycięstwa. Ostatni z Norwich
źródło: Birmingham Live

Transfery latem 2015 roku wyglądały obiecująco. Wreszcie Randy Lerner rzucił hajsem. Jordan Ayew, Jordan Amavi, Jordan Veretout i Idrissa Gueye. Wszyscy poradzili sobie w życiu świetnie, no a w Villi zupełnie nie wyszło. Największą karierę z nich zrobił ten ostatni.

Do Villi trafił za 9 milionów € z Lille. W porównaniu z resztą ekipy z przykrego sezonu 15/16 grał wcale nieźle. Po sezonie trafił do Evertonu gdzie spędził trzy lata by następnie trafić do PSG. Po kolejnych trzech latach Senegalczyk wrócił do Evertonu i wciąż jest jednym z lepiej odbierających defensywnych pomocników. Szkoda, że nie wypalił na Villa Park.

3.Tom Cleverley 2014-2015

Tom Cleverley mimo młodego wieku (33 l.) zakończył już karierę. Ogłosił to przed tygodniem, a powodem jest kontuzja. Nigdy się niczym specjalnym nie wyróżniał, a w swojej karierze zaliczył 13 występów w reprezentacji Anglii i 242 występy w Premier League. Niezłe liczby. Wychowanek Manchesteru United trafił do nas na wypożyczenie w wieku 25 lat. I mimo raczej krytycznego nastawienia do niego kibiców, okazało się że był jednym z tych którzy pociągnęli wózek Paula Lamberta/ Tima Sherwooda do bezpiecznego utrzymania i finału FA Cup w sezonie 2014-15. Udało mu się pod koniec sezonu strzelić trzy bramki w trzech kolejnych spotkaniach. Wszyscy zmienili do niego nastawienie i liczyli na rychłe i definitywne przejście do Aston Villi. Tym bardziej, że kończył mu się kontrakt z Manchesterem, a sam oświadczył, że na Villa Park mu się podoba. Ku zaskoczeniu naszych kibiców zawodnik jednak dogadał się z Evertonem. Nigdy później już nie wrócił do dyspozycji z sezonu 14/15.

4. Gavin McCann 2003-2007

Dwa loga temu.
źródło: Evertonpics.com

Przez cztery sezony na Villa Park rozegrał 110 meczów i zdobył w Premier League trzy bramki. Niestety dokuczały mu przez cały czas kontuzje. Ostatecznie w 2007 roku pożegnał się z Villa i przeszedł do Boltonu. Ciężko- pracujący rzemieślnik.

5. Karim El Ahmadi 2012-2014

Karim i Fernando
źródło: SBS

Kolejny wyrobnik. Przyszedł w czasach Paula Lamberta. Wspomnieliśmy, że w 2015 roku Randy Lerner sypnął hajsem. Karim przyszedł w czasach gdy właściciel miał węża w kieszeni za jedyne 2 miliony £. Środek pola dzielił z Brettem Holmanem, Ashleyem Westwoodem i tym wężem z kieszeni Lernera ( ͡~ ͜ʖ ͡°). Generalnie grał w czasach przeciętności i nieustannej walki o utrzymanie. Po dwóch latach odszedł tam skąd przyszedł, czyli do Feyenoordu.

6. Robert Pires 2010-2011

“Jak Robert Pires rzucam świetne krosy”
źródło: ArsenalPics.com

Relatywnie wysoka pozycja Piresa wynika z szacunku do jego wcześniejszych dokonań, aniżeli z tego co dla klubu zrobił. Z resztą jak zobaczycie kolejne pozycje to przyznacie nam rację ;). Pires do klubu został ściągnięty przez Gerrarda Houlliera z piłkarskiej emerytury. Zagrał w dziewięciu meczach ligowych i w dwóch pucharowych. W tych ostatnich strzelił nawet bramkę przeciwko Blackburn w 4. rundzie FA Cup. Na pewno w szatni dużo od niego się nauczyli młodzianie pokroju Marca Albrightona, Kyle Walkera i węża.

7. Henry Lansbury 2017-2021

I co ja mam robić?
źródło: Birmingham Live

11 września 2016 roku Villa prowadziła do 87′ minuty z Nottingham Forest 2:1 po bramkach Rossa McCormacka i Rudego Gestede (kandydaci do felietonu o najgorszych napastnikach xD). Wówczas nasze marzenia o zwycięstwie odebrał nam bombą z 10 metra Henry Lansbury. Niespełniony talent z Arsenalu wówczas rozgrywał sezon swojego życia. W meczu z Barnsley zdobył swojego jedynego hattrika. W pierwszej części sezonu w 17 meczach zdobył sześć bramek i dołożył dwie asysty. Fantastyczne liczby jak na pomocnika. W grudniu postanowił że chce odejść z Forest i miesiąc później trafił do nas za 2.5 miliona £.

Od początku był rozczarowaniem. W drugiej części sezonu 16/17 nie strzelił już żadnej bramki ani nie zaliczył choćby jednej asysty. Pod wodzą Steva Bruca w ogóle stracił miejsce w składzie notując jedynie10 spotkań. W kolejnym pod Smithem rozegrał ledwie 98 minut. Ogony grał również po awansie do Premier League. Lepiej mu szło w pucharach krajowych gdzie w 4 meczach zanotował 5 asyst. Wreszcie w styczniu 2021 roku trafił na wypożyczenie do Bristol City by ostatecznie związać się z Luton z którym awansował ostatnio do Premier League, lecz beniaminek rozwiązał z nim kontrakt. Obecnie bezrobotny.

8. Luke Moore 2003-2008

Nietypowy numer dla napastnika
źródło: Getty Images

Jeśli pomyśleć o niespełnionych talentach z naszej kuźni to wystarczy wymienić Rushiana Hepburna-Murphiego, który nie tak dawno udawał że gra w piłkę w Pafos, a teraz w Swindon Town. Andre Green zdobył mistrzostwo Słowacji z Slovanem Bratysława. Natomiast 15 lat temu takim spalonym talentem okrzyknięto Luka Moora.

hattrik Moora

Swoją pierwszą bramkę strzelił w wieku 19 lat z Middlesbrough. W sezonie 05/06 strzelił już osiem goli. W tym hattrik ze wspomnianym Boro. Kolejny sezon stracił w większości przez kontuzje. Przed sezonem 07/08 wybrał numer 8. I z tym numerem przestał grać na wysokim poziomie. Przez pół sezony zdołał strzelić tylko jedną bramkę. Wreszcie został odpalony do WBA. Potem grał jeszcze w Swansea, Kanadzie i Turcji. W czasach kryzysu nawet trenował z naszą pierwszą drużyną, ale szans na powrót już nie było. Mówiło się, że sodówka uderzyła mu do głowy. Szkoda.

9. Aaron Tshibola 2016-2017

Skąd go Di Matteo/ Tony Xia wyrwał?
źródło: Sky Sports

Kto? Jakim cudem trafił na Villa Park? W 2016 roku 21-letni Kongijczyk rozegrał dla Reading 13 spotkań, a Dr Tony Xia zapłacił za niego 5 milionów £. Di Matteo widział ponoć w nim potencjał. U nas rozegrał 12 spotkań, w których zdobył nawet bramkę. Następca Di Matteo, Steve Bruce zdecydował się wypożyczyć pomocnika do Kilmarnock, a potem został tam na stałe. Nieporozumienie.

10. Morgan Sanson 2021-2023?

W ostatnim sezonie w barwach Villi spędził na boisku 10 minut.
źródło: The 72

O Morganie Sansonie zaraz po jego przyjściu popełniłem tekst [tutaj]. To był transferowa bomba, walczył o niego choćby Arsenal. Trafił do nas i od razu liczyliśmy, że ustabilizuje środek pola. Dean Smith bardzo powoli go wprowadzał do składu. Wydawało się, że jak już się zaaklimatyzuje to będzie rządził z McGinnem i Luizem. Niestety zagrał jedynie w 10 spotkaniach z czego trzykrotnie wychodził w pierwszym składzie. Kibice domagali sie najpierw od Gerrarda a potem od Emerego więcej szans dla Morgana, ale gdy nawet trafiał na boisko to grał miernie i popełniał błędy. Można rzec, że przechodził obok spotkań. Podczas gdy Ramsey brał na siebie grę, to Francuz pozostawał nieobecny. Taki Veretout 2.0, czyli pewnie głównym problemem była aklimatyzacja. Wreszcie po dwóch zmarnowanych latach trafił na wypożyczenie do Strasbourga.

Wydaje nam się, że jeśli chodzi o poziom oczekiwań a rezultaty to Morgan zawiódł najbardziej.

Kolejny kandydat do numeru #8. Czy przerwie klątwę?
źródło: BeSoccer

Kto według Was był najgorszą ósemką w ostatnich 20 latach Villi? Czy Wy też wierzycie w klątwę ósemki? Co z Tielemansem, który pewnie ten numer przywdzieje?

8 razy skomentowano “Przeklęty Numer Ósmy.

  1. Zacznijmy od końca: pierwsze doniesienia o zainteresowaniu Telewizorem (będziemy mieli w zespole Dekoder i Telewizor, wyborne) napawaly mnie optymizmem – reprezentant Belgii, podstawowy piłkarz bardzo dobrego zespołu Lisów – które nie wiedzieć czemu spadły. Później przeczytałem w komentarzu, że to toksyk i zgasłem 😀 ale liczę, że to dobry zakup i wniesie dużo zdrowej konkurencji w zespole. Zresztą podobnie myślę o Pau Torresie – nie wiem, jaki plan ma manager, ale liczę, że sam zakup za dużą kasę nie da mu z miejsca pozycji w wyjściowej jedenastce, a będzie musiał ją wywalczyć. I że wpłynie to pozytywnie na jakość naszej obrony.

    Dalej: z tymi piłkarzami, których znałem – zgadzam się absolutnie z zestawieniem. Dokładnie taką samą kolejność bym wybrał.

    Zabawne, bo ostatnio przypomniał mi się el Ahmadi. Co on teraz robi?

    1. Karim El Ahmadi grał do końca roku w Al Ittihad i skończył karierę. Co zabawne grał tam z numerem 7. który ustąpił SAM WIESZ KOMU! (Nie nie ROnaldo bo ten jest w Al Nasr) Ngolo Kantemu xD
      Czy do pary TELEWIZOR z DEKODEREM pasowałby również ANTENA Griezman?

  2. Pamiętam jak Cleverlay mnie zawiódł swoją decyzją. Everton wcale nie był dużo wyżej od nas, a Cleverlay stanowił dość istotny element układanki naszego zespołu. jaki był kolejny sezon, pamiętają wszyscy, w tym przywołany w tekście Gana

  3. Dla mnie największe rozczarowanie to Heniek. Wiele sobie po nim obiecywałem. Chyba głównie przegrał ze zdrowiem.
    Potem jak Tim Sherwood sp..lił, bo patrząc jak potoczyły się kariery Veretouta, Gueye, a w mniejszym stopniu Ayew i Amaviego to był to feralny sezon. Garde już przyszedł jako strażak do płonącej stodoły z małym wiaderkiem.

    Z niewolnika nie ma pracownika. Lisy przelicytowały z Tielemansem, bo trzeba go było puścić za niezłą kasę, a nie szukać interesu zycia. Liczę, że Jurek się odbuduje, znajdzie nową motywację, żeby schudnąć i wrócić do najwyższej formy. Zabłyśnie u nas, zabłyśnie na euro i spokojnie 60 baniek przytulimy:)

Dodaj komentarz