Światem piłki rządzą pieniądze. Niby wiemy o tym od dawna, ale exodus w kierunku bliskiego wschodu podkreślił tę prawidłowość jeszcze bardziej – szczególnie, że dotyczy on nie tylko piłkarzy będących u schyłku kariery, ale również zawodników w kwiecie wieku. Kluby piłkarskie z nazwami zaczynającymi się od „Al-” sprawiają wrażenie operowania nieskończonymi budżetami i pozyskują zawodników tak, jakby robiły zakupy w osiedlowym sklepie mięsnym: „Sześćdziesiąt osiem kilogramów Neymara, proszę. I dorzuć mi pan jeszcze Benzemy, tylko bez tego tłustego. Messiego już nie ma? No, nic, rozejrzę się jeszcze…”
To dziwny okres, w którym trudno jest rywalizować o najlepszych zawodników – bo skoro najsilniejsze kluby europejskie są bezsilne wobec arabsko-katarskiej ofensywy transferowej, to zespoły ze średniej półki mają naprawdę prze-al-nassr-ane.
Czytaj dalej