Znów pomogliśmy przeciwnikom nas ograć. Tym razem przyczynił się do tego Austin MacPhee i Diego Carlos. Czuję się straumatyzowany naszymi rożnymi. Tym bardziej głupotą naszych kopaczy, bo jak już straciliśmy bramkę po rożnym to potem wykonywaliśmy i ustawialiśmy się tak samo. Do tego zupełny brak pomysłu na przeprowadzenie ataku.
Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest wyłącznie subiektywnym odbiorem redakcji, można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.
Emi Martinez – 7
Emiliano zagrał dobre spotkanie, ale niewiele mógł zrobić przy obydwu bramkach.
Ezri Konsa – 6
Konsacz uratował nas przed bramką dwa razy, z drugiej strony jego współpraca z Baileyem nie istniała. Najbardziej podobał mi się jego rajd z piłką gdy wyglądał jakby zablokował mu się pad w EA FC i wbiegł w przeciwników. Generalnie cała nasza drużyna wbiegała w przeciwników.
Diego Carlos – 3
W zapowiedzi pisałem, że może nas pogrążyć i jak obiecałem tak się stało. Diego oczywiście podał nieraz do przeciwników, ale do pewnego momentu dobrze wywiązywał się z zadań obronnych. Właściwie Liverpool najgroźniejszy był po naszych stałych fragmentach i nieudolnych zagraniach. Jak to z samej końcówki gdy Carlos postanowił obsłużyć Salaha i przypieczętować porażkę.
Pau Torres – 5
Wyglądał pewnie. Kiedy postanowił w końcówce ruszyć w pole karne, przeczuwałem kłopoty. Pau piłkę stracił, poszła kontra napędzona przez Diego Carlosa i po meczu.
Lucas Digne – 6
Koszmarnie wykonany rzut rożny. Była to kopia nieudanej wrzutki Tielemansa. Ciekawe, w którym momencie Lucas pomyślał hmmm przy takim rozwiązaniu straciliśmy bramkę, zróbmy to jeszcze raz. Na szczęście za drugim razem Darwin spudłował.
Poza tym to Digne nie dał pograć Salahowi. Był aktywny w pomocy i dobrze rozumiał się z Ramseyem. Całe nasze zagrożenie bramki Liverpoolu pochodził z naszej lewej strony.
Amadou Onana – 6.5
Niezły występ Onany. O mały włos zdobyłby bramkę, ale czujny był Kelleher. Zanotował trzy odbiory i żadnej straty.
Youri Tielemans (80′) – 3.5
Jak na architekta naszej gry to zdecydowanie zbyt często grał na alibi. Do tego ten fatalnie wykonany rożny.
Leon Bailey – 3
Oprócz jednego dobrego dogrania nie zagrał nic. Każda piłka do niego to strata. Przykro się ogląda jego zjazd. Myślę, że dobrze by mu zrobiła czerwona kartka po faulu na Salahu, gdyby Darwin nie trafił.
Morgan Rogers – 4
Zaledwie 60% celnych podań. Oczywiście Rogers częściej decydował się na ryzykowne dogrania niż Tielemans, ale nic z nich nie wynikało. Raz dobrze dograł do Watkinsa. Podobnie jak reszta drużyny wbiegał z piłką w przeciwników.
Jacob Ramsey (45′) – 7
Jak dla mnie najlepszy zawodnik pierwszej połowy. Jedyny który wiedział czego chce i potrafił okiwać przeciwników. Do tego dobrze współpracował z Dignem i nasza lewa flanka w pierwszej połowie wjeżdżała w pole karne the Reds bez większych przeszkód. Szkoda tylko, że Ramsey nie decydował się na strzały gdy był w dobrej sytuacji. Uderzył raz, ale jego uderzenie zostało zablokowane.
Ollie Watkins – 4
Dwa niezłe strzały i lekki progres jeśli chodzi o aktywność. Szkoda tylko, że Ibrahima Konate schował go do kieszeni. Próba wymuszenia karnego kuriozalna.
Rezerwowi:
John McGinn (od 45′) – 5
W porównaniu z Ramseyem to zdecydowanie zmiana na minus. Kilka dobrych w rzutek pod koniec, ale poza tym mało aktywny. Brakowało mu przebojowości.
Jhon Duran (65′) – 5
Raz ubiegł go Van Dijk, gdy już sunął po bramkę. Poza tym niezbyt aktywny.
Jaden Philogene (65′) –3
Taryfa ulgowa się skończyła. Philogene strasznie mnie irytował. Wszystkie decyzje błędne. Wpasował się idealnie w naszą taktykę wbiegania w przeciwników.
Boubacar Kamara (’74) – b/0
Raz faulował.
Ian Maatsen (74′) – b/o
Zaczął od straty a potem było tylko gorzej. Raz dograł do Philogena, który zamiast mu odegrać wbiegł w przeciwników.
Ocena Unaia Emery’ego – 4
Ostatnio piłkarze pod wodzą Unaia wyglądają na zupełnie pozbawieni radości z gry. Sam Unai nie wygląda na szczęśliwego człowieka. A do grona marud dołączył Austin MacPhee, który krzyczał na wszystkich. Wszyscy są napięci jak plandeka na żuku i jeśli nie wygramy za dwa tygodnie z Crystal Palace to sytuacja się tylko zaogni. Tym bardziej, że zaraz potem gramy z Juventusem.
O, kurka, Szymonie – postanowiłeś się w tańcu nie certolić. Ja bym tym razem chyba oceny średnio o 1 oczko podniósł do góry, a Unaiowi – pomimo porażki o 2 oczka. Moim zdaniem wyglądaliśmy dobrze, poza błędami, brakiem skuteczności i – co najdziwniejsze – fatalnie wykonywanymi stałymi fragmentami.
generalnie, nie była to najgorsza nasza gierka i w moje serce tchnęła nieco odwagi