Wolves – Aston Villa | Oceny pomeczowe

Aktualności Mecze
Czas potrzebny na przeczytanie: 4 minut(y)

W przeszłości (nawet tydzień temu) zarzucaliśmy naszemu zespołowi, że nie umie grać do końca, że druga połowa jest gorsza od pierwszej, a energii starcza na circa 70 minut. No to tym razem było zupełnie inaczej… Niestety, efekt był nie lepszy niż w innych spotkaniach na które narzekaliśmy. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami za mecz Wolves – Aston Villa.

Najniższa nota McGinna w historii AVFC.pl – jak go oceniliśmy? Czytajcie dalej | Źródło: Shropshire Star

O ocenie spotkania przez Deana Smitha poczytacie tutaj. Nam nie podobała się przede wszystkim bierna postawa naszych zawodników. Jeden z piłkarzy Manchesteru City (KDB? Nie pamiętam!) powiedział ostatnio, że mocną stroną ich zespołu jest to, że nie dostosowują się do przeciwnika – wychodzą, żeby grać swoje i narzucają przeciwnikowi swoją wizję futbolu. Choć w starciu na szczycie przeciwko Liverpoolowi średnio im wyszło, to i tak te słowa zrobiły na mnie wrażenie, bo wydaje mi się… Że my mamy dokładnie odwrotnie. Jesteśmy zbyt ulegli na boisku i zbyt bardzo dostosowujemy się do warunków narzuconych przez rywali…

Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest średnią wyciągniętą z ocen wszystkich redaktorów.


Was również zapraszamy do oceniania występów naszych piłkarzy za pośrednictwem formularzy pod nazwiskami poszczególnych zawodników. Wyniki podamy w środę, 13/011/2019.


Jed Steer – b/o

Ależ dramat naszego drugiego golkipiera… Bo tak długo i cierpliwie czekał na swoją szansę tylko po to, aby po 7 minutach zejść z boiska utykając. Trudno cokolwiek powiedzieć o jego występie, ale jeżeli już byście mnie naciskali – wyglądał na dość zestresowanego. Trzymamy kciuki za tego achillesa, Jed..!

Frederic Guilbert – 5,7

Szybko złapana kartka (10 min.) wpłynęła na jego asekuracyjną grę w obronie w dalszych fazach meczu. Odważnie szedł z akcjami do przodu, ale po obejrzeniu dwóch meczy Liverpoolu (z nami i z City) widzę, jak niewiele te jego rajdy dają.

Ezri Konsa – 6,0

Wejście w buty Engelsa udało mu się całkiem nieźle. Chociaż nie miał wybitnego meczu, to jednak nie odstawał poziomem ani od kolegow (marna pociecha), ani od oponentów – a był to przecież jego debiut w Premier League! Na uwagę w pozytywnym sensie zasługuje dobra gra głową, a w negatywnym- komunikacja z Mingsem i Nylandem.

Tyrone Mings – 6,0

Poprawny występ wielkiego Tyrone’a. Środek obrony raczej nie zawinił przy bramkach, ale generalnie w grze bloku defensywnego było sporo naiwności. Czy wynikała ona z braku zgrania i kłopotów z komunikacją? Już w trzeciej minucie daliśmy Wilkom znakomitą okazję do objęcia prowadzenia, na szczęście strzał został zablokowany i skończył się rzutem rożnym.

Matt Targett – 4,9

Miał zły mecz. Naprawdę zły mecz. Żeby było jeszcze gorzej – nie dotrwał nawet do końca pierwszej połowy, zszedł z boiska z urazem. Targett źle podawał, zapędzał się pod pole karne rywali… bez większego celu i pomysłu. Sztuka dla sztuki? Trochę tak.

Trezeguet – 6,2

Dwa spotkania, dwie bramki – początek dobrej serii Egipcjanina? Ofensywnie nawet nieźle, i to nawet nie wliczając jego trafienia w ten rachunek. Pokazał kilka imponujących sztuczek technicznych – ale nigdy nie zrozumiem, dlaczego w środku pola potrafi minąć trzech zawodników, a obrońcy przed polem karnym to już nie… Cofanie się za akcjami Wilków mu nie wychodziło… W sumie to nawet nie próbował, co na pewno wpłynęło na naszą ocenę bocznych obrońców.

Anwar El Ghazi – 6,0

Marokańsko-holenderski Cristiano Ronaldo miał w tym meczu i lepsze i gorsze momenty. Niestety, jedyne co był w stanie wypracować to kilka rzutów rożnych. Podobnie jak Trezeguet zagrał dość leniwie w obronie, a i część meczu odbębnił na stojąco.

John McGinn – 5,7

Możemy się chyba szykować na koniec świata – John McGinn z oceną poniżej 6,0. Na plus jego umiejętność utrzymania się przy piłce – jestem pewien, że kibice Wolves łapali się za głowę, kiedy Szkot zaczynał swój taniec bieg żółwia. Niestety tym razem niewiele z niego wynikało – może to kwestia dyspozycji kolegów, ale wydaje nam się, że John McGinn był tym razem jednym z zawodników, którzy przeszli obok meczu.

Douglas Luiz – 6,8

Zupełnie niewidoczny! Naprawdę, do 15 minuty nie zauważyłem go na boisku. Zaliczył kilka celnych podań, próbował też zaskoczyć bramkarza rywali strzałem rozpaczy z czterdziestu metrów…Ale nie udźwignął ciężaru rozgrywania gry.

Marvelous Nakamba – 4,7

Najniżej oceniony zawodnik zestawienia. Nakamba zawiódł nas zostawiając piłkarzom Wolves zbyt wiele miejsca na rozgrywanie akcji. Winimy go trochę za pierwszą bramkę – bo zdaje się, że to on, do spółki z Jaśkiem miał pilnować Nevesa. Jego próby strzałów na bramkę, które kończyły się wyrzutem z autu (sic!) idealnie podsumował jego dyspozycję tego dnia.

Wesley – 5,0

Zaraz, zaraz, to ten sam zawodnik, którego oglądaliśmy na filmikach z Club Brugge? Ja rozumiem, że Brazylijczyk nie jest sprinterem i nie taka jego rola. Ale mógłby się trochę więcej przemieszczać po boisku – szczególnie, kiedy gramy przeciwko ruchliwym i dynamicznym (mimo czwartkowego meczu Ligi Europy w nogach!) zawodnikom Wolverhampton. O ile problemy z defensorami City czy Liverpoolu jesteśmy w stanie wybaczyć, to na tle obrony Wolves Wesley powinien zaprezentować się lepiej.

Rezerwowi:

Ørjan Nyland (8′) – 6,0

W duże buty musiał wskoczyć – tydzień temu bronił w spotkaniu U23 i wydawało się, że taką funkcję będzie piastował już do końca sezonu… Lub pobytu w Aston Villi. Nieszczęście wyżej stojących w hierarchii kolegów dało mu szansę na wykazanie się w Premier League i… pomimo odrobiny nerwowości poradził sobie nieźle. Na mnie wrażenie zrobiły dokładne wznowienia gry. W tym elemencie Norweg wydaje mi się nawet lepszy od Heatona.

Neil Taylor (45′) – 5,5

Powiedzmy sobie szczerze – Walijczyk nie jest najbardziej ekscytującym lewym obrońcą w Premier League. Nie jest też najlepszym lewym obrońcą w Premier League. Tym razem z powodzeniem zastąpił Targetta, który złapał kolejny uraz. Przez większość czasu nieźle radził sobie z Adamą – niestety bramka na 2:0 padła właśnie, kiedy Taylor zagalopował się niefrasobliwie pod pole karne Wolverhampton i w ostatniej chwili trochę opuścił go bojowy nastrój.

Aha, jego próba strzału na bramkę Wolves była lepsza niż bym się spodziewał! Może nie nazwałbym jej udaną, ale mimo wszystko…

Henri Lansbury (73′) – 6,5 ✪ MOTM

O jego debiut w wyjściowym składzie fani prosili już od kilku tygodni. Lansxavi imponował formą w meczach Carabao Cup kosząc asystę za asystą. Wydawało się, że Smith da mu szansę już w meczu z Liverpoolem, ale zdecydował się na inny wariant taktyczny. W meczu przeciwko Wolves, Lansbury dał bardzo dobrą zmianę, ożywił naszą grę i dał nadzieję na wyciągnięcie wyniku spotkania.

Dodaj komentarz