Witamy w kuchni przedmeczowych ciekawostek, w której pochylamy się nad sałatą, łamiemy zęby (i ducha) na sucharach, a także gęsto rzucamy mięsem. Przed Wami soczysta niczym niewysmażony stek z wołowiny Kobe zapowiedź meczu Aston Villa – Leicester, który zostanie rozegrany w ramach 25. kolejki Premier League na Villa Park w niedzielę, 21.02. Miałem rzucać mięsem, nie? No to, kurwa, startujemy.
Grelosz o celach na ten sezon.
O tym, że Jack jest od małego fanem Manchesteru United i tylko marzy, aby zagrać w Teatrze Marzeń pod okiem swojego idola z dzieciństwa – Ole Gunnara Solskjaera, każdy już wie. Że Jack cierpi na Bodymoor Heath i jedynym motorem dla jego rozwoju jest chęć wyrwania się z toksycznego środowiska Aston Villii, aby dotknąć sportowego absolutu u boku takich wirtuozów jak Harry Maguire czy Nemanja Matić i stać się bożyszczem czerwonej części Manchesteru United.
Tym bardziej zaskakujący jest fakt, że Jack mówiąc o swoich planach, wskazuje skończenie sezonu z Villą w top 10.
Gramy dobrze, mamy wysokie miejsce w tabeli, dwa mecze zaległe, czemu mielibyśmy nie skończyć wysoko? – mówi Grelosz oblizując się lubieżnie – możemy skończyć w top 10, a czy na miejscu siódmym, ósmym, dziewiątym… Zobaczymy. Leicester ma super pakę, jedną z najlepszych dyspozycji w lidze, wiemy że łatwo nie będzie – ale podchodzimy do tego sezonu spokojnie, mecz po meczu.
Konsacz może zagrać u boku Cristiano Ronaldo.
Forma naszej defensywy może imponować – zanotowaliśmy 12 meczy bez straty bramki i jest to w równej mierze zasługa naszego herosa między słupkami, jak i czwórki przed nim. Konsacz zrobił takie postępy w swojej grze (również dlatego, że jest po prostu wystawiany na środku, a nie na prawej), że przymierza się do jego powołania nie jedna, a dwie reprezentacje narodowe. Bo okazuje się, że Konsa mógłby bronić barw nie tylko Anglii, ale i tego drugiego kraju z Półwyspu Iberyjskiego, wiecie, tego mniejszego, z dobrym winem i Cristiano Ronaldo.
Forma Konsy zwraca uwagę ekspertów i niektórzy już przymierzają go do klubów z topu Premier League. A dokładniej Manchesteru United i Spurs. Na ile go wstępnie wyceniają? Wierzcie lub nie, ale pojawiła się kwota 60 milionów funtów.
Powrót Króla Faraona.
Kontuzja mięśnia dwugłowego uda wykluczy Matty’ego Casha z kilkunastu kolejnych meczy. Optymiści mówią 3 – 4 tygodnie, ale podejrzewam, że w akcji zobaczymy go dopiero pod koniec sezonu. Jako, że Fred Guilbert popadł w niełaskę i pojechał walczyć o swoje podstawowe prawa człowieka został wypożyczony do Strassburga, na prawą stronę wraca stary wyjadacz Elmo. Co to w praktyce oznacza? Moim zdaniem, że będziemy grali bardziej bezpośrednią piłkę, pewnie będzie parę wrzutek na głowę Olliego Watkinsa, a także że trzeba będzie pomyśleć nad powrotem Trezeguet do wyjściowej jedenastki. Elmo jest mniej dynamiczny od Casha, a Traore nie wykazuje wyjątkowych chęci do gry w defensywie.
Wesley nie wraca. Jeszcze.
Pamiętacie, że tydzień temu pisałem, że Wes już jest tuż tuż, że już zaraz będzie walczył z Watkinsem? Ja, kurwa, też pamiętam i jest mi wstyd, bo tym razem napiszę, że jednak nie jest. Bo to skomplikowany uraz, a nie zwykły zerwany ACL, bo uszkodzenia były poważne, bo blablabla. Więcej o Wesleyu nie napiszę nic. Chyba, że strzeli bramkę.
Villa wśród faworytów do zakontraktowania Jacka Wilshera. Czujecie?
Co w głowach mają pismaki łączący nas z piłkarzem, który był za słaby dla ekipy, którą pobiliśmy w tym sezonie dwukrotnie? I z kim miałby niby rywalizować? Z Jackiem czy Johnem? Thank you, next.
Jesteśmy w topie Premier League…
W statystyce zespołów, które nie musiały gonić za wynikiem. W moim rozumieniu oznacza to odpowiedzialny i dorosły futbol na Villa Park, a wy jak to interpretujecie?
Komentarz dla zasięgu 🙂
Ty to tu powinieneś artykuły, nie komentarze pisać!