Jak w tym memie – niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Po niezasłużonej z przebiegu meczu bramce Hause’a prowadziliśmy na Villa Park… Całe 16 minut.
To, co wydarzyło się później znamy już aż za dobrze – chwila dekoncentracji, bramka, znowu chwila dekoncentracji, panika, bramka. I to właśnie przyszło nam oceniać po 30. kolejce Premier League. Zapraszamy na oceny po spotkaniu Aston Villa – Chelsea.
Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest średnią wyciągniętą z ocen wszystkich redaktorów. A na wasze głosy czekamy do godz. 17:00 we wtorek, 23/06.
Orjan Nyland – 5,9
Nie mam do Norwega zaufania. Serio. Np. nie rzuciłbym mu przez szerokość pokoju swojego telefonu. Po prostu bałbym się, że go nie złapie. Jak tego strzału Masona Mount’a, który prawie wturlał się do naszej bramki.
Żeby sprawiedliwości stało się zadość – Nyland nie wyglądał fatalnie. Może nie do końca pewnie, ale zaliczył kilka niezłych interwencji i przy jego gorszej dyspozycji moglibyśmy przegrać wyżej.
Ezri Konsa – 5,8
Tu chyba zadecydowała klasa przeciwnika. Z Sheffield wyglądał na prawej stronie nawet nieźle, w meczu przeciwko Chelsea wyglądał na zagubionego. Nie pomagał brak współpracy z Anwarem. Nie namierzyłem go nigdzie przy bramce Pulisica.
Tyrone Mings – 7
Mings wywiązywał się dobrze ze swoich zadań i potwierdził tezę, że obok Grealisha, to właśnie on jest jednym z naszych klasowych zawodników. Grał z pełnym zaangażowaniem i całkiem nieźle wznawiał grę. Pod koniec zdarzało mu się trochę mingsować (zapędzać pod bramkę rywala bez konkretnego planu i potrzeby, a później sprintować we własne pole karne), ale ogólnie był to solidny występ naszego środkowego obrońcy.
Kortney Hause – 7,3 MOTM ✪
W poprzednim wydaniu ocen pomeczowych narzekałem na jego brak koncentracji. Tym razem było nieźle – w powietrzu nawet bardzo dobrze, trochę gorzej, kiedy trzeba było czyścić na poziomie murawy. Ale zdobyta bramka i ogólne dobre wrażenie, które po sobie zostawił zrobiły z niego solidnego kandydata do MOTM.
Matt Targett – 5,5
O ile Konsę można jeszcze tłumaczyć graniem nie na swojej pozycji, tak Targett po prostu kiepsko wszedł w mecz. W ofensywie – nawet jako tako, ale pod własną bramką… Ileż to razy nie był w stanie upilnować skrzydłowych Chelsea? Zbyt wiele. A ileż to razy próbował naprawić swoje błędy? Niezbyt wiele. Ode mnie krecha, ale chłopaki podciągnęli mu ocenę do góry 😀
Douglas Luiz – 6,3
Moim zdaniem nasz najlepszy środkowy pomocnik w tym meczu. Przyglądam się Luizowi na przestrzeni sezonu i mam wrażenie, że to będzie jeden z tych piłkarzy, którzy w AV kariery nie zrobią, pójdą potem do jakiegoś Southampton i będą błyszczeć. Luiz występował dziś w roli bardziej cofniętej, ale nie przeszkadzało mu to w braniu na siebie odpowiedzialności za rozgrywanie. Podobał mi się i przy ubezpieczaniu defensywy, i kiedy przechodził z piłką na połowę rywala. Asysta – palce lizać
John McGinn – 5,2
Więcej obiecywaliśmy sobie po powrocie McGinna. Z Sheffield United – średnio, dziś – po prostu kiepsko. I o ile zdaję sobie sprawę, że jego wejście w rytm meczowy będzie jeszcze trudniejsze niż w przypadku innych piłkarzy, nie ukrywam, że mnie to po prostu irytuje. McGinn był dziś mało widoczny i nie radził sobie ani z odbiorami, ani przesuwaniem piłki w kierunku bramki rywali. Aj…
Conor Hourihane – 5,5
Zawodnik spotkania z meczu przeciwko The Blades tym razem był bardziej anonimowy. Zapału nie brakowało – wielokrotnie gonił za zawodnikami The Blues pod linię końcową boiska i udawało mu się nieźle wspierać defensywę The Villans. W tworzeniu sytuacji jednak zupełnie sobie nie radził i… Piłka za bardzo go nie szukała. Nie zrobił też różnicy przy stałych fragmentach, a tego chyba moglibyśmy od niego oczekiwać.
AEG – 5,9
Pisałem, że McGinn, a właściwie jego forma mnie irytuje? Przy El Ghazim dostaję białej gorączki. Gra albo fatalnie, albo jak Cristiano Ron… No dobra, przesadzam. Ale sami rozumiecie – Anwarowi zdarzają się świetne momenty w grze. Niestety jest ich zbyt mało, by zrobić różnicę, a jego wspieranie Konsy na prawej obronie… Przemilczę, dobrze? Było naprawdę źle.
Jack Grealish – 6,2
Nasz dowódca, Grelosz, został nieźle przypilnowany przez zawodników Chelsea. Było widać, że mieli jasno powiedziane ?? wyciąć kapitana AV równo z murawą. Faulowany tak wiele razy, że komentatorzy aż łapali się za głowy. Niestety, skutecznie wyłączyło go to z gry i nawet sprowokowało do brzydkiego zachowania, po którym sam zobaczył żółty kartonik.
Keinan Davis – 5,8
Ostatnio go chwaliłem, a tym razem… Będę chwalił mniej. Momentami wyglądało to tak, jakby na szpicy był nie Keinan, a Kein Davis ?? Młody snajper dostał trudne, niewdzięczne zadanie do wykonania. Osamotniony w przedniej formacji The Villans musiał toczyć nierówne boje z Ruedigerem i Christensenem i niestety rzadko wychodził z nich zwycięsko. Opuścił boisko sfrustrowany w 57. minucie.
Rezerwowi:
Ally Samatta (57′) – 5,0
Nie odkryję Ameryki Afryki – Tanzańczyk nie jest w formie. Ilość jego kontaktów z piłką można było chyba policzyć na palcach jednej ręki. No, może dwóch. Był osamotniony i nie miał zupełnie nic z gry. Gdzie się podział Samatta, którego widzieliśmy tuż po transferze?
Marvelous Nakamba (69′) – 5,8
Gdyby na trybunach byli kibice, w momencie wejścia na boisko sympatycznego Marvelousa na pewno rozległyby się gwizdy. Nie wiem, jak wprowadzenie bardziej defensywnego Nakamby miało ożywić grę po zejściu Hourihane’a, ale plan spalił na panewce. Szkoda strzępić ozor na pisanie o jego kreacji.
Trezeguet (69′) – 6,0
Ale by były jaja, gdyby zdobył bramkę z wolnego w ostatnich sekundach, co? Niestety, jego strzał – choć nie najgorszy – trafił wprost do koszyczka Kepy. Egipcjanin starał się, próbował, ale jakoś nie dał rady wpłynąć na losy spotkania. Jego współpraca z Samattą kulała – może z Allym powinien grać Anwar, a Trezeguet z Davisem? W końcu to w tym układzie strzelaliśmy w sparingu z WBA.
Jota (86′) – b/o
Kolejny rezerwowy, który miał szansę odmienić losy spotkania, ale tym razem zabrakło… Nie wiem, 30 cm? Poza próbą strzału (która to próba była najlepszą okazją The Villans w drugiej połowie) nie zapamiętaliśmy go z żadnej innej, konkretnej akcji.
Tym razem się nie zgodzę, co do Davisa. Zwykle resztę drużyny widział tylko przez lunetę. Samotny jak ORP Orzeł podczas II WŚ.
Gdzie się nie zgadzamy? 😀