Trwa majówka. W przerwie między obróceniem kiełbaski z lewej na prawą stronę można, a nawet trzeba poczytać jak do tego doszło, że Unai nas wprowadził na salony. Czy Unai to najlepszy trener?
Scheda po Gerradzie
Kilka miesięcy temu napisałem tekst o upadku Gerrarda. O tym jak po excitement level is really, really high (poziom ekscytacji jest bardzo, bardzo wysoki) skończyliśmy z the performance was nowhere near good enough (występ był daleki od dobrego). Po krótce przypomnijmy tamten artykuł.
Zaczęło się nawet dobrze. Niektórzy kibice chcieli Stevena nosić na rękach. Sezon skończyliśmy na bezpiecznym- 14 miejscu. Wiele sobie obiecywaliśmy przed obecnym sezonem. Do drużyny dołączył Boubacar Kamara i Diego Carlos. Zawodnicy na pierwszy skład.
Jednak już wówczas pojawiły się pierwsze przesłanki, że w drużynie są tarcia. Najpierw absurdalne kary za brak klapek (100 £). Następnie z pozycji kapitana został zdymisjonowany Dr. Mings. Gerrard coś tam pokrętnie tłumaczył, że zdejmuje z niego presję. Generalnie banialuki. W konsekwencji w pierwszym meczu z Bournemouth zabrakło Mingsa, ale również Olliego Watkinsa i Douglasa Luiza. Dostaliśmy w czapkę.
W drużynie nie było również chemii między poszczególnymi zawodnikami. Buendia i Coutinho, ciągle dublowali swoje pozycje. Watkins z Ingsem zupełnie się nie rozumieli. Ings w większości meczy swoją obecność na boisku demonstrował jedynie strzałami z pola karnego. Zupełnie nie brał udziału w prowadzeniu akcji. Ktoś powie taki lis pola karnego i rzeczywiście w tym był dobry, ale w niczym więcej. Poziom obniżyli również boczni obrońcy, którzy sezon wcześniej notowali dobre liczby, tak od początku sezonu 22/23 zupełnie nie pomagali w ataku.
Wreszcie mityczne Gerrardowskie performance in the final third, czyli nasze problemy z organizacją gry w ostatniej tercji boiska. Tam gdzie ważny jest pomysł w jaki sposób oszukać głęboko wycofanych przeciwników. My takiego pomysłu nie mieliśmy. Podsumowując, Gerrard wygrywał rzadziej niż co trzeci mecz.
mecze | zwycięstwa | remisy | porażki | % wygranych |
40 | 13 | 8 | 19 | 32,5 |
Good Ebening Emery!
Nim jeszcze przywitaliśmy nowego menedżera, to sama drużyna jakby odetchnęła z ulgą i pogromiła błyskotliwe w tym sezonie Brentford 4:0. Zawodnicy nasi grali jakby ktoś im pozdejmował z nóg kajdany. Bailey, Watkins a nawet Ings cieszyli się z gry. W jednym meczu strzeliliśmy tyle bramek co w ostatnich siedmiu spotkaniach pod wodzą Gerrarda. Oczywiście zostali zweryfikowani w następnym meczu z Newcastle. 4:0 w plecy.
Emery zatem zdawał sobie sprawę z potencjału drużyny. Najważniejsze wydawało się zadanie ustabilizowania formy. A debiut wydawał się arcyciężki- Manchester United. Warto w tym miejscu dodać, że za kadencji Gerrarda nie udało się z drużynami z TOP 6 wygrać choćby raz. Unai przywitał się z Villa Park w idealny sposób. Nie chodzi tu o tradycyjne Good Ebening. Villa w debiucie Emerego pokonała Manchester United 3:1. Zażartowaliśmy wówczas w ocenach pomeczowych, że powinniśmy co mecz wymieniać trenerów, bo wcześniej i Danks i Gerrard wygrywali w swoich pierwszych meczach. Na szczęście Emery nigdzie się nie wybiera.
Emery czyści Stajnie Augiasza
Emery nie boi się trudnych decyzji. Mimo, że Danny Ings dał zwycięstwo w drugim meczu kadencji Baska z faworyzowanym Brighton, strzelając dwie bramki, miesiąc później napastnika na Villa Park już nie było. Danny nie pasował do koncepcji Unaia, więc sprzedał go bez bólu do West Hamu. Podobnie uczynił z Sansonem i Guilbertem, których wysłał na wypożyczenie do Strasburga. Pozbył się także Jana Bednarka i Ludwiga Augustinssona, którzy tylko zabierali miejsce na ławce rezerwowych. Prawdziwe czyszczenie Stajni Augiasza.
Zimą sprowadził tylko jednego zawodnika. I to nie na pozycję na której mamy braki, czyli atak i skrzydła, a na pozycję lewego obrońcy, gdzie dopiero co zaczął błyszczeć Lucas Digne. Na Villa Park z Betisu sprowadził prawie 30-letniego Alexa Moreno. Hiszpan okazał się strzałem w dziesiątkę. Bierze udział w praktycznie każdej akcji. Biega po całej długości boiska bez widocznych oznak zmęczenia przez 90 minut. W trzynastu spotkaniach zanotował trzy asysty!
Z braku zakontraktowania sensownego skrzydłowego, a warto przypomnieć, że z czasem zaczęły się pojawiać coraz bardziej idiotyczne pomysły z Jackiem Harrisonem na czele, zdecydował się sprowadzić z powrotem na Villa Park- Bertranda Traore. Burkińczyk był już chyba skreślony przez wszystkich fanów Villi. Tymczasem, wrócił i szczęście zaczęło mu dopisywać. Najpierw Tielemans podał mu piłkę, z której oddał fenomenalny strzał dający nam trzy punkty w meczu z Leicester. Kilka dni później Jonjo Shelvey, również postanowił mu dograć piłkę, tym razem znacznie bliżej, bo na piątym metrze. Tak Traore strzelił swoją najłatwiejszą bramkę w karierze. Czasem trzeba mieć szczęście.
Emery’s Master Plan
Przeanalizowałem wszystkie strzelone przez nas bramki za kadencji Emerego (stan na 1 maja). W lidze zdobyliśmy ich 34, a do tego dwie z Manchesterem w Pucharze Ligi i jedną ze Stevenage. Dane zestawiłem w tabeli:
Wysoki pressing | 6 |
Rzut wolny | 2 |
Kontratak | 9 |
Rzut karny | 2 |
Wrzutka w pole karne | 3 |
Laga z obrony | 4 |
Akcja kombinacyjna | 8 |
Rut rożny | 2 |
Strzał zza pola karnego | 1 |
=37 |
Przede wszystkim, powyższa tabela wskazuje na coś co specjaliści od ekonomii nazywają dywersyfikacją dochodów. Potrafimy zdobywać bramki zarówno z akcji kombinacyjnych, jak i szybkich kontrataków. Jednak gdy wejdziemy w szczegóły to dostrzeżemy nasz własny styl. Najwięcej bramek (9) zdobyliśmy po akcja kombinacyjnych kreowanych na spokojnie od tyłu. Jedną mniej zdobyliśmy po prędkim kontrataku. Dodajmy do tego sześć bramek zdobytych po wysokim pressingu. Czyli przejęcie piłki w ostatniej tercji boiska (pozdrowienia dla Stevena), dwa-trzy podania i gol. Te trzy sposoby dały nam 66% bramek.
Czwarty sposób to tzw. laga na RobercikaWatkinsa. Strzeliliśmy cztery bramki po bezpośrednim podaniu z obrony do ataku. Co ważne trzy z nich padły po diagonalnych piłkach od Mingsa. Doktor Bath Spa University słynie z zagrań dokładnych co do centymetra, które otwiera drogę do bramki zazwyczaj Watkinsowi.
Co z pozostałymi bramkami? Dwie padły z rzutów wolnych. Pierwsza z Manchesterem United to bezpośredni gol Lucasa Digne, który wynikł z faulu na Jacobie Ramseyu, który odebrał piłkę przed polem karnym Czerwonych Diabłów i został sprowadzony do parteru zaraz potem. Zatem de facto kolejna bramka do koszyka wysokiego pressingu. Druga padła po wrzutce na główkę w meczu z Southampton.
Dwie bramki z rzutów karnych wyniknęły z fauli po kontrataku z Brighton i gry kombinacyjnej z Evertonem. Z kolei na bramkę zamieniliśmy bezpośrednio tylko dwa rzuty rożne. Buendia (sic!) z Bournemouth i przed tygodniem Mings z Fulham. Wynika to z tego, że znacznie częściej rozgrywamy kombinacyjnie, po ziemi i na krótko.
Z kolei z wrzutek zdobyliśmy trzy bramki i ten sposób eksploatujemy znacznie mniej, aniżeli w czasach Gerrarda. Znacznie częściej czy to Moreno, czy Cash wolą w bocznych strefach boiskach zagrać kilka wymian ze środkowymi pomocnikami, niż – podobnie jak w przypadku rzutów rożnych- walić na ślepo w pole karne. Często boczni obrońcy dochodzą do końcowej linii by następnie wycofać na 10 metr. Tutaj widać brak Mattiego, bo Young z racji na swój wiek, fizycznie nie wyrabia ciągłych sprintów od linii do linii, więc woli asekuracyjnie zostać na 30-40 metrze w przypadku ataku.
Co ciekawe zza pola karnego zdobyliśmy tylko dwa gole. Jeden po strzale McGinna w meczu z Chelsea, i to po kreatywnym rozegraniu rzutu rożnego. Natomiast druga padła po strzale Traore, która wynikła z wysokiego pressingu.
Co dalej?
Przed nami walka o europejskie puchary. O naszych szansach piszemy tutaj. Niestety głównym problemem Emerego jest wąska kadra. Brakuje nam Casha, Baileya, Coutinho i Kamary. Trzech z czterech podstawowych zawodników. Ewidentnie brakuje nam ostatnio kreatywności i prawego obrońcy co byłby w stanie tyrać od linii do linii przez 70 minut. W związku z tym większość ataków prowadzimy przez Moreno. Z kolei Dendoncker potrafi odebrać, ale nie ma tej pewności i siebie i kreatywności, jaką ma Kamara. Wreszcie w ataku, brakuje błyskotliwości i przebojowości Baileya.
Niezależnie na którym miejscu zakończymy, to będzie to sukces Emerego. Drugi wniosek to potrzeba transferów. Osobiście bym dał szansę Archerowi, Ramseyowi i Philogene- Bidace. Emery liczy na transfer Chukwueze, którego Emery prowadził w Villareal. O tym, że Bask wie kogo potrzebuje pokazał transfer Moreno. Z kolei na pewno na siłę nikogo sprowadzać nie będzie, o czym się przekonaliśmy pod koniec ostatniego okienka.
Emeremu trzeba dać czasu a wprowadzi nas na salony. Villareal wciągnął do Ligi Mistrzów to i nas tam w końcu wciągnie
zapomniałem wspomnieć że jako pierwszym trener strzelał w każdym meczu 😅 ale potem przegrał dea razy po 1:0 i wszystko pieprzlo
I teraz będziemy przegrywać 0:1 do 4 meczu przyszłego sezonu, po którym zwolnimy Emerego i weźmiemy Warnocka