“Mam horom primierligę”, czyli wirus opanowuje piłkę
To było do przewidzenia. Dziwi tylko, że dojście do decyzji o zawieszeniu rozgrywek zajęło aż tyle czasu. Chociaż jak się tak zastanowić nad kasą, która jest w grze, to w sumie nie zaskakuje.
Czytaj dalej