Wreszcie rozgraliśmy dobry mecz! I przegraliśmy! Skończyliśmy serię czterech spotkań bez porażki! Jak to możliwe, że w końcu udaje nam się grać na poziomie Premier League i klepiemy drużynę z topu i jednocześnie dostajemy w czapkę? Spisek Mingsa i Martineza to jedyna sensowna odpowiedź.
Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest wyłącznie subiektywnym odbiorem redakcji można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.
Emi Martinez – 5
Martinez był de facto bezrobotny dzisiaj. Jeden lekki strzał, może dwa dośrodkowania. Przy pierwszej bramce mógł szybciej wyskoczyć do Mounta. Przy drugiej, to cóż… Rzucił się jak bramkarz w PESie, albo jak McGinn do główki w poprzednim meczu. Przecież Emi takie strzały broni tyłem, z zamkniętymi oczami, po czterech lufach i do tego jedną ręką. Uważam, że Martinez i Mings zawiązali spisek mający na celu pozbycia się Gerrarda. Przypominam, że w meczu z Forest Martinez również się niespecjalnie wykazał przy bramce.
Ashley Young – 6.7 ✪
Young zagrał kolejny mecz na dobrym poziomie. Brał udział w akcjach ofensywnych i to jego stroną szły groźniejsze akcje. Szkoda, że się pośpieszył w drugiej połowie kiedy mógł na dobrą sprawę wbiec w pole karne. Niestety Young zagrał lagę do nikogo.
Szanownym panom komentatorom Viaplay przypominamy, że Young jest prawonożny i nie jest wychowankiem Aston Villi :]
Tyrone Mings – 4.7
Ponownie zmingsował, ale czy na pewno? Tak doświadczony obrońca zagrywa do będącego na wolnej pozycji przeciwnika? Przypadek? Warto przypomnieć, że Mings nie ma najlepszych stosunków z Gerrardem, który odebrał mu opaskę kapitańską przed sezonem. Co więcej, Mings poza tą wpadkę grał wcale przyzwoicie. Zatem? M&M’s chcą się pozbyć Gerrarda. Jak się wsłuchać w głos z trybun, to można wyłapać, że Emi i Tyrone również nucili:
Sacked in the morning;
You’re getting sacked in the morning
Ezri Konsa – 6.5
Ezri grał dobre spotkanie. Nie popełniał błędów, co prawda mógł być bliżej Mounta przy jego bramce, ale najwidoczniej nikt go w spisek nie wtajemniczył.
Matty Cash – 6.3
Matty Cash kilkukrotnie podłączał się do akcji, ale jego podania zazwyczaj albo były za niskie, i futbolówka trafiła obrońców Chelsea po kolanach, albo przelatywała lotem szybującym nad głowami kolegów. Z drugiej strony –znacznie lepiej wyglądał, gdy dogrywał piłkę prostopadła i sam szedł za akcją. Jeśli chodzi o grę w obronie to pozwolił Sterlingowi strzelić na naszą bramkę… z główki!
Douglas Luiz – 6.3
W środku tygodnia Douglas Luiz przedłużył kontrakt z klubem. Dzięki Alisha <3 Douglas trzyma poziom.
Jacob Ramsey – 6.5
Jacob Ramsey z jednej strony ciągnął po raz kolejny naszą ofensywę z drugiej dał się oszukać Chilwellowi przy bramce na 1:0 a później Havertzowi przy strzale w poprzeczkę Sterlinga. W drugą stronę szło lepiej. To on dograł świetną prostopadłą piłkę Baileyowi. O dziwo, tym razem w akcjach ofensywnych pomagali mu koledzy, więc okazji mieliśmy mnóstwo. Oddaliśmy łącznie 18 strzałów.
John McGinn – 6.5
McGinn ma przebłyski. Raz bardzo dobrze wypatrzył Baileya na dalszym słupku. Raz oddał mocny strzał, tyle tylko, że wprost w Kepę.
Leon Bailey – 6
Leon mógł dołożyć kolejną asystę. Niestety Kepa zatrzymał Ingsa po świetnym dośrodkowaniu Jamajczyka. Mógł również strzelić bramkę, bo gdyby był choć 2 cm wyższy, to pewnie zamiast w poprzeczkę trafiłby w bramkę z główki. Znacznie bardziej podoba mi się Bailey niż te Kołtonie i Błędije.
Ollie Watkins – 6,5
Watkins na skrzydle był groźniejszy niż pozostając w osamotnieniu na ataku. Fakt. W bocznych strefach ma większe możliwości wykorzystania swojej szybkości. Fakt. Całkiem nieźle współpracował z Youngiem. Fakt.
Danny Ings – 6
Ings wreszcie grał w pierwszym składzie i nawet momentami się podobał. Dzielnie wychodził do piłek i łącznie oddał pięć strzałów. Jest szansa, że wreszcie strzeli drugą bramkę w sezonie.
Rezerwowi:
Emi Buendia (66′) – 5.5
Wejście Buendii zbiegło się w czasie ze stratą bramki na 2:0. Od tego momenty właściwie przestaliśmy grać. Przypadek? Nie sądzę. Z każdą kolejną nieudaną akcją było widać jak w Argentyńczyku narasta frustracja.
Philippe Coutinho (74′) – Bez oceny
Kilkukrotnie poholował piłkę.
Coutinhometr pokazuje już prawie rok w koszulce Aston Villi bez spektakularnej bramki zza pola karnego.
Leandro Dendoncker (78′) – Bez oceny
Nie wiem jak wam, ale mi on przypomina połączenie Jacka Rodwella i Ashleya Westwooda.
Średnia ocena zespołu – 6.2
Gerrard gonna be sacked in the morning?
Gerrard miał niezły pomysł. WRESZCIE! Szybkie skrzydła, zaangażowanie Casha i Younga w atak. Do tego prostopadłe piłki od Ramseya. Zamiast wrzutek, kombinacyjne akcje po bokach. Niestety plan spalił na panewce przez spisek M&M’s. Zatem czy Gerrard pożegna się z pracą jutro rano? Zobaczymy
PS: Oczywiście nie wierzymy, by profesjonalni piłkarze celowo zawalali mecze. Spisek M&M’s prosimy traktować z przymrużeniem oka.
Meczu nie oglądałem. Nie żałuję. Ogólnie moja klasyfikacja meczów jest taka:
1. Gramy dobrze wygrywamy.
2. Gramy źle wygrywamy.
3. Gramy dobrze, gubimy punkty.
4. Gramy źle, gubimy punkty.
5. Dostajemy manto.
Pozycje 2 i 3 można zamieniać, jeśli ogólnie widać jakąś wizję zespołu, perspektywy. Obecnie ze Stevem Bruce’em, wróć, Stevem Gerrardem wizji nie widać, dlatego punkty są cenniejsze niż styl – aż do zmiany managera. Bo chyba nikt się już nie oszukuje, że Stevie G. to człowiek na lata.
Dogłębna analiza naszych poczynań ligowych 😛 Dodałbym, że raz się przegrywa, a raz się przegrywa.
I jak wygramy to się schlamy, jak przegramy to się schlamy, jak zremisujemy to się naje….
1. nigdy w tym sezonie
2. z Evertonem i Southampton
3. nigdy w tym sezonie
4. i 5. w pozostałych meczach.
teraz z Fulham mecz o wszystko dla SG.
Zostawili SG na stołku i sądzę, że wpadka z Fulham tego nie zmieni. Jednak jak zarząd ma cokolwiek w łepetynie to już szuka następcy, bo to kwestia czasu. Mecz z Chelsea tak dobrze wyglądał, bo Chelsea zagrała na stojaka. Co do spisku to Mings standardowo odmingsował, wątpię, żeby specjalnie przy selekcjonerze się kompromitował. Emi fakt wypadł jak parodysta. Mema można z tej interwencji zrobić.
Ash spartolił, ale on już nie miał siły, żeby pociągnąć do przodu.
Ja się dzisiaj nabrałem na fejkniusa że jednak Gerrard out, ale niestety tak jak piszesz będzemy się z Stevenem bujac pewnie do MŚ. Głośno również było o Pochetino w tychże plotkach. Ciekawe czy coś jest na rzeczy.