Kiedy sprawdziłem wczoraj aplikację SofaScore na półgodziny przed meczem, zdziwiłem się bardzo. W pierwszym momencie pomyślałem, że apka pokazuje mi jedynie przewidywany skład, w końcu to Carabao Kakao Cup. Jednak okazało się, że faktycznie gramy podstawowym składem. Nikogo z rezerwy. Nikogo z młodzieży. Gerrard spanikował.
Podsumowanie meczu
Zanim przejdę do paniki Gerrarda, warto podsumować wczorajszy mecz. Sam wynik 4:1 pokazuje, że wygraliśmy na spokojnie. 16 strzałów na bramkę Boltonu. Ings- ocena 9.1 na Whoscored. Digne -7.7. Do tego zapodany skrócik pokazuje jak ich klepaliśmy. Pogrom. Tyle statystyki. A jak to wyglądało przez 90 minut? Z goła inaczej.
Początek był słaby. Digne wkręcony w ziemię przez nastolatka. Chambers, Luiz i Kamara ośmieszeni przy bramce Boltonu. Zagubiony McGinn. Bezproduktywny Coutinho. Ings i Watkins nie potrafiący wykorzystać okazji.
Na szczęście geniuszem zabłysnął Douglas Luiz. Fenomenalna wkrętka bezpośrednio z rożnego. Warto zauważyć taktykę naszych zawodników którzy otoczyli bramkarza, zupełnie jak pszczoły gotujące szerszenia. Ten manewr powtarzaliśmy kilkukrotnie. Przez co Dixon był pozbawiony możliwości wyjścia do piłki. Chłop się zagotował, zupełnie jak szerszeń.
W drugiej połowie było widać naszą przewagą fizyczną i wydolnościową. Rzut karny na Ingsu został podyktowany po spalonym. Digne wykorzystał błąd w ustawieniu bramkarza i kopnął przed siebie na 3:1. W swoim stylu błysnął Bailey schodząc do środka i strzelając po długim rogu.
Gerrard ściemnia
Menedżer po meczu stwierdził, że chciał wystawić mocny skład, bo przyjechała mocna reprezentacja kibiców. Uważam, że ściemnia. Gerrard ewidentnie bał się kompromitacji w postaci remisu, bądź nawet porażki. Dlatego chciał srogo pokonać Bolton, by pokazać że zespół zmierza w dobrym kierunku. Bolton pokonał, ale czy nas to zwycięstwo napawa optymizmem? Raczej narastają kolejne wątpliwości. Watkins obrażony schodzi z boiska. Digne wygląda słabo na poziomie drużyny z League One. Czy gdyby zamiast Watkinsa zagrał Archer, a zamiast Martineza Olsen to wynik byłby słabszy? Tego się nie dowiemy, ale nie dowiemy się również w jakiej dyspozycji są Guilbert i Sanson, ani jak na przestrzeni 90 minut prezentują się Iroegbunam i Archer.
Gerrard wykonał coś co w grach MMO określane jest mianem overkill, czyli wykorzystanie zbyt dużej ilości umiejętności i mocy by pokonać przeciwnika. Wynika to z niepewności graczy, którzy za wszelką cenę chcą ZABIJAĆ. Podobnie Gerrard jest niepewny i obawiał się, że słabszy skład i ewentualna kompromitacja może zakończyć jego karierę na Villa Park.
Przed nami WHU, który jest nawet w gorszej sytuacji niż my, bo przegrał wszystkie trzy mecze i nie strzelił nawet bramki.
Obejrzałem pierwszą połowę – graliśmy jak równym z równym. Też miałem wrażenie, że SG zafajdał portki i postanowił wyjść mocnym składem. Jednocześnie, trzeba przyznać, że jeśli nie udało się wypracować zgrania, taki mecz dla pierwszego zespołu mógł być cennym doświadczeniem i okazją do poprawienia chemii.
Super ta informacja o pszczołach 😀
Można by pomyśleć, że Gerrard chciał zgrać drużynę, ale oprócz Kamary całą reszta gra ze sobą od przynajmniej stycznia.
Liczę tylko że Bailey odpali. I Luiz za Ramseya.
A i wolałbym żeby lepiej bronili przy rzutach różnych, niż wymyślali jakieś tajne techniki ataku. Jak szarańcza w Polonii Bytom.