Pogrom na Easter Road | Hibernian 0:5 Aston Villa | LKE | Oceny pomeczowe

Mecze Uefa Conference League
Czas potrzebny na przeczytanie: 5 minut(y)

Bukmacherzy przed meczem stawiali Villę w roli zdecydowanego faworyta. My również, ale podchodziliśmy do meczu z respektem do rywala – w końcu Szkoci dobrze radzili sobie w poprzednich rundach eliminacyjnych. Różnica poziomów okazała się jednak gigantyczna, a mecz wyglądał jak przedsezonowy sparing dla podbudowania morale. Jak dokładnie poradził sobie każdy z Villans? Zapraszam na oceny pomeczowe.

Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest wyłącznie subiektywnym odbiorem redakcji można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.


Jak widać, Grzegorz nie bez powodu oznaczony jest jako lider

Emi Martinez 7,5

Nie miał dużo roboty, ale wybronił wszystko, co leciało w jego kierunku, bez problemu też radził sobie z grą nogami. Na pochwałę zasługuje bardzo dobra komunikacja z obrońcami. Emi opuścił boisko po 45 minutach, ku zaskoczeniu kibiców. Unai Emery zdradził, że to bramkarz poprosił o zmianę, którą tłumaczył drobnym urazem. Moja teoria jest taka, że po prostu nudziło mu się we własnym polu karnym i stwierdził, że równie dobrze drugą połowę może sobie pyknąć Olsen.

Ezri Konsa 7

Trochę marudziliśmy ostatnio na grę Casha, ale tego, że Konsa zagra na prawej stronie obrony przeciwko Hibernian się jednak nie spodziewaliśmy. Konsacz poradził sobie całkiem nieźle, ale szału też nie zrobił. Na naszym redakcyjnym czacie przewijało się słowo “solidnie” i tak faktycznie chyba najlepiej można opisać jego występ. Ze swoich zadań wywiązał się właśnie “solidnie”, przy stałych fragmentach gry stwarzał zagrożenie pod bramką rywala, ale jednocześnie widać było swego rodzaju niepewność w grze na pozycji nr 2 – brakowało mu automatyzmów, widać było, że nad pewnymi zachowaniami musi się zastanawiać. Zauważyłem kilka sytuacji, które nie stanowiły dla nas zagrożenia tylko ze względu na poziom przeciwnika. Myślę więc, że Konsa na prawej stronie to rozwiązanie raczej awaryjne i przydałoby się jednak zrobić zakupy.

Diego Carlos – 7,5

Spokojny jak tafla jeziora. Poprawnie się ustawiał, uniemożliwiał rozegranie, w starciach siłowych radził sobie dobrze.

Pau Torres – 7

Pau chyba po prostu potrzebuje czasu na aklimatyzację, bo jest coraz lepiej. Nie było jednak perfekcyjnie, a jeden z jego błędów przy lepszym przeciwniku skończyłby się co najmniej bardzo groźną sytuacją pod naszą bramką. Trochę bajeruje kiwkami, co czasem przynosi spektakularne efekty, a innym razem przyprawia o zawał serca. Bardzo dobrze rozprowadzał piłkę, solidnie asekurował też ofensywnie grającego Digne.

Digne zagrał tak, że teraz wszyscy chcemy wiedzieć co mu grało w słuchawkach przed meczem.
Źródło: avfc.co.uk

Lucas Digne 10 ✪

CÓŻ TO BYŁ ZA MECZ FRANCUZA! Digne chyba naczytał się o możliwym transferze do Arabii, pomyślał “ale ja tam wcale nie chcę!” i wziął się za grę. Lewy obrońca Villans zaliczył trzy asysty, doskonale dośrodkowywał, wykonywał rzuty rożne, zasuwał przy linii bocznej jak mały samochodzik, perfekcyjnie wychodził na pozycję i penetrował wolne przestrzenie, a do tego bardzo dobrze wywiązywał się z zadań defensywnych (choć trzeba przyznać, że nie było ich strasznie dużo). Miodzio! Chcemy takiego Digne przez cały sezon!

Boubacar Kamara – 8

Zacznę od minusów: podawał niepewnie – albo za słabo, albo do rywala, albo do kolegi z przeciwnikiem na plecach. Boubacar wciąż musi popracować nad rozprowadzaniem piłki. Na szczęście szybko zorientował się, że jak nie wie komu zagrać, to najlepiej podać krótko do kolegi, który będzie umiał coś wymyślić. A teraz plusy: ależ on był doskonały w defensywie! Był wszędzie tam, gdzie być powinien, a nierzadko również tam, gdzie nie spodziewał się, że zdąży być. Fantastycznie asekurował Konsę, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Jestem pewien, że ofensywni zawodnicy Hibernian po meczu przeklinali Kamarę, bo nie dał im pograć. Brawo!

Douglas Luiz 7,5

Plus za kolejną bramkę z rzutu karnego. W drugiej połowie bardzo pewny punkt środka pola, natomiast nieco niższa ocena od Kamary to wynik pierwszej połowy – miałem wrażenie, że Luiz momentami przysypiał, nie wiedział co ze sobą zrobić, gdzie się ustawić, komu podać, a kierowane do niego piłki czasem go zaskakiwały. Dobrze, że się obudził.

John McGinn 8,5

Szkoccy komentatorzy stwierdzili w pewnym momencie, że Klopsik był przez cały mecz niewidoczny. I bardzo dobrze! Jaśko jak szara eminencja rozgrywał Hibernian jak chciał. Mam wrażenie, że McGinn wrócił na stare śmieci i nie chciał robić kibicom przykrości, więc był jak starszy brat grający przeciwko drużynie dużo młodszego: starał się nie pokazywać, że jest dużo lepszy, więc podawał do innych, zamiast strzelać bramki. Ale jak się temu przyjrzeć, to wychodzi na to, że jednak to on rozpykał drużynę młodszego. Kapitan Villi zaliczył kilka kluczowych podań, do tego dołożył asystę drugiego stopnia. Dobrze wiedział co robić z piłką w każdym momencie meczu. Bardzo dobry występ.

Moussa Diaby – 7,5

Chyba każdy spodziewał się bramki Diaby’ego we wczorajszym meczu. Albo chociaż asysty. Nie było ani jednego, ani drugiego, ale poniżej pewnego poziomu gry w ofensywie nie zszedł. Co natomiast mocno mnie ujęło, to jego zaangażowanie w grę defensywną oraz ogromna mobilność – Diaby schodził po piłkę bardzo głęboko, wymieniał się pozycjami i świetnie pracował dla całej drużyny.

Leon Bailey – 8

Świetny przegląd pola, niezła wymienność pozycji i przede wszystkim to, na czego brak zdarza nam się narzekać w przypadku Jamajczyka – zaangażowanie! Bardzo dobry mecz okraszony bramką. Poprosimy więcej!

“O tyle bramek strzeliłem!”
Źródło: avfc.co.uk

Ollie Watkins – 9

Nie było machania rękami, tylko agresywne, pewne wejścia w pole karne. Efekt? 3 gole. Wspaniały to był występ Watkinsa, nie zapomnę go nigdy. Również z powodu zmarnowanej setki. Ale nie będę mu wypominał tych niewykorzystanych sytuacji w meczu, gdzie zdobył hattricka. Ollie ewidentnie czuł się bardzo dobrze i po pierwszej bramce złapał wiatr w żagle. A kiedy nie strzelał, to świetnie rozgrywał z kolegami w strefie wysokiej współtworząc zagrożenie. Oby to był początek serii meczów z bramkami. Liczbę mnogą poprosimy w każdym meczu.


Rezerwowi:

Robin Olsen (46′) – 7

Któryś z kolegów redakcyjnych stwierdził, że Olsena wprowadzono żeby ośmieszyć rywala, na zasadzie “nawet z Olsenem w bramce z Wami nie przegramy”. Ale żarty na bok. Zaraz po wejściu na boisko zawodnicy Hibernian wystawili Olsena na próbę – spisał się dobrze. Potem za dużo pracy nie miał.

Youri Tielemas (67′) 6

Wszedł za Kamarę. Chyba był trochę obrażony, że zaczął na ławce. W zasadzie nie wniósł nic do tego meczu, ale też niczego nie zepsuł.

Jhon Duran (69′) 6

Ewidentnie czuł, że to mecz w którym mógłby dopisać się do listy strzelców. Chciał, ale nie wyglądało to zbyt dobrze, jeśli chodzi o podejmowane próby. Dobrze zachowywał się bez piłki, w paru momentach pomógł drużynie w kreowaniu akcji.

Bertrand Traore (69′) – 7,5

Dałbym mu 8, ale chłopak nie wie kiedy powiedzieć “pass”. Pun intended, bo mam na myśli to, że nie wie kiedy przestać kiwać i po prostu podać, przez co tracimy piłkę. Ale to był mecz, w którym Traore mógł sobie poszaleć i trzeba przyznać, ze położenie 3 zawodników w polu karnym rywala było mega efektowne. Przesuwał grę do przodu, rozbrajał przeciwników i w bardzo sprytny sposób wywalczył karnego. Takich rezerwowych nam trzeba.

Matty Cash (74′) – 5,9

Dałem mu tak dziwną ocenę, bo chciałem jakoś zaznaczyć – z bólem serca – że zaprezentował się najgorzej spośród wszystkich zawodników Villi. Mam wrażenie, że bardzo chciał coś udowodnić w meczu, w którym niczego nie trzeba było udowadniać. Przez to jego gra wyglądała na bardzo nerwową i nie obyło się bez błędów. Matty ewidentnie notuje kryzys formy – oby jak najkrótszy.


Ocena Unaia Emery’ego – 9

A tym razem było naprawdę super.
Źródło: avfc.co.uk

W wywiadzie pomeczowym Unai powiedział tak: “wiedzieliśmy, że piłkarze Hibernian są bardzo groźni w fazie przejścia z obrony do ataku, i że posyłają niebezpieczne długie podania, dlatego staraliśmy się trzymać linię, by łapać ich na spalonym” Trzeba przyznać, że Emery ze sztabem doskonale opracowali taktykę na ten mecz. Przeciwnik groźny w fazie przejście z obrony do ataku? To nie pozwólmy mu wyjść z fazy obrony! Trzymamy linię, by łapać ich na spalonym? Proszę bardzo: Hibernian – 9 spalonych. Villa absolutnie zdominowała szkocką drużynę. Współczynnik xG dla Hibernian z tego meczu to zaledwie 0,15, a posiadanie piłki po stronie Szkotów to 30%.

Trzy z pięciu bramek w tym meczu zdobyliśmy po uderzeniach głową. Przy tej okazji wypomniano mi jedną z moich wypowiedzi.

red. Szymon J. był bezlitosny jak Villa w ataku

Niniejszym – przepraszam. Okazuje się, że niscy napastnicy też mogą zdobywać bramki głową, jeśli są odpowiednio skoczni, a sztab szkoleniowy zdaje sobie sprawę, że przeciwnik nie potrafi bronić dośrodkowań.

Dla porównania klasy oraz poziomu Emery’ego i trenera przeciwników – jedyne, czym wyróżnił się Johnson w tym meczu to moment, w którym żalił się sędziemu, że Emery wyszedł poza wyznaczony obszar.

Jakie są Wasze oceny pomeczowe? Piszcie!

4 razy skomentowano “Pogrom na Easter Road | Hibernian 0:5 Aston Villa | LKE | Oceny pomeczowe

  1. Piękny materiał. Czytałem z dziką rozkoszą.
    W kilku punktach się nie zgadzam, a w kilku zgadzam się bardzo:

    1. Pełna zgoda, że Dynia zaliczył na terenie Hibs mecz życia. 3 piękne asysty, a mogło być więcej + pewna gra w obronie. Ale, ale – czy wskoczy w hierarchii przed Moreno, kiedy Hiszpan wróci? Nie sądzę. Czy stać nas na to, aby drugi lewy obrońca był najlepiej zarabiającym zawodnikiem w klubie? No, niby stać, ale czy ma to sens? Imo – fajnie, że Digne się dobrze zaprezentował, spieniężyć w Arabii i pozyskać tańszą alternatywę dla Moreno.
    Jeśli zostanie, nie będę stękał, ale ja to widzę tak, jak powyżej.
    2. Ocenka deko na wyrost, ale ogólnie można się zgodzić. Wiemy, że to nie kwestia klasy rywala, tylko formy, bo Boubacar zaliczał wspaniałe występy z topowymi klubami Premier League, ale może potrzebował dobrego występu, żeby złapać wiatr w żagle.
    3. Jaśko McGinn – znów pełna zgoda + pięknie ujęte.
    McGinn zaliczył tak dobry występ, że ja mu asystę na koncie zapisałem 😀 nie wiem tylko, przy której bramce 😀
    4. Mobilność Diaby/Bailey będzie zabójcza dla większości drużyn Premier League. A jeszcze jak JJ wróci… 😱
    5. Duran mi się nie podobał, ale faktycznie należy docenić jego grę dla drużyny. Myślę, że bez gadania wykonuje polecenia Emery’ego.
    6. Cash – rozmienił się na drobne…
    7. Unai bardzo taktownie się wypowiedział, ale wszyscy wiemy, że przeciwnik był dwie klasy rozgrywkowe słabszy i dlatego tak go zgnebiliśmy. Ale i to samo nie przyszło. Fajnie, że byliśmy zdyscyplinowani. Co do wysokiej linii obrony – wyprowadź mnie z błędu, ale to chyba nasza domyślna taktyka. Zawołajcie mnie, kiedy zagramy inaczej.

    UTV 👊

    1. “Rozmienił się na drobne” – bardzo sprytne 😀

      ad. 7 – Z tego co zrozumiałem Unaia, nie chodziło tyle o wysoką wysuniętą linię obrony, co o dużą dyscyplinę by tej linii nie łamać, a do tego próbować świadomie łapać przeciwnika na ofsajdzie.

  2. fajny wynik, fajne liczby, ale gra się tak jak przeciwnik pozwala, a Hibs pozwalali na baaardzo dużo. Dynia zagrał rewelacyjnie i na taki mecz czekaliśmy półtora roku. Szkoda, ze z półamatorami. Jak zagra taki w Premier można bedzie pochwalic.
    Brawo za hattrika dla Watkinsa. Reszta patrz wyżej. Carlos trochę poczyścił, trochę pozamiatał, ale parę razy bardzo nerwowo, a to tylko Hibernian. Oby nabrał pewności. Ocena zawyżona.
    JA też narzekałem na niski napad. To się udaje, bo atakujemy 3-4 piłkarzami. Wcześniej byłosamotniony Watkins. Teraz jest Diaby i Leon, więc Watkinsowi robie się więcej miejsca. Dobić umie, więc robią się liczby i oby tak dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *