Stało się, ogłoszono nowe logo, które bardzo przypomina to poprzednie z lat 2007-2023. Niewiele się zmieniło, ale warto je po krótce przeanalizować.
Przed rokiem popełniliśmy artykuł o herbie z okazji 150-lecia klubu pt. dlaczego nowe logo jest słuszne. Rzeczywiście, przez ten rok zdążyliśmy się przywiązać do herbu, z którym mamy tyle wspaniałych wspomnień. Mimo to, okazało się że było to tylko kommemoratywne i tymczasowe logo. Od nowego sezonu ruszymy z nowym, lecz jedynie lekko odświeżonym w porównaniu z latami 2007-2023 herbem.
Zatem co się zmieniło w porównaniu z poprzednim? W miejsce AVFC pojawia się pełna nazwa Aston Villa, która znajduje się teraz pod lwem. Tuż nad nim pojawia się rok założenia klubu 1874, a obie inskrypcje zapisane są w nowocześniejszej czcionce. Tarcza pozostaje błękitna, choć kształt tarczy się zmienia jej kształt. Dotąd typowa tarcza francuska zmienia się lekko poprzez wypuklenie górnej belki. Purpurowa obwódka jest podwojona poprzez dodanie białej wstęgi. Kształt lwa pozostaje ten sam, choć zyskuje cień.
To tyle jeśli chodzi o kosmetyczne zmiany w nowym herbie. Co o nim sądzę? W porównaniu do tego z lat 2007-2023 te kilka zmian jest zdecydowanie na plus. Lew dzięki cieniom jest bardziej widoczny i nie wygląda już jak plama z dalszej odległości. Pełna nazwa klubu oraz data założenie to również zmiany na plus. Do tego podwójna obwódka też wygląda bardziej szlachetnie. Zatem odświeżone logo to zdecydowanie krok w kierunku nowoczesności z zachowaniem tradycyjnych elementów. Udało się uniknąć symplifikacji do poziomów absurdu jak w przypadku Juventusu czy Evertonu.
Natomiast w porównaniu do kommemoratywnego herbu to jednak wypada chyba gorzej. Jednak oryginalny purpurowy lew na błękitnym tle wyglądał bardziej majestatycznie. Ponadto obie klubowe barwy świetnie się komponują. Jest widoczne zarówno na bordowych jak i błękitnych strojach. Nowe-stare na tle błękitnych koszulkach (hipotetycznie, bo jeszcze Adidas nie zaprezentował koszulek) może być raczej kiepsko widoczne.