Ten mecz pozwolił nam dowiedzieć się kilku rzeczy: 1. Zmiennicy zmienników są jednak zmiennikami zmienników, a nie po prostu zmiennikami nie bez powodu. 2. Pewne rzeczy się nie zmieniają – jak Buendia lobem głową po dłuższym dalszym słupku 3. Mówienie zawodnikom przed meczem, że EFL Cup to są rozgrywki rangi niższej niż turniej o Puchar Wójta Gminy Mielec może mieć negatywny wpływa na morale zawodników oddelegowanych do wykonania zadania. Aha, dowiedzieliśmy się też, że Wycombe to nie Łajkomb, a raczej Łikam, a Bogarde to bardziej Baharde niż Bogard. No, nic, człowiek całe życie się uczy, chociaż chyba już raz nauczyłem się kiedyś, że Wycombe wymawia się inaczej niż by mi się wydawało. I co? I zapomniałem. Zapraszam na oceny.
Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest wyłącznie subiektywnym odbiorem redakcji, można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.
Joe Gauci – 5.5
Całą pierwszą połowę mi się podobał. No, do momentu, kiedy źle ocenił tor lotu piłki i ta, w absolutnie najbardziej niezręcznym stylu świata go przelobowała. Wówczas Australijczyk zapełnił zbroję wstępnie przetworzonym materiałem organicznym w kolorze brązowym i zaczął grać bardziej zachowawczo i po prostu gorzej. A piłkarze Wycombe to zauważyli i zaczęli wywierać większy nacisk na australijskim bramkarzu. Na szczęście w przerwie się otrząsnął i kontynuował nie najgorszą grę. Plus 0,5 do oceny za obronę główki z 79 minuty – nie był to może potężny strzał, ale Australijczyk i tak musiał wykazać się refleksem. Za to – minus jeden za to, że przy bramce włączył moc przenikania i pozwolił, aby piłka bezkolizyjnie minęła jego ciało.
Kosta Nedejlkovic – 5.5
Nie ma chemii między Kostą a Baileyem. Dało się to zauważyć więcej niż raz. Młody Serb nie zagrał najgorzej na świecie, ale pokazał, dlaczego Unai boi się na niego postawić w Premier League. Zapędzał się na połowę rywala bez większej korzyści dla akcji, za to ze sporym potencjałem dla kontr ze strony Pelikanów.
Lamare Bogarde – 5.5
O, ironio! Bogarde był bardziej doświadczonym z naszych CB w tym spotkaniu. Radził sobie nie najgorzej, ale ilość momentów, kiedy widać było, że nie jest to Konsa/Carlos udowodniła, że przed młodym Holendrem długa droga do regularnych występów w pierwszym składzie. Wraz ze Swinkelsem namieszali przy bramce dla gospodarzy.
Sil Swinkels – 5.5
No, nie powiem – ucieszyło mnie zobaczenie jego nazwiska na grafice ze składem meczowym. Zawsze to coś nowego. Niestety Swinkels nie wyglądał, jakby czuł się komfortowo i choć próbował od czasu do czasu akcji z rozegraniem w stylu Pau, to jednak do Hiszpana sporo mu brakuje. Wpienił Unaia próbą strzału z dystansu, kiedy oczywistym wyborem wydawało się oddanie piłki na lewą stronę – do Maatsena bodajże.
Ian Maatsen – 5
Gdzie mam zacząć? Na początku spotkania wydawało mi się, że Maatsen będzie jednym z architektów sukcesu i autorem co najmniej dwóch asyst. W miarę jak zegar kręcił się dalej i dalej do przodu, Maatsen wydawał mi się mniej i mniej zainteresowany rajdami w okolice pola karnego rywali.
Ross Barkley – 5.5
Ross mnie zawiódł. Myślałem, że na tle oponentów z League One będzie błyszczał niczym Puchar Europy w klubowej gablocie, a tymczasem Anglik nie zrobił najlepszego wrażenia. Jego nieprzemyślane podania niejednokrotnie trafiały pod nogi piłkarzy Wycombe i choć zdarzały mu się też lepsze momenty – a także widać było, że dostał zadanie pilnowania mniej doświadczonych kolegów – Barkley nie był w tym meczu dyrygentem, jakim liczyłem, że będzie. Trzeba przyznać, że przy bramce na 0:2 to Barkley zainicjował akcję, która skończyła się podyktowaniem karnego.
Amadou Onana – 5.5
Onana zagrał podobnie do Barkleya. Znowu będziecie na mnie krzyczeć, ale Belg mi się bardzo nie podobał w spotkaniu na Adams Park. Był niechlujny z piłką przy nodze, pozwalał sobie na niepotrzebne straty, a kiedy już odgrywał piłkę celnie do kolegów – to zwalniając niepotrzebnie tempo akcji.
Pułkownik Kapitan Buendia – 5.5
Argentyńczyk był chyba zawodnikiem z najdłuższym stażem w AV, prawda? Czy dlatego dostał opaskę kapitańską? Wydawało się, że ani jako kapitan, ani jako playmaker nie udźwignął ciężaru. Fakt, strzelił bramkę, ale prawdę powiedziawszy – wolałbym, żeby Emi Buendia w takim meczu był pociągającym za sznurki mistrzem marionetek, a nie egzekutorem strzelającym głową po dalszym słupku. Kolega Szymon podpowiada, że Buendia miał zbyt wiele strat, a ja się z nim zgadzam, obniżając ocenę o pół oczka.
Leon Bailey – 5
Podobnie jak w przypadku Maatsena – kiedy zobaczyłem go przy piłce pierwszy raz, a Jamajczyk zaczął się z nią rozpędzać i w pełnym biegu minął lewego obrońcę Wycombe pomyślałem: “Oho, ktoś tu zabrał buty do tańca”. Okazało się jednak, że Jamajczyk zapomniał je najwyraźniej zasznurować, bo bardzo niewiele z jego gry wynikało. Plus, okrutnie mu się gra z Nedejlkovicem nie kleiła.
Kadan Young – 6
Kadan Young wyglądał jak żywcem wyjęty z przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych – ta koszulka była zdecydowanie za duża.
Jhon Duran – 5.5
Bramka z karnego, kilka odważnych prób i… To by było na tyle. Aby oddać sprawiedliwość, myślę, że: 1. przy sytuacji z karnym podytkowanie jedenastki był mocno naciągane, 2. sędzia powinien bardziej chronić naszych zawodników (głównie Durana i Buendię), ponieważ rywale ich nie oszczędzali.
Rezerwowi:
Aida Borland (od 62′) – 6
Siedemnastolatek pokazał się z dobrej strony, kilkukrotnie utrzymując się przy piłce i nie tracąc jej pod pressingiem ze strony gospodarzy.
Jacob Ramsey (od 62′) – 5
Najchętniej dałbym mu bez oceny, ale niestety grał zbyt długo, robiąc zbyt mało. Oczywiście, widać było jakość, ale zgrania za grosz.
Ben Broggio (od 86′) – bez oceny
Jamaldeen Jimoh (od 90′) – bez oceny
Ocena Unaia Emery’ego – 5
Trudno tu Unaia oceniać – bo zapowiadał przed meczem, że mu nie zależy. Niemniej, chaos na boisko był trochę większy niż w najgorszych koszmarach sobie wyobrażałem. Unai nie miał zbyt wiele możliwości, aby coś poprzestawiać, ponieważ na ławce również brakowało jakości. Trochę byłem rozczarowany, że od razu po przerwie nie wyglądaliśmy znacznie lepiej niż pod koniec pierwszej odsłony spotkania. Niemniej, udało się wygrać. Aha, bardzo rozbawiło mnie, jak niezadowolony był Hiszpan po bramce Buendii – nie tak miało być, panie trenerze?
Ja wybieram Swinkelsa. Jak dla mnie zagrał bardzo dobrze. Jedna piłka w stylu Pau Torresa top. Ja bym mu dał 6 albo nawet 7. W porównaniu z Bogarde, to on wyglądał jakby grał w pierwszym składzie. Będziemy mieli z niego pociechę. Borland też mi się podobał.
Totalnie się zawiodłem na Maatsenie, zupełnie nie wyglądał jak koleś, który grał przed kilkoma miesiącami w finałe LM.