Lwy zamknięte w kryształowej klatce| Crystal Palace 3:1 Villa| Oceny pomeczowe

Mecze
Czas potrzebny na przeczytanie: 5 minut(y)

Patrice Vieira wpuścił Lwy na swój kryształowy stadion. Rzucił im do zagryzienia jednego rannego orła co by poczuły krew. A potem otoczył wybieg krzyształową klatką wprowadził jedenastu uzbrojonych gladiatorów, którzy metodycznie i bez zbędnych emocji zarzynali je przez 90 minut ku uciesze zebranego na stadionie gminu.

Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest średnią subiektywnych ocen redakcji oraz członków naszej facebookowej grupy, można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.


Emi Martinez 6,9 ✪

Wszystko przez koszulkę. Tak, tak. Symbolem skompromitowanego sezonu 15/16 była koszulka wyjazdowa kojarzona przede wszystkim z Micah Richardsem. Żółta, oczojebna, żarówiasta z popapranymi kolorami loga, które pasuje do flagi Flandrii, a nie naszego klubu. W każdym razie jak zobaczyłem nowy trykot Emiliano Martineza, łudząco podobny do wyjazdówek ze wspomnianego sezonu, to przeraziłem się, a z pobliskiej szafy wyskoczyły najstraszniejsze potwory: strach, żenada, kompromitacja, Aly Cissokho, kisiel z przedszkola i pączki bez nadzienia, też zresztą z przedszkola (w latach 90 to była szkoła życia).

I have bad feelings about that kit.

Dlatego w tej koszulce Emiliano mógł zrobić wszystko, a i tak tego meczu wygrać nie mogliśmy. Uważam, że tak jak Brazylia zabroniła swojej reprezentacji grać w białych koszulkach, tak i my powinniśmy raz na zawsze porzucić żółte trykoty. Zresztą o różnych dziwnych koszulkach Villi pisaliśmy jakiś czas temu (tutaj).

Wracając do występu Emilana – zagrał bardzo dobry mecz. Obronił sześć strzałów z dziewięciu jakie leciały w kierunku bramki, a wśród nich rzut karny. Czy mógł zrobić więcej? Nie mógł, ale uchronił nas przed kompromitacją.

Nie jego wina – koledzy zgotowali mu trudne popołudnie. Obrona zagrała kiepskie zawody, pozwolili Palace na zbyt wiele. Emi na pewno nie będzie zadowolony, ponieważ był to mecz, w którym mógł zachować czyste konto – ale musiałby się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności, a to mu się w sobotę nie udało.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

Matty Cash 5,7

Matty najpierw nie upilnował Zahy przy pierwszej bramce. Potem przy tej nieuznanej też patrzył się na Edouarda jak sroka w gnat. A na koniec dał się ograć jak dziecko przy trzeciej bramce. Jeden z gorszych występów Casha jakie pamiętam.

Z szalejącym na skrzydle Zaha miał najtrudniejsze zadanie że wszystkich – niestety nie podołał.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe
Coś tam nie idzie w tych piżamach.
źródło: Football Fashion

Tyrone Mings – 6.1

Wróciliśmy do czasów, kiedy to każda zabłąkana piłka w polu karnym jest niebezpieczna. Rzuty rożne przyśpieszają nam puls o jakieś 30 uderzeń na minutę. Coś jest nie tak z Mingsem. Stracił opaskę i chyba zapał do gry. Jeszcze w zeszłym sezonie doktor honoris causa Uniwersytetu w Bath rządził twardą ręką w swoim polu karnym. Teraz przy nim byle Mateta wygląda jak profesor. A taki miał dobry początek spotkania, kiedy w swoim stylu rzucił diagonalną piłkę, która ostatecznie trafiła do bramki.

Najpewniejsza część obrony, szkoda że nie zobaczymy go w duecie z Carlosem.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

Ezri Konsa – 4.8

Z pary Mings- Konsa, ten drugi zagrał znacznie słabiej. Ezri przestał się rozwijać jakiś czas temu, i mimo że jeszcze w zeszłym sezonie wieszczono mu rychłe powołanie do kadry reprezentacji Anglii, to dziś się zastanawiamy dlaczego on w ogóle wychodzi na boisko. Ahh, no tak, Diego Carlos, przykra sprawa.

Po tym meczu zdziwi mnie, jeśli w kolejnym nie zobaczymy Chambersa.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

Lucas Digne 3.2

Jak wspominałem, z szafy wyszły potwory, a wśród nich Aly Cissokho i jakimś cudem trafił prosto na boisko. Przemienił się w Digne (potwory to potrafią) i sabotował nas przez cały mecz. W sumie to nie pierwszy raz – jak sobie przypomnimy samobója w meczu z Evertonem. Tym razem machnął ręką nad głową gdy piłka leciała w stronę bramki. Oczywisty karny. Zna ktoś jakiegoś dobrego szamana albo egzorcystę?

Szkoda słów.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

Boubacar Kamara 5.9

Boubacar Kamara zanotował w sobotę siedem odbiorów. Najwięcej spośród wszystkich na boisku. Szkoda tylko, że koledzy mu nie pomagają. W tej beznadziei Francuz również wygląda coraz słabiej.

Najsłabszy dotychczas występ. Eze i Schlupp nie dali mu pograć .

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

John McGinn 5.3

Klopski zanotował jedynie 70% celnych podań. Do tego nie wykonał żadnego podania kluczowego. A i zostawił bez krycia Schluppa przy nieuznanej bramce.

Jak ostatnio, Szymon miał trochę racji – nie typ kapitana, nie na Premier League. Mam nadzieję, że Gerrard przeprosi się z Mingsem, a brak opaski nie urazi, tylko odciąży Szkota.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

Jacob Ramsey 4.8

Na boisku pokazał się raz. Zagrał ładną piłkę w poprzek boiska do Baileya. Tyle. Piłkę oddawał do najbliższego kolegi. Nic więcej o nim powiedzieć po tym meczu nie można. Czas żeby zasiadł na ławcę?

Podobnie jak Blablacar, miał problemy z przebiciem się przez uporządkowana i pełna werwy pomoc Crystal Palace.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

Emiliano Buendia – 6.6

Wciąż się zastanawiam skąd Buendia ma taką rzeszę zwolenników. Jak dla mnie ponownie nie pokazał nic specjalnego. Raz strzelił w sam środek bramki. Jest typem bajeranta z orlika, który wiecznie kiwa, robi jakieś elastiki, rulety i inne rabony, a nic z tego nie wynika pożytecznego.

Oczekiwałem więcej po starcie Argentyńczyka. On sam musi być rozczarowany. Starał się i pokazywał, że umie grać, ale chyba trochę presja go dopadła i za dużo brał na siebie – niestety efekt był przeciwny do oczekiwanego.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

Leon Bailey – 5.9

Asysta i poprzeczka nie znalazły uznania wśród oceniających. A asysta była świetna, no i strzałowi mało brakowało do ideału. Cóż, wciąż czekamy na coś spektakularnego, jak zeszłoroczny występ z Evertonem. Pamiętacie, że strzelił bramkę z rzutu rożnego, ale oficjele nie zaliczyli jej do jego kolekcji, bo Digne pacnął ją włosami? Digne wówczas jeszcze w Evertonie…

Gdyby ten strzał w poprzeczkę siadł… Ma papiery na granie, ostatnio nie ma z kim grać. Zgranie do Watkinsa – rewelacja.

Nadredaktor Andrzej- Poranne rozważania przy kAVFCe

Ollie Watkins – 6.5

Ollie Watkins świetnie wszedł w mecz. Wykorzystał kapitalne zgranie Baileya i zamienił je ze spokojem na bramkę. Potem przestał być widoczny, ale wydaje mi się, że wynikało to raczej z braków organizacyjnych w pomocy niż z jego własnej winy.


Rezerwowi:

Danny Ings (66′) 4.6

100% celnych podań, czyli na jedną próbę, udało mu się raz. Tak wykonał jedno podanie. WOW. W 28 minut. Przecież to jest ŻART! Wynika to z dwóch spraw. Raz, pomoc w ogóle nie działała, a dwa Ings wcale nie pokazywał się do gry.

Philippe Coutinho (73′) 4.3

Coutinhometr pokazuje już 221 dni w koszulce Aston Villi bez spektakularnej bramki zza pola karnego. Raz próbował, ale jego strzał z 40 metrów to żart.

Douglas Luiz (73`’) – 5.6

Luiz też ma 100% skuteczność podań, ale był przy piłce 24 razy. Jak na ogólny poziom obrony, zagrał nieźle, czyli relatywnie dobrze. Czas by dostał szansę w pierwszym składzie. W miejsce Ramseya.


Średnia ocena zespołu 5.4

Steven Gerrard

W pomeczowej rozmowie dla oficjalnego kanału Aston Villi, menedżer skupił się na niesłusznie jego zdaniem podyktowanym rzucie karnym. Uznał, że ułożenie ręki [nad głową] Digne było naturalne. Dodał, że zaczęliśmy dobrze, ale nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia zbyt długo. Następnie, wg Gerrarda, mecz był wyrównany do momentu karnego. Potem nie potrafiliśmy się podnieść. Stwierdził, że musimy być bardziej nieustępliwi i waleczni.

Wymówki. Wcale nie zagraliśmy wyrównanego meczu. Ponownie tracimy bramkę zaraz po strzeleniu. Obrona przy rożnych woła o pomstę do nieba. Rudy Bajerant.

A jakie są wasze przemyślenia po meczu? Piszcie w komentarzach!

Dodaj komentarz