Jeszcze parę miesięcy temu nie pomyślelibyśmy nawet, że majowe starcie z Liverpoolem może być kluczowe w walce o europejskie puchary dla OBU ekip, a nie tylko jednej. Tymczasem piłka nożna (i Pan Emery) napisała swój scenariusz i oto jesteśmy w momencie, w którym Jurgen Klopp przyznaje przed meczem, że na Villę trzeba uważać i że może się ona liczyć w walce o top 4 w przyszłym sezonie. Zapraszam na zapowiedź meczu z The Reds!
Liverpool – Villa | H2H
Już 55 razy The Villans mierzyli się z Liverpoolem w Premier League. I choć w głowach wciąż siedzi nam zwycięstwo 7:2 z października 2020 roku, to jednak nie daje ono obiektywnej perspektywy. W ligowych spotkaniach Villa wygrała tylko 13 razy (ostatni raz właśnie w październiku 2020), a Liverpool aż 32 razy. Oprócz tego padło 10 remisów.
Ostatni mecz przeciwko The Reds zakończył się wynikiem 1:3 – podopiecznie Emery’ego grali z ekipą Kloppa 26 grudnia 2022 roku. Od tamtej pory obie drużyny pięły się w górę i dziś walczą o europejskie puchary. Ostatnie mecze wskazują jednak na to, że to Liverpool ma większe szanse na osiągnięciu celu jakim jest kwalifikacja do Ligi Mistrzów.
W ostatnich 5 kolejkach ligowych The Reds odnieśli 5 zwycięstw. The Claret and Blue z kolei zanotowali 1 remis, 2 porażki i 2 zwycięstwa – w tym w ostatniej kolejce przeciwko Tottenham Hotspur. Ta wygrana może uskrzydlić The Villans – dzięki wygranej z Kogutami nasi ulubieńcy zrównali się z nimi punktami i przegrywają pozycję w tabeli tylko bilansem bramkowym. Każda zdobycz punktowa będzie teraz na wagę złota, więc spodziewam się, że McGinn i spółka tanio skóry w meczu z Liverpoolem nie sprzedadzą.
Klopp vs Emery
8 razy stawali naprzeciw siebie panowie Klopp i Emery – w Premier League, EFL Cup, Lidze Mistrzów i Lidze Europy. 6 razy zwycięski z boiska schodził Klopp, raz padł remis i raz wygrał Emery. Ale w jakże ważnym meczu: Bask pokonał Niemca w 2016 roku w finale Ligi Europy (Sevilla wygrała z Liverpoolem 3:1 na St. Jakob-Park w Bazylei).
Statystyka starć między trenerami niby nie napawa nas optymizmem, ale… kiedyś muszą następować przełomy. A Emery udowodnił w tym sezonie, że jego pobyt w Arsenalu był lekcją, z której wyciągnął wiele wniosków i dziś zaliczenia w Premier League nie są dla niego większym problemem. Jaki będzie wynik egzaminu końcowego – tego nie wiemy, ale Emery wyróżnił się swoją postawą na tyle, że został nominowany do nagrody Managera Sezonu. A Klopp? Klopp nie.
O co ta cała bitwa
Zamieszanie w czubie tabeli jest spore, postaram się je więc nieco rozjaśnić. Najpierw szybki look na tabelę przed rozpoczęciem kolejki nr 37:
City i Arsenal grają między sobą o mistrzostwo. No, właściwie to wszystko w rękach City – jeśli wygrają, to Kanonierzy mają pozamiatane.
Newcastle może zapewnić sobie Ligę Mistrzów, jeśli w poniedziałek wygra z Leicester. Ale, ale! Tu wjeżdża Villa na białym koniu – jeśli wygramy z Liverpoolem, to Newcastle w poniedziałek już nie musi się męczyć.
Nasza wygrana może pomóc również Manchesterowi United – w razie 3 punktów zdobytych przez Villę i wygranej Czerwonych Diabłów, ekipa z Old Trafford będzie miała zagwarantowane miejsce w Lidze Mistrzów. Natomiast jeśli Liverpool i United wygrają, to decydujące będzie starcie MU z Chelsea w środku przyszłego tygodnia. Z kolei w przypadku przegranej United i wygranej Liverpoolu, ostatnie miejsce w Lidze Mistrzów przydzielone zostanie dopiero w ostatniej kolejce (United vs Fulham, Liverpool vs Southampton).
W tym wszystkim namieszać jednak może jeszcze Brighton – tutaj potrzebny byłby jednak cud. L’pool i United musiałyby przegrać wszystkie mecze do końca sezonu, a Brighton natłuc punktów. W niedzielę może być o to łatwo, bo grają z So’to, ale w środku tygodnia zmierzą się z Manchesterem City, a w ostatniej kolejce z Villą.
No właśnie, nasze starcie z Brighton… to może być bezpośrednia bitwa o Europę. Jeśli Mewy pokonają So’to i jakimś cudem wygrają z Manchesterem City, to zagwarantują sobie 6. miejsce. Jeśli Villa przegra z Liverpoolem, Tottenham z Brentford, natomiast Brighton wygra z So’to, to mecz z City nie będzie już miał takiego znaczenia. JEŚLI JEDNAK Brighton nie wygra swoich meczów, do tego potknie się Tottenham, a my wygramy z Liverpoolem to ostatni mecz sezonu na Villa Park będzie o bardzo dużą stawkę.
Dużo tego gdybania, co? Skupmy się więc z powrotem na starciu z Liverpoolem.
Liverpool – Villa | sytuacja kadrowa
Unai Emery nie będzie miał do dyspozycji jedynie Coutinho. Poza tym wszyscy są gotowi do gry, choć pewien znak zapytania pojawiał się przy Chambersie. Emery jednak stwierdził, że w dniu meczowym nie będzie żadnego problemu.
Jeśli chodzi o Liverpool, niedostępny jest Darwin Nunez. Do gry wraca natomiast żegnający się po tym sezonie Roberto Firmino.
Warto odnotować jeszcze jedną nieobecność w barwach The Reds. Na ławce nie będzie Jurgena Kloppa. Niemiec został zawieszony na najbliższą kolejkę za swoje komentarze na temat sędziego Paula Tierney’a (chodzi o mecz Liverpool 4:3 Tottenham z 30 kwietnia), a do tego zapłaci 75 tys. funtów kary i będzie musiał uważać do końca przyszłego sezonu – jeśli znowu coś przeskrobie, to przesiedzi na trybunach jeszcze jedno spotkanie.
Liverpool – Aston Villa
Czas: 20.05.2023, 15:00 GMT/ 16:00 UTC+1
Miejsce: Anfield Road
Sędzia główny: John Brooks
VAR: Tony Harrington
jak wróżyłem to obstawiałem wygraną Liverpoolu. Dziś jednak jestem bardziej optymistyczny i liczę na remis. Potem wygrana z Brighton i Liga Konferencji!