Po tygodniu wypełnionym meczami piątej rundy Pucharu Anglii wracamy do zmagań ligowych. Rozciągniętych jak guma w starych majtach. Kolejka zakończy się dopiero we wtorek! Zapytacie: “dlaczego?!”. Odpowiem: “Bo to double gameweek!”
Hity kolejki
Leicester City – Liverpool – sobota, 13:30
Brendan Rodgers poprowadzi Lisy w boju przeciwko swojej dawnej drużynie. Był tak blisko zostania bohaterem na Anfield Road… Nie udało się, ale teraz może zostać bohaterem na Filbert Way – Leicester spisuje się pod jego wodzą doskonale. Problem jest taki, że Guardiola i City się obudzili i jadą jak czołg po mistrzostwo. Przed Leicester trudne zadanie – ale nie jest ono niewykonalne. Bardzo ważnym krokiem będzie pokonanie w ten weekend Liverpoolu. Rzecz do zrobienia, bo Liverpool ostatnimi czasy nie jest tak mocny jak w poprzednim sezonie. Wpływa na to przede wszystkim plaga kontuzji w obronie (choć w styczniu przyszli nowi piłkarze mający załatać dziury). Ostatnio jednak pojawiło się jeszcze coś, co nie ułatwia Kloppowi pracy – niedawno zmarła jego mama. Samo to jest bardzo trudne do przeżycia, a sytuację utrudnia fakt, że Niemiec nie może polecieć do ojczyzny na jej pogrzeb. Środowisko bardzo mu współczuje, ale nie zmienia to faktu, że może to wpłynąć na jakość gry Liverpoolu. Czy tak będzie w istocie? Przekonamy się w sobotę.
Ciekawostki: Liverpool może być pierwszym od 2003 roku klubem, który zdołał wygrać cztery mecze z rzędu na stadionie w Leicester. James Maddison świetnie spisuje się w meczach domowych – w ostatnich 6 brał udział przy… 6 golach.
Bilans bezpośrednich starć w Premier League:
Leicester 7W : 16W Liverpool
Remisy: 6
Ostatni mecz: Liverpool 3:0 Leicester (22 listopada 2020)
Niedostępni zawodnicy: Ayoze Perez pozostaje pod obserwacją, James Justin zerwał więzadła krzyżowe (Leicester); Fabinho, Keita i Diogo Jota bez szans na grę (Liverpool)
Sędzia: Anthony Taylor
Transmisja: Canal+ Sport 2
1 pytanie przed startem kolejki
Czy FA Cup całkiem stracił swój prestiż?
To, że puchary krajowe są traktowane z przymrużeniem oka przez lwią część uczestników (zwłaszcza tych z topowych miejsc najwyższych klas rozgrywkowych) wiemy od dawna. Ciągłe wystawianie rezerwowych składów, nieprzejmowanie się porażkami itd. – znamy to. Ale FA Cup to przecież nie taki zwykły puchar krajowy. To Puchar Anglii – najstarsze piłkarskie trofeum świata! Owszem, traktuje się je nieco poważniej, niż Carabao Cup, ba! niektóre drużyny wystawiają najsilniejsze składy! Zwykle jednak robią to ci, którzy w lidze i tak nic nie ugrają, a mają na tyle mocną drużynę, że przy dobrych wiatrach w pucharach mogą zajść daleko. Wciąż jednak wydaje mi się, że FA Cup zasługuje na większy szacunek i uznanie. Ale nawet kibice w mniejszym stopniu interesują się tym, co się tam dzieje. Ubolewam. I bije się w pierś, bo też to nieco zlewam. Z tym, że tu rusza błędne koło – przyczyną machania ręką na rozgrywki pucharowe jest to, co opisałem parę zdań temu, czyli rezerwowe składy i nieco lekceważące podejście drużyn. Zastanawiam się, czy ten trend da się jeszcze odwrócić? Kalendarz jest przepełniony do granic możliwości, a nagrody nie mają żadnego podejścia do tych, które można zgarnąć w innych rozgrywkach. Trudno więc się dziwić klubom, że w obliczu przemęczenia ze wszystkich rozgrywek to właśnie do tych podchodzą lżej. Chciałbym, żeby to się zmieniło. Obawiam się jednak, że niestety zostanie to marzeniem.
FPL – kluczowe informacje w punktach
- Burnley, Fulham, Everton i Manchester City zaliczają podwójne granie w tej kolejce; warto jednak pamiętać, że dwie ostatnie drużyny w drugim meczu zagrają ze sobą – przy całym szacunku i podziwie dla Evertonu w tym sezonie, ostatnia forma City wskazuje że to raczej ich zawodników warto wrzucić do składu w FPLu
- istotna sprawa: Ruben Dias, Rodri i Aguero powinni być dostępni, ale nie oznacza to, że na pewno zagrają
- jeszcze bardziej istotna sprawa: Calvert-Lewin i Pickford nie pomogą Evertonowi
- jak pisałem wcześniej – świetnie w meczach na King Power Stadium spisuje się James Maddison
- do gry w Southampton wraca Walker-Peters
- Arsenal będzie musiał sobie radzić bez dwóch zawodników: wypadli Tierney i Partey
- Michail Antonio teoretycznie dostępny jest do gry, natomiast warto wiedzieć, że piłkarz nie grał w meczu pucharowym ze względu na przemęczenie – i tu pojawia się pytanie, czy będzie wystarczająco wypoczęty by wrócić w tej kolejce ligowej
- dramatyczne wieści dla fanów Newcastle United i posiadaczy Calluma Wilsona w FPLu – napastnik nie zagra przez kilka długich tygodni po tym jak nabawił się kontuzji w pucharowym meczu ze Świętymi
- jeśli chodzi o opaskę kapitańską, to wszelkie plebiscyty wygrywa Gundogan
Pamiętajcie, żeby dołączyć do naszej ligi Aston Villa Polska!
Kursy bukmacherskie
Najwyższy kurs: Newcastle – 11,00 (vs. Chelsea)
Najbardziej wyrównany mecz: Brighton vs. Aston Villa (kursy poniżej); Burnley (2,47) vs. Fulham (2,93)
Aston Villa: 2,85 (vs. Brighton – 2,60)
Uwaga! Kursy aktualne w chwili powstawania tekstu!