Twitterek zahuczał! A my… przespalismy aferkę. Obudził nas zaprzyjaźniony zaznajomiony kibic Leeds, który specjalnie przyszedł na nasz profil na FB, żeby skomentować zdjęcie i podzielić się informacją. Dziękujemy! Zaczynamy śledztwo ?
P.s.: te kółka na obrazku to tak dla beki zaznaczyliśmy.
O tym, że Jack lubi się zabawić wiemy nie od dziś, nie? O tym, że nie jest ulubieńcem prasy i kibiców innych klubów także. Tym bardziej cieszyło nas, że od dłuższego czasu JG raczej nie dostarczał piłkarskim pudelkom wody na młyn. Ot, trochę pobalował po awansie do Premier League, ale kto po tych cudnych play-offach nie opróżnił szklaneczki niech pierwszy rzuci kamieniem.
Tym razem sprawa wydaje się poważniejsza, dlatego zdecydowaliśmy je się bliżej przyjrzeć. Po pierwsze – nasz kapitan dopiero co nawoływał do odpowiedzialnego zachowania i zostania w domu – nie da się ukryć przecież, że jest wzorem dla wielu młodych kibiców i może być dla nich autorytetem większym niż nauczyciele, lekarze czy rodzice.
Jeszcze w ten sam weekend, kiedy nagranie Grealisha pojawiło się w internecie (publikowaliśmy je nawet na naszym fanpage’u), twitter obiegły zupełnie inne doniesienia – podobno Jack balował do rana, a później uszkodził samochód przy próbie parkowania.
Co myślicie o całej sytuacji? To fake news czy gorzka prawda? My wstrzymujemy się z decyzją, ponieważ przy odrobinie wysiłku moglibyśmy tam w niebieski kaptur wrzucić twarz redaktora Szymona, a rejestrację Range’a zmienić na G0 SZYMON. Czekamy na wasze głosy!
1 raz skomentowano “Sprawdzamy doniesienia o stłuczce Jacka – zdjęcia”