Ogórki z Championship bez zwycięstwa. Co oni nam mogą zrobić? Nic. Trzeba ich pyknąć i czekać na Bayern. Do tego nazywają ich traktorzystami. No, proszę was, ogramy ich z Diego Carlosem i Robinem Olsenem. Ze Szwedem przesadziłem, ale trzeba doliczyć z góry trzy punkty. Otóż nie! Nawet piłkarze z League One potrafią powalczyć, o czym się przekonaliśmy cztery dni temu, a beniaminki Premier League to już w ogóle mogą zabierać punkty, o czym przypomina nam mecz sprzed roku z Sheffield United. Czego nauczyliśmy się z tamtych starć? Spoiler: niczego.
Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest wyłącznie subiektywnym odbiorem redakcji, można się z nią nie zgadzać, a polemika w komentarzach będzie mile widziana.
Emi Martinez – 8
Gdyby nie Martinez, to w ogóle byśmy dziś płakali rzewnymi łzami. Dwie kapitalne interwencje, do tego kilka kluczowych wyjść do piłki. Przy obu bramkach nic nie mógł zrobić.
Ezri Konsa – 4
Najpierw podał do Kalvina Philipsa, który rozprowadził akcję na 1:0. Potem chciał się zrewanżować i zrobić akcję na 3:1, a skończyło się na 2:2. Fajnie wymyślił tę akcję prawą stroną, tylko że niecelnie podał i w konsekwencji dostał piłkę za plecy…
Diego Carlos – 4
…a Diego Carlos nie zabezpieczył prawej strony i Delap pobiegł zupełnie przez nikogo nienaciskany dopadł do naszego pola karnego i dwa do dwóch. Trzeba postawić kawę na ławę i stwierdzić, że Carlos najlepsze dni piłkarskiego życia ma za sobą i po prostu sobie nie radzi. Doktorze, wracaj.
Pau Torres – 6
Pau dał się raz ograć w stylu juniorskim. Poza tym grał bardzo odważnie w ataku i kilkukrotnie zagrał bardzo ciekawe piłki do przodu.
Lucas Digne – 6
Digne nie zawalił żadnej z bramek. Do tego cały czas był pod grą. Szkoda, że nie dostał szansy wykorzystania rzutu wolnego z linii pola karnego, bo stawiam żołędzie przeciwko dolarom, że na pewno oddałby groźniejszy strzał niż Buendia.
Amadou Onana – 5
Bardzo przeciętny występ Belga. Nie mam nic ciekawego, ani nawet nudnego do powiedzenia na jego temat.
Youri Tielemans – 6.5
Kilka ciekawych zagrań, ale nie jest to jeszcze poziom Douglasa Luiza. Trochę momentami się chował za plecami kolegów.
Morgan Rogers – 7
Strzelił bramkę, ale poza tym był zbyt elektryczny. Kilka fauli, kilka spinek z przeciwnikami, a poza tym nie dał tego czego byśmy od niego oczekiwali.
Jacob Ramsey – 5.5
Wytrzymał do końca spotkania. Poza tym trochę brakowało jego przebłysków. Często był przy piłce, ale niewiele z tego wynikało.
Leon Bailey – 7
Ewidentnie bał się kontaktów z przeciwnikiem i tylko gdy się zbliżał przeciwnik to oddawał piłkę do tyłu. Zrobił jednak to co do niego zależało i w kluczowym momencie zagrał świetne dośrodkowanie, i to z prawej nogi.
Ollie Watkins – 8✪
Zrobił wszystko, czego od niego wymagamy. Zdobył bramkę i asystę. Kilkukrotnie ścigał się z Muriciem, ale bramkarz Ipswich miał zawsze bliżej do piłki i zdążał przed naszym napastnikiem.
Rezerwowi:
Jhon Duran (od 64′) – 5.5
Pierwszy raz w tym sezonie Jhon dał zmianę na minus. Jedyny plus to faul na nim tuż przed polem karnym.
Jaden Philogene (od 64′) – 5
Jaden wrócił po dłuższej przerwie i zawiódł. Pojawiły się komentarze na naszym FB, że nie mamy ławki. Rzeczywiście Jaden jeszcze nie dorósł, ale tylko przypomnę pierwsze występy Morgana Rogersa. Myślę, że sukcesywnie Philogene-Bidace z meczu na mecz będzie grał lepiej i jeszcze będziemy się cieszyć jego grą.
Ian Maatsen (od 84′) – bez oceny
Nie straciliśmy bramki za jego kadencji w tym meczu.
Ross Barkley (od 84′) – bez oceny
Oddał jeden strzał. To tyle samo co Tielemans przez 84 minuty, którego zmienił.
Emi Buendia (od 84′) – bez oceny
Jego strzał z rzutu wolnego zostawię bez komentarza.
Ocena Unaia Emery’ego – 6
Wystawił chyba optymalny skład. Watkins nie zawiódł. Wprowadzony do pierwszej jedenastki Bailey dał asystę. W obronie nie ma czym rotować, bo Bogarde nie popisał się w swoich występach, a Digne przerasta Maatsena. Zmiany wydawały się optymalne, ale czegoś zabrakło. Za brak trzech punktów nie winię Unaia, a naszych obrońców – Konsę i Carlosa.
Słaby mecz. Pełna zgoda co do Konsy. Też uważam, ze przy obu bramkach zawalił. Diego za łatwo ograny przy drugim golu. Ramsey pusty przebieg. Przyglądam się co on gra i niestety nic nie gra. 90 minut i dwie piłki do przodu. DWIE. Reszta do tyłu albo piłka parzy i do najbliższego. Po co wydaliśmy 30 baniek na lewego obrońcę, a na prawej łatamy dziurę stoperem, ktory po tym meczu powinien dostać karny zakaz opuszczania swojej połowy, bo jest za wolny, żeby wrócić, a jego ziomek Diego jest jeszcze wolniejszy. Na dodatek Onana, który powinien zabezpieczać kozackie wyjścia Konsy też nie nadąża. Philo totalne rozczarowanie, ale Leonowi może ktoś pomóc dobrać buty, bo kolejny mecz ślizga się jak junior w trampkach.