Przed nami cztery finałowe starcia sezonu. Ku zaskoczeniu wszystkich mamy realne szanse na Europejskie puchary. Zaglądamy w kryształową kulę i analizujemy nasze możliwości.
Europa League w następnym sezonie?
Na co możemy liczyć w tym sezonie? Po zwolnieniu Gerrarda liczyliśmy na spokojny ligowy byt, czyli miejsca 11-14. Jednak seria dziewięciu meczy bez porażki (w tym tylko dwa remisy) pozwoliły nam marzyć o europejskich pucharach. W jakim stylu to zrobiliśmy przeczytacie tutaj. Przypomniała nam się seria Deana Smitha na finiszu sezonu 18/19, która dała nam miejsce w Play-offach. My w pewnym momencie wślizgnęliśmy się z 15 na 5 miejsce w lidze. Zobaczmy tabelę:
# | klub | mecze | W | R | P | bilans | pkt |
3 | Newcastle | 33 | 18 | 11 | 4 | 34 | 65 |
4 | Manchester United | 32 | 19 | 6 | 7 | 10 | 63 |
5 | Liverpool | 33 | 16 | 8 | 9 | 23 | 56 |
6 | Tottenham | 34 | 16 | 6 | 12 | 6 | 54 |
7 | Aston Villa | 34 | 16 | 6 | 12 | 4 | 54 |
8 | Brighton | 31 | 15 | 7 | 9 | 21 | 52 |
9 | Brentford | 34 | 12 | 14 | 8 | 8 | 50 |
Kto gdzie zagra? Oczywiście TOP 4 zagra w Lidze Mistrzów. Piąta drużyna trafi do Ligi Europy. Miejsce w Lidze Europy gwarantuje również zwycięstwo w Pucharze Anglii. Tam w finale spotkają się oba Manchestery. Zatem jeśli Czerwone Diabły zajmą czwarte miejsce, to wówczas szósta drużyna ligi dostanie szansę w Lidze Europy. Wreszcie w Lidze Konferencji zagra najprawdopodobniej siódma drużyna, bo obecnie akces do niej ma również Manchestere United za zwycięstwo w Pucharze Ligi. Zatem wszystko wskazuje na to, że miejsce w TOP 7 gwarantuje udział w europejskich pucharach.
Cztery Finały
Przed nami cztery spotkania. Gramy z Wolves na wyjeździe, potem z Tottenhamem u siebie, następnie z Liverpoolem na Anfield i na deser mecz z Brighton na Villa Park. Banałem jest stwierdzenie, że przed nami cztery finały.
W pierwszym starciu w sobotę czeka nas mecz z 14. drużyną ligi, która zebrała już 37 punktów, więc teoretycznie jest już bezpieczna. Wilki zdają sobie zdawać z tego sprawę, więc pofolgowali sobie w meczu z Brighton gdzie przyjęli sześć bramek. Z nami na pewno będą chcieli zmazać ten blamaż, a że to derby to na pewno atmosfera będzie gorąca. W ostatnim naszym starciu piłkę meczową zmarnował Leon Bailey. Tym razem Jamajczyka zabraknie, natomiast przy naszej obecnej formie powinniśmy z Wolves sobie poradzić. Prognozuję 2:0 dla nas i 3 punkty.
Kolejne spotkanie to domowe starcie z Tottenhamem. Spurs zdobyły jeden punkt w ostatnich czterech spotkaniach, obrywając również sześcioma bramkami z Newcastle. O tym, że nie można ich spisać a priori na straty pokazało niedzielne starcie z Liverpoolem, kiedy się prawie odbudowali, wyciągając z 0:3 po 20 minutach na 3:3. Na własne życzenie stracili bramkę na 4:3. Musimy ich pokonać, będzie to ekscytujące spotkanie, które może zakończyć się w każdą stronę. Liczymy jednak na niską wygraną po strzelaninie- 3:2- kolejne 3 punkty dla nas.
Liverpool jest na prostej wznoszącej. Tutaj mam największe obawy, bo The Reds zawsze są dla nas trudnym rywalem. Od historycznego 7:2, przegraliśmy pięć kolejnych spotkań. Liverpool ma jeszcze matematyczne szanse na Ligę Mistrzów, więc na pewno z nami nie odpuści. Obstawiam zatem 2:1 dla Liverpoolu i 0 punktów.
Wreszcie finałowe starcie na Villa Park z Brighton. Drużyną, która w tym sezonie zaskakuje wszystkich. Ma zbiorowisko jakiś młodzików i no-name’ów, którzy tworzą fantastyczną drużynę. Nawet odejście Trossarda im nie zaszkodziło. Przypomina mi się finałowy mecz sezonu Championship 2016-17, kiedy to w ostatniej minucie Grealish pozbawił Brighton tytułu strzelając bramkę na 1:1. Tytuł zgarnęło Newcastle, Mewy były drugie, a my skończyliśmy na 13. miejscu. W finale tego sezonu typuje podobny wynik i 1 punkt.
Zatem realne jest zdobycie siedmiu punktów, co da nam ostateczną liczbę 61 oczek i bilans bramowy +5. Na którym miejscu skończymy?
Co czeka rywali?
Jak wspomniałem, Liverpool wciąż ma chrapkę na Ligę Mistrzów. Ciężko im będzie dogonić Newcastle czy Manchester United, ale przy 15 punktach jest to możliwe. Tym bardziej, że jedynym poważnymi rywalami będzie Villa i Brentford. Zatem możemy założyć, że Liverpool zdobędzie 13 punktów (gdzieś na bank się potkną) i zajmie piąte miejsce z 69 punktami.
Już raz ścigaliśmy się Tottenhamem o Ligę Mistrzów. Miało to miejsce w ostatnim sezonie Martina O’Neilla w 2010 roku. Na dwie kolejki przed finiszem rozgrywek mieliśmy ze Spurs po 64 punkty. Niestety w ostatnich dwóch kolejkach przegraliśmy starcia z Manchesterem City i Blackburn i wówczas to Tottenham trafił do Champions League, a my z 6. miejscem do Ligi Europy. Teraz Tottenham czekają cztery spotkania. Podobnie jak Liverpool, spotkają się z nami i Brentford. Liczę bardzo, że w obu meczach przegrają. Z Leeds i Crystal Palace mają szanse wygrać. Zatem obstawiam 6 punktów co da łącznie im 60 punktów.
Brentford traci do nas cztery punkty, więc wciąż są w grze. Natomiast czeka ich bardzo trudna przeprawa ze wspomnianymi Liverpoolem i Tottenhamem, ale również West Ham i Manchester City w finale sezonu. Trzy punkty ze Spurs i Młotami są prawdopodobne, ale z The Reds i Citizens powinni przegrać. Zatem doliczamy im 6 punktów i 56 na koniec sezonu.
Wreszcie Brighton. Jak zaznaczyłem dzieciaki zadziwiają, ale czy wytrzymają presję. Teoretycznie mają bardzo duże szanse, bo przed nimi najwięcej bo aż siedem spotkań, a mają do nas tylko 2 punkty straty. Everton i Southampton powinni pokonać. Pozostali przeciwnicy są o wiele bardziej wymagający. Grają z TOP 4, zatem o punkty będzie im niesamowicie ciężko, lecz zakładam jednak że coś urwą. Najpewniej Arsenalowi i może Newcastle, które może już wówczas świętować awans do Ligi Mistrzów. Zatem 4 punkty z TOP 4 są do wzięcia. Na deser zostaje wspomniane starcie z nami. Gorąco liczę na remis. Podsumowując Brighton w ostatnich siedmiu meczach może liczyć na 11 punktów, więc zakończy sezon z 63 punktami.
Jak wygląda końcowa tabela?
# | klub | mecze | W | R | P | bilans | pkt |
5 | Liverpool | 38 | 20 | 9 | 9 | 23 | 69 |
6 | Brighton | 38 | 18 | 10 | 10 | 25 | 63 |
7 | Aston Villa | 38 | 18 | 7 | 13 | 5 | 61 |
8 | Tottenham | 38 | 18 | 6 | 14 | 6 | 60 |
9 | Brentford | 38 | 14 | 14 | 10 | 8 | 56 |
Zatem wg moich przewidywań zakończymy na miejscu siódmym zatem czekają nas boje w Lidze Konferencji. Być może trafimy na Raków Częstochowę i będziemy mieli szansę zobaczyć Aston Villę na stadionie w… Sosnowcu.
A jakie są wasze przewidywania? Piszcie w komentarzach!
Liga Konferencji może być fajna dla Rakowa, ale Villi w tej chwili nie potrzebna. Marki nie zbuduje, a przy krótkiej ławce może niepotrzebnie wydłużyć sezon i skończymy jak West Ham. Chyba, że Alemany ściągnie 10 chłopa do grania. (oby nie)
Ps Chciałem skomentować tekst o Unaiu, ale mnie wylogowuje za każdym razem jak wejdę w tamten artykuł.
no i cały misterny plan w p…u. Może faktycznie lepiej bez tej ligi konferencji.
ps: Nie mam pojęcia dlaczego. U nas wszystko działa.
O kurka – tak samo myślę, Ligą Konferencji możemy sobie tylko zaszkodzić w tym momencie.
Ale AV w LE to bym oglądał 😀