Aston Villa 2-2 Burnley | Oceny pomeczowe

Mecze Premier League
Czas potrzebny na przeczytanie: 4 minut(y)

Nooooooż do pieruna jaśnistego… Ileż jeszcze punktów wypuścimy z rąk prowadząc w meczu? Póki co 8, po zaledwie 7 kolejkach… O tym, kto nam się w thrillerze na Villa Park podobał bardziej, a kto mniej w poniższym tekście. Zapraszamy do ocen pomeczowych za spotkanie Aston Villa – Burnley.

Oceniamy w skali 1-10. Ocena danego zawodnika jest średnią wyciągniętą z ocen wszystkich redaktorów.


Was również zapraszamy do oceniania występów naszych piłkarzy za pośrednictwem formularzy pod nazwiskami poszczególnych zawodników. Wyniki podamy w środę, 02/10/2019.


Centymetry zadecydowały o tym, że z bramek cieszyliśmy się o 1 raz za dużo | Źródło: avfc.co.uk

Tom Heaton – 6,2

Ocena czytelników: 5,7

Kiedy Heaton operował na przed-polu my prze-cieraliśmy oczy ze zdumienia: to na pewno Tom czy może jednak Manuel Neuer? Wyjścia przed pole karne były w wykonaniu naszego golkipera bardzo pewne. Niestety przy bramkach nie miał zbyt wiele do powiedzenia.

Frederic Guilbert – 6,9

Ocena czytelników: 6,4

Co za piłka przy bramce El Ghaziego! Guilbert bez kompleksów szedł do przodu i świetnie wymieniał podania z Holendrem na skrzydle. Niestety aktywność w ofensywie przekładała się na słabszy występ pod naszym polem karnym. Na jego konto (do spółki z Engelsem) zapisujemy drugą bramkę Burnley.

Bjorn Engels – 6,3

Ocena czytelników: 5,4

Po świetnym wejściu w sezon, wielki Belg nieco spuścił z tonu. Na Villa Park było o niebo lepiej niż z Arsenalem, ale niestety nie obyło się bez błędów. Po jednym z nich padła bramka na 2-2. Szkoda.

Tyrone Mings – 6,8

Ocena czytelników: 5,7

Denerwowało nas przedłużanie wybijania piłki spod bramki i trochę jakby na siłę szukanie lepszego rozwiązania. Po jednym z takich cwaniakowań Holte End musiało przywołać obrońcę do porządku – i skutecznie, bo do końca spotkania było już lepiej. Mings zapisał na swoim koncie kilka bloków i jedno wybicie sprzed linii bramkowej.

Matt Targett – 6,4

Ocena czytelników: 6,7

Obiecujące… 60 minut Anglika. Niestety urazy się go trzymają – szkoda, bo przez godzinę spędzoną na boisku Targett prezentował się lepiej od Taylora – głównie w ofensywie, gdzie imponował i aktywnością, i techniką, i odwagą. Występ raczej plus, mamy nadzieję, że na Norwich będzie już zdrowy.

Marvelous Nakamba – 8,3

Ocena czytelników: 7,7

Po debiucie Nakamby na Emirates Dean Smith przyznał, że był solidny, ale na pewno nie cudowny. Tym razem pewnie zmieni zdanie. Było fenomenalnie! Marvelous śmigał jak przecinak w rękach wprawnego kamieniarza. Aura na Villa Park zdecydowanie sprzyjała celności jego podań – nabrał chyba trochę pewności siebie. Naszą gwiazdkę MOTM przegrał rzutem na taśmę z Johnem McGinn, po dodatkowym głosowaniu.

John McGinn – 8,3 ✪ MOTM

Ocena czytelników: 9,0 ✪ MOTM

Jakaż szkoda, że jego pierwsza bramka została wykluczona po analizie VAR. Do słuszności decyzji nie mamy absolutnie żadnych zastrzeżeń – denerwuje trochę czas sprawdzania poprawności build-upu. John nie dał się jednak zniechęcić – był wszędzie, był aktywny, był skuteczny… Fantastycznie uzupełniał się z pozostałymi kolegami z drużyny, łączył grę. McMiód Malina po prostu. Nic dziwnego, że jest uważany za jednego z najlepszych piłkarzy poza TOP6.

Conor Hourihane – 7

Ocena czytelników: 6,8

Powrotu Irlandczyka do wyjściowej jedenastki domagali się kibice – miejsca ustąpił mu Grealish, przesuwając się na skrzydło. Choć ocena na to nie wskazuje, mamy mieszane uczucia po tym powrocie. Bo z jednej strony bardzo brakowało nam w ostatnich spotkaniach jego lewej nogi – co potwierdził i kilkoma strzałami, i świetnymi dośrodkowaniami (po jednym nawet padła nieuznana bramka) i przede wszystkim rzutem wolnym, który o mały włos nie zakończyłby się bramką, z drugiej jednak… Conor ma niepokojącą własność – znika na długie okresy spotkań. Szczerze mówiąc w pewnym momencie myślałem wczoraj, że Irlandczyka nie ma już na boisku…

Jack Grealish – 7,2

Ocena czytelników: 7,3

Z meczu na mecz coraz lepiej – może fakt, że trochę zszedł ze świecznika pomaga mu w ustabilizowaniu formy? Jack wykreował kilka groźnych sytuacji, obok McGinna brał udział w największej ilości akcji ofensywnych, oddał też kilka strzałów z dystansu – bramka Anglika wydaje się być coraz bliżej. Podoba nam się, że wraca do dyspozycji z boisk Championship – nie boi się rajdów z piłką, dryblingów i często wychodzi mu to na plus.

Anwar El Ghazi – 7,7

Ocena czytelników: 7,0

Ale nam się podobało, kiedy bezpardonowo wjechał w pole karne za piłką od Guilberta! Ten brak respektu dla rywala Anwar zaprezentował jeszcze kilka razy – głównie w pierwszej połowie. W drugiej jakby zgasł i wydaje nam się, że błędem Smitha było trzymanie go na boisku do siedemdziesiątej minuty.

Wesley – 6,8

Ocena czytelników: 4,3

Delikatny chłopak z tego Wielkiego Wesa -prawie 10 minut zajęło mu pozbieranie się do kupy po tym, jak oberwał piłką w głowę. Brazylijczyk padł jak rażony piorunem i koledzy musieli układać jego bezwładne ciało w pozycji ustalonej… Wyglądało to bardzo groźnie, na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Napastnik nie stwarzał bezpośredniego zagrożenia w polu karnym, ale ściągał na siebie uwagę rywali i robił więcej miejsca kolegom. Szkoda, że tym razem bez bramki, ale nie miał klarownych sytuacji strzeleckich.

Rezerwowi:

Neil Taylor (62′) – 4,8

Ocena czytelników: 3,7

To nie była zmiana na plus. Taylor zagrał coś, co można by określić jako definicję naszego stylu przegrywania meczy – nie potrafił wziąć na siebie ciężaru gry, był nieuważny, mało kreatywny z przodu, na jego konto zapisujemy też bramkę na 1-1.

Trezeguet (70′) – 6,8

Ocena czytelników: 6,7

W końcu Egipcjanin z produktem końcowym w ostatniej strefie boiska! Te jego rajdy i ambitne próby podań nabierają innego wymiaru, kiedy przy nazwisku piłkarza pojawia się info o asyście. Asyście dość szczęśliwej, nawiasem mówiąc – ale trzeba było mieć coś z przebojowości egipskiego księcia, aby próbować tę piłkę wrzucać. Żeby nie było za słodko – zaliczył też kilka strat, a jego podania nie zawsze imponowały celnością.

Keinan Davis (88′) – b/o

Część twitterowych The Villans domaga się jego startu w meczu przeciwko Norwich, a my właściwie nie możemy jakoś zrozumieć – niby co miałby młody Anglik wnieść do wyjściowego składu. Oczywiście trudno oceniać go po kilku minutach przeciwko Burnley (które nie wyglądały źle, co by sprawiedliwości stało się zadość), ale mecz z Brighton, który Keinan rozegrał w całości, również nie usprawiedliwiałby jego startu.

Dodaj komentarz