Zaledwie 68 godzin dzieli ostatni gwizdek arbitra w spotkaniu na Goodison Park i pierwszy, który rozbrzmi na Emirates Stadium. Tak krótka przerwa będzie okazją do sprawdzenia, jak w połowie sezonu prezentuje się nasze przygotowanie fizyczne i przetestowania nieco innych niż w ostatnich spotkaniach rozwiązań taktycznych. Sztampowo stwierdzę – Unai Emery będzie podwójnie zmotywowany. Zapraszam na zapowiedź meczu Arsenal – Aston Villa, który w ramach 22. kolejki Premier League zakończy sobotnią serię gier.

Arsenal – Aston Villa | H2H
Do przeglądu formy biorę pod uwagę jedynie mecze rozegrane w 2025 r. Arsenal w tym czasie rozgrywał 3 spotkania ligowe (2 wygrane, 1 remis), a Aston Villa 2 (oba wygrane). Do tego dochodzą rozgrywki w FA Cup: Arsenal zremisował w regulaminowym czasie 1–1 z Manchesterem United, by ostatecznie ulec Czerwonym Diabłom w karnych, a Aston Villa nie bez problemów odprawiła West Ham. W drugim z krajowych pucharów Arsenal odpadł po przegranej 0-2 z Newcastle. Generalnie jednak styczniowe mecze wskazują dobrą dyspozycję obu drużyn – jak wypadnie bezpośrednie starcie?
Przejrzałem sobie dla sportu forum kibiców Arsenalu – wygląda na to, że ich standardowa buńczuczność miesza się w przypadku Aston Villi Unaia Emerego z objawami PTSD. I nic w tym dziwnego – od kiedy Bask prowadzi naszą drużynę, na 3 spotkania 2 zakończyły się zwycięstwami The Villans, a zeszłoroczne porażki Arsenalu z Aston Villą w ostatecznym rozrachunku kosztowały The Gunners tytuł mistrzowski. Kto wyjdzie na boisko bardziej zmotywowany?

Źródło: premierleague.com
Czuję, że warto przypomnieć przebieg pierwszego meczu między zespołami w tym sezonie. Aston Villa godnie rywalizowała z faworyzowanymi Kanonierami, ale brak wykończenia – tu głównym winowajcą był Ollie Watkins – kosztował nas porażkę. Arteta przeprowadził dobre zmiany, a jego zespół zachował czujność w kluczowych momentach. Nie bez znaczenia była kontuzja Matty’ego Casha, którą reprezentant Polski odniósł na samym początku spotkania i musiał opuścić boisko, zastępowany przez Kostę Nedejlkovica. Młodemu Serbowi należy oddać, że był to jeden z jego lepszych meczów w barwach The Villans

Arsenal – Aston Villa | Sytuacja kadrowa
Gospodarze przystąpią do spotkania w poważnym osłabieniu. Niedostępni będą bowiem: Gabriel Jesus, Bukayo Saka, Ben White, Takehiro Tomiyasu, Riccardo Calafiori oraz 17-letni Ethan Nwaneri, który w tym sezonie mimo młodego wieku zaczął pukać do pierwszego składu Kanonierów.
Jeśli chodzi o naszą drużynę, wielkich zmian w dostępności zawodników od spotkania z Evertonem nie będzie. No, może poza zmianą Jadena Philogena na Donyella Malena. Niedostępni pozostają: Pau Torres, Diego Carlos, Ross Barkley i John McGinn.
Arsenal – Aston Villa | Ciekawostki
- Zespołowi Artety zarzuca się brak skuteczności pod bramkami rywali. Nic dziwnego więc, że wobec nieobecności Saki i Jesusa zdecydowano się na wykorzystanie okna transferowego na pozyskanie skutecznego snajpera. Podobno Kanonierzy są nawet gotowi zapłacić klauzulę odstępnego (100 milionów euro) za Viktora Gyökeresa, który w minionym roku strzelił aż 62 bramki w barwach Sportingu.
- W tygodniu Arsenal rozgrywał derby północnego Londynu. W wyrównanym meczu pokonał 2-1 Tottenham, a jednym z wyróżniających się aktorów tego spektaklu był młody obrońca – Myles Lewis-Skelly. Niektórzy eksperci wskazują, że pojedynki Lewisa-Skelly’ego z Morganem Rogersem zadecydują o przebiegu oraz wyniku spotkania.
- Arsenal w tym sezonie pozostaje niepokonany na swoim obiekcie w Premier League. Na 30 możliwych punktów Kanonierzy zebrali 24.
- Donyell Malen może zanotować debiut w Aston Villi w meczu przeciwko swojemu byłemu pracodawcy. Holender był bowiem zawodnikiem młodzieżowym Arsenalu w latach 2015–2017.

Źródło: transfermarkt.pl
Arsenal – Aston Villa
Czas: 18.01.2025, 17:30 GMT/ 18:30 UTC+1
Miejsce: Emirates Stadium
Sędzia główny: Chris Kavanagh
VAR: John Brooks
tylko trzy. punkty!
a w międzyczasie pozyskaliśmy Garcie na prawą obronę za 10 milionów
Jeden też spoko po takim przebiegu spotkania. Garcia dziś oficjalnie – kwota nieujawniona, niby 7m euro + ekstrasy.
Dla mnie Unai to jednak bardziej Nosferatu w peruce 😉
A dla mnie Snape z Harry’ego Pottera – grunt, że w północnym Londynie czują przed nim respekt <3